Sztandar Biblijny nr 201 – 2004 – str. 172
SŁUDZY BOGA i CZŁOWIEKA
Jedenasty z serii artykułów o pobożnych mężczyznach i kobietach z całego świata, których życie kształtowało kulturę w jakiej żyjemy.
SOLOMON GINSBERG – 1867-1927
Apostoł Brazylii
Solomon Ginsberg, syn żydowskiego rabina, urodził się w Polsce w 1867 roku. Z powodu jego surowego żydowskiego otoczenia i wykształcenia wydawało się nieprawdopodobne, że będzie mu pisane zostać chrześcijańskim misjonarzem, być może największym w historii Brazylii, jednak tak cudowny jest sposób działania Boga.
Opatrzności prowadzące do Chrystusa
W wieku 13 lat młody Solomon był głęboko zainteresowany swym żydowskim dziedzictwem, zatem było naturalne, że stawiał liczne pytania. Pewnego dnia jego ojciec i inni żydowscy przywódcy zebrali się na rozważaniach w jego domu. Solomon wziął żydowską Biblię, która otworzyła się na 53 rozdziale Izajasza. Na marginesie były ręcznie zapisane słowa, „Do kogo prorok odnosi się w tym rozdziale?” Po przeczytaniu rozdziału, Solomon dwukrotnie zapytał ojca, co znaczy ta notatka. Ojciec w gniewie uderzył go w twarz i rzucił zamkniętą księgą. Było to bolesne, jednak znaczące doświadczenie w jego ostatecznym przyjęciu Chrystusa.
Ginsberg miał więcej nieprzyjemnych doświadczeń. Kiedy miał 15 lat zaplanowano dla niego małżeństwo, czego natychmiast odmówił. Bezpośrednio po tym uciekł z domu i zamieszkiwał w Anglii razem z wujkiem, aż do czasu gdy stał się dorosły. Pewnego dnia, kiedy spacerował ulicą, chrześcijański misjonarz pochodzenia żydowskiego zapytał go czy jest Żydem. Gdy odpowiedział twierdząco, misjonarz zaprosił go na spotkanie tego samego wieczoru. Ku jego zdumieniu misjonarz powiedział, że zamierza przemawiać na temat Izajasza 53. Ginsberg natychmiast przypomniał sobie pytanie, na które jego ojciec odmówił odpowiedzi i tak zdecydował o pójściu na kazanie.
Przyjęcie Nowego Testamentu
Podczas kazania misjonarz wyjaśnił, że Izajasza 53 jest proroctwem wskazującym na Jezusa jako obiecanego dla Żydów Mesjasza. Po zakończeniu kazania zbliżył się do Ginsberga i zapytał go czy wierzy w to przesłanie. Ginsberg odpowiedział, że nie wie, zatem misjonarz zmobilizował go do przeczytania Nowego Testamentu i sprawił, że otrzymał egzemplarz tej księgi.
Kiedy Ginsberg zaczął czytać, nie mógł go odłożyć i w istocie rzeczy tamtej nocy przeczytał cały Nowy Testament. Doszedł do Mat. 27:25, który mówi jak Żydzi odpowiedzieli Piłatowi starającemu się uwolnić Jezusa. Ten werset podaje, co Żydzi powiedzieli w sprawie Jezusa: „Krew Jego na nas i na dzieci nasze.” Ginsberg zadrżał i zrozumiał, że jego własny naród odrzucił prawdziwego Mesjasza.
Decyzja o poświęceniu się
Następne trzy miesiące były przygnębiające dla Ginsberga, ponieważ wiedział, że nie może odwrócić się od swego Mesjasza, lecz wiedział także, że przez przyjęcie Jezusa zostanie całkowicie odrzucony przez rodzinę, którą kocha. Pewnego dnia kiedy Ginsberg słuchał kazania, zacytowano werset z Mat. 10:37: „Kto miłuje ojca albo matkę nade mnie, nie jest mnie godzien.” Tamtej nocy jego decyzja została przypieczętowana. On chciał być godny Jezusa, tak więc poświęcił życie dla swego Pana.
On powiedział swej rodzinie, że przyjął Jezusa i jak się spodziewał, rodzina wyrzekła się go. Wuj, dla którego pracował, zwolnił go i nikt w żydowskiej społeczności nie zatrudnił go. Ponieważ nie był w stanie znaleźć pracy, jego ograniczone fundusze wyczerpały się. Kiedy został pozbawiony domu i środków do życia, pewien życzliwy mężczyzna załatwił, że przyjęto go do Domu Nawróconych Żydów.
Znoszenie ciężkich prób
Ginsberg cieszył się ze swego nowego życia i społeczności jaką miał ze swymi chrześcijańskimi towarzyszami. Przez rok nie słyszał nic o swej rodzinie i krewnych, aż pewnego dnia otrzymał wiadomość od jednego ze swych wujków, który wyraził życzenie spotkania się z Ginsbergiem. To było radosne spotkanie, ponieważ wujek miał dla niego wieści od rodziny. Następnie wyraził życzenie wprowadzenia Ginsberga z powrotem do domu i połączenia go z rodziną. Ginsberg, w głębi serca tęskniący za domem, odpowiedział, że jest gotowy, by tam pojechać.
Wtedy wuj powiedział, że jest jeden warunek – musi wyrzec się Jezusa. Po chwili Ginsberg odpowiedział, że taka prośba nie jest możliwa do spełnienia, gdyż mając oddane serce dla Pana Jezusa, porzucenie jego religii musiałoby oznaczać rozerwanie jego serca. Wówczas wuj powiedział, że ma pełne prawo, aby wykląć go z rodziny. Popychając go za drzwi powiedział, że chce go widzieć za tydzień.
Po tygodniu wyczerpania i pokus, lecz z podjętym postanowieniem, Ginsberg poszedł na spotkanie