Sztandar Biblijny nr 196 – 2004 – str. 87
TA SZCZĘŚLIWA BOJAŹŃ
Chwalcie PANA. Błogosławiony człowiek, który się boi Pana, a w przykazaniach Jego wielce się rozkoszuje. – Psalm 112:1-
Bojaźń nie jest uczuciem z wyboru. Tym, czego instynktownie pragniemy, jest pokój, bezpieczeństwo oraz szczęśliwe i przyjemne życie dla nas i naszych rodzin.
Lecz jest wiele rzeczy, których się obawiamy, społecznie i osobiście, włączając przestępstwa przeciw naszej osobie czy własności, choroby i podeszły wiek, niepowodzenia w naszym małżeństwie, utratę pracy, straty finansowe, terroryzm, i tak dalej. Rozwijanie strachu jest przez nas najmniej pożądane. A Pismo Święte nie zachęca nas do tego.
Apostoł Jan w swoim liście mówi nam, że w chrześcijańskim sercu nie ma miejsca na strach, ponieważ „miłość doskonała precz wyrzuca bojaźń” (1Jana 4:18). Zatem, dlaczego często się boimy? Czy może brakuje nam wiary? Lub mamy nieczyste sumienie?
NIE JESTEŚMY GROCHEM W STRĄKU
Być może mamy usposobienie, które jest skłonne do trwożliwych myśli, obsesyjnego lub natrętnego rodzaju. Może jesteśmy zbyt wrażliwi, za bardzo się troszczymy, by zadowolić innych i boimy się, abyśmy nie zostali odrzuceni. Być może nasze umysłowe usposobienie jest prześladowane myślami o zbliżających się kataklizmach i żyjemy w codziennym wyczekiwaniu poważnych następstw wynikłych z jakiegoś zła, które mogliśmy popełnić. Często nasze uczucia strachu są niejasne i nieokreślone, lecz dostrzegamy, że jesteśmy skłonni do panicznego lęku.
Zupełne pozbycie się tego obsesyjnego rodzaju strachu czasem nie jest możliwe, jeśli jest on wywoływany przez reakcje biochemiczne w naszym mózgu lub trudności emocjonalne; lecz ciągłe napełnianie naszych umysłów pomocnymi obietnicami i zachętami z Pisma Świętego, może nam pomóc w usunięciu dręczących nas obaw.
Rozmyślanie nad Słowem Bożym wywołuje pokój i zmienia nasze charaktery. Jest to potężne antidotum przeciw chorobie, która nazywa się Ja i Świat. Ono otwiera przed nami perspektywy, których nie możemy dostrzec, jeśli jesteśmy zaabsorbowani tym, co dzieje się w naszym umyśle lub w naszym bezpośrednim otoczeniu.
JAk ROZWIJAĆ BOJAŹŃ
W naszym współczesnym świecie mamy zbyt wiele złych rodzajów bojaźni, a za mało dobrych. Aby rozpatrzyć nasze obawy we właściwym kontekście, powinniśmy spojrzeć na nie z punktu widzenia wieczności. Jedynym sposobem, w jaki możemy to zrobić, jest przyjęcie punktu widzenia Wiekuistego Boga za nasz własny. Najlepszym sposobem na pozbycie się naszych własnych obaw jest nauczenie się bojaźni (czci) Bożej.
STRACH POZBAWIONY JADU
Hebrajskie słowo przetłumaczone jako ,boi się” w wersji KJV, w nagłówku tego artykułu (yare), jest użyte w wielu innych wersetach, często w znaczeniu naszego powszechnego rozumienia tego słowa.
Nawołując swych braci do prostej ufności i nadziei w Boskich obietnicach, Apostoł Paweł pisze, że Bóg „sam powiedział: Nie zaniecham cię, ani cię opuszczę. Tak, abyśmy śmiało mówić mogli: Pan mi jest pomocnikiem, nie będę się bał, aby mi co miał uczynić człowiek” (Żyd. 13:5,6). Główną częścią tego wersetu jest cytat z Ps. 118:6. W obu wersetach strach przed człowiekiem jest przeciwstawiony zaufaniu w Bogu. W Przyp. 24:21 mamy powiedziane, abyśmy bali się zarówno Boga jak i króla, co Apostoł Piotr powtarza w swoim liście (1Piotra 2:17; gr. phobeo).
Zgodnie ze słowami Apostoła Pawła w liście do Rzymian 13, obowiązkiem chrześcijanina jest poddanie się świeckiemu rządowi w tych sprawach, które należą do jego jurysdykcji. Naruszenie prawa cywilnego czy karnego słusznie wywołuje strach przed karą (Rzym. 13:4). W podobnym tonie, niegodziwi są ostrzegani, aby bali się gniewu Bożego w stosunku do nich, ze „straszliwym” oczekiwaniem sądu (Żyd. 10:27; por. w. 31). Słowo straszliwy jest tutaj przetłumaczone z greckiego słowa, phoberos, podobnego do spolszczonego słowa, fobia.
Bóg jest mniej zainteresowany w okazywaniu swej potężnej mocy niż w ratowaniu zagubionych, odzyskiwaniu upadłych, pociągając skruszonych do wiary. O Chrystusie, zatem i o Jego Ojcu jest powiedziane, że „trzciny nadłamanej nie złamie, a lnu kurzącego się nie dogasi” (Izaj. 42:3). Gdybyśmy nieustannie bali się Boga zwykłym strachem, życie byłoby nie do zniesienia. Oczywiście, nakaz bania się Boga, mamy rozumieć w szerszym kontekście.
ŚWIĘTA BOJAŹŃ
Strach przed Bogiem był często wykorzystywany jako podstawa w kierowaniu ludzi do kościołów, w mniej oświeconych okresach historii. Widmo wiecznych tortur było wystarczające, aby nawet niewierzących