Sztandar Biblijny nr 194 – 2004 – str. 57
wstrząsane aż do podstaw. Codzienne demaskowanie rażącej korupcji i hipokryzji na wysokich miejscach władzy, szokuje i narusza wątłą wiarę wielu. Dostrzega się, że przywódcy kościelni odrzucają Słowo Boże i lekceważą biblijne nauki jako dłużej nieużyteczne. We wstrząsaniu „niebios” poprzednie stanowiska władzy i wpływu są podkopywane lub tracone, a wstyd jest ich zapłatą.
NOWY START
Braki zostaną usunięte, sztormowe uszkodzenia naprawione, a żarliwe oczekiwanie całego stworzenia zostanie w końcu spełnione, chwała Boża będzie wyraźnie objawiona w Chrystusie i prawdziwym Kościele – w nowych niebiosach, w których sprawiedliwość panuje. Nowa ziemia, odrodzone ludzkie społeczeństwo, będzie odbijać światło i doskonałość niebios, a wszyscy ludzie, poczynając od Izraela, który pierwszy otrzymał Boską obietnicę, ostatecznie zaspokoją pragnienia swych serc. Oni wszyscy poznają swego Ojca i będą się rozkoszować chwalebną wolnością dzieci Bożych (Rzym. 8:19-21; 11:26-29; 2Piotra 3:13).
BS '04,56
MIANOWANIE NOWEGO REDAKTORA NACZELNEGO12 marca tego roku Ralph M. Herzig został wybrany jako Opiekun Wykonawczy i Dyrektor Świeckiego Ruchu Misyjnego, który jest wydawcą Sztandaru Biblijnego. Z tym stanowiskiem Brat Herzig przyjmuje również urząd Redaktora Naczelnego tego czasopisma, jak również kwartalnika Teraźniejsza Prawda i ogółu naszych publikacji. On przejmuje obowiązki po Bernardzie W. Hedmanie, który umarł 30 stycznia bieżącego roku. Obszerne sprawozdanie z wyboru Brata Herziga pojawi się w następnym wydaniu Teraźniejszej Prawdy. |
CIEKAWOSTKIUsiłując zahamować spadek liczby wiernych w ostatnich dekadach i spowodować jej przyrost, tradycyjne denominacje przeważające w Ameryce sięgnęły do pewnych nowych sposobów przyciągania nowych parafian. Miliony dolarów wydaje się na reklamy telewizyjne z nadzieją przyciągnięcia mas przez prezentowanie chrześcijaństwa w nowym, bardziej współczesnym świetle. Metoda kiedyś uważana za niesmaczną autoreklamę, teraz stała się potrzebna, aby ratować starzejące się budynki, pokryć plany kosztownych emerytur i działalność coraz mniej licznych misjonarzy. W marcu, agenci ze Zjednoczonego Kościoła Chrystusa (UCC) rozpoczęli penetrację sześciu rejonów USA, od Sarasoty, przez Florydę aż do Oklahoma City, usiłując przyciągnąć większą liczbę ludzi na nabożeństwa przed Wielkanocą. Również Stowarzyszenie Unitario – Uniwersalistów rozpoczęło narodową kampanię, aby kupić czas antenowy na reklamę swego „niezwykłego wyznania”, po raz pierwszy przetestowaną w Kansas City rok temu. Tego lata Zjednoczony Kościół Metodystyczny usłyszy propozycję rozszerzenia czteroletniej kampanii w celu uzupełnienia kurczących się zgromadzeń, której koszt wyniósł 18 milionów dolarów. Dla kościelnych marketerów telewizyjna promocja jest brakującym ogniwem pomiędzy kongregacjami, które mają wiele do zaoferowania, a jednostkami poszukującymi miejsca, w którym będą się dobrze czuć. Jednak dla uczonych zajmujących się trendami w kościele, początek masowego marketingu sugeruje, że poszukiwanie jedności kościoła toruje drogę do etyki przetrwania tego, który najlepiej się dostosuje. Cyfry malują wizję 40 lat wędrowania po pustyni pustych kościelnych ławek. Na przykład, członkostwo w UCC zmniejsza się każdego roku, od 2,1 miliona w 1965 roku do 1,3 miliona obecnie. Metodyści, znani z serdecznego stosunku do swych zwolenników i z pomocy potrzebującym, mogą jedynie skierować do działania grupę misjonarzy, których szeregi przerzedziły się z 2 000 przed 1950 rokiem, do zaledwie 93 w roku 2004. Unitarianie dostrzegli to, co nazywają „skromnym” wzrostem członkostwa, o jeden procent na rok w ostatniej dekadzie. Metodyści donoszą o 6 % wzroście uczestnictwa w nabożeństwach, kiedy rozsyłali ogłoszenia w okresach wzrostu liczby nowych członków: w Wielkim Poście, w Adwencie oraz w czasie powrotu do szkoły. Niektórzy w kościele wiążą nadzieje z posłannictwem „otwartych serc, otwartych umysłów, otwartych drzwi”, które poprowadzi zainteresowanych w kierunku lepszego sposobu życia. Pomimo wciąż kurczących się budżetów, każda z tych trzech denominacji zatrudnia profesjonalistów, aby reklamować swoje wyznanie przez badania grupowe i wypisywanie haseł trafiających we właściwe struny społeczeństwa. Religijna treść zostałaby sprzedana masom tak jak każdy inny produkt, z jedną uwagą: Ten produkt musiałby pokonać większy niż zwykły problem „medialnego wizerunku”. – Monitor Wiedzy Chrześcijańskiej |
BS '04,57