Sztandar Biblijny nr 191 – 2004 – str. 13

PANIE,
DAJ NAM ZAWSZE TEGO CHLEBA

      Kiedy Jezus nakarmił rzeszę ludzi tamtego dnia, On wykazał, jak wielkie rzeczy mogą wynikać z bardzo skromnych początków: mały chłopiec, pięć niedużych bochenków chleba, dwie małe ryby – i 5.000 głodnych ludzi zostało zupełnie zaspokojonych (Jana 6:5-13).

      Nic dziwnego, że Filip zareagował zdziwieniem na pytanie Jezusa: „Skąd kupimy chleba, aby ci jedli?” Przecież – nawet 200 dinarów nie pokryłoby kosztów – a były to dochody robotnika rolnego przez ponad pół roku! Wówczas mały chłopiec, pociągając za rękaw Andrzeja i oferując podzielenie się swym posiłkiem z Kaznodzieją, zyskał dla siebie trwałe miejsce w scenariuszu wydarzeń, które nastąpiły później.

WIELE Z NIEWIELU

      Jezus mógł dokonać cudu bez udziału chłopca. On mógłby zamienić w chleb kamienie i uczniowie byli już świadkami zdumiewającej mocy Mistrza. Jezus nie odrzucił tego niewielkiego prowiantu zaoferowanego jako coś nieznacznego, lecz użył go, aby uzmysłowić swym naśladowcom ważność małych rzeczy. Jęczmienne placki i osuszona ryba, które nasz Pan pobłogosławił i użył jako zaczątek tego cudu, nie stanowiły wystawnej uczty, lecz prosty posiłek, który zaspokoił pilną potrzebę ludu zebranego w Galilei. Oni zostali nakarmieni.

GŁÓD SŁOWA BOŻEGO

      Około ośmiu stuleci wcześniej, 120 kilometrów na południe od Galilei, niedaleko Betlejem, Amos, mało znany i pokorny judzki pasterz, został powołany do prorokowania Izraelowi o Boskim sądzie nad nieposłusznym ludem. Oni nie zważali na jego ostrzeżenia i zostali zabrani jako niewolnicy do Asyrii.

      Wśród izraelskiej elity, materialna pomyślność zrodziła samolubstwo, umiłowanie wygody i luksusu, wzrastającą moralną rozwiązłość i skłonność do lekceważenia obrzędów religijnych. Biedna część narodu była w podobny sposób zepsuta i rozczarowana, tracąc pragnienie wiedzy o Bogu i szukając raczej ziemskiego zadowolenia.

      Amos przepowiedział „głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, ale słuchania słów PAŃSKICH” (Amos 8:11). Pozostawieni własnemu losowi jak potępieńcy, jak mogli poszukiwali ulgi w przesłaniach od ich Boga, lecz nic nie znaleźli.

      Jako poddani asyryjskiemu zdobywcy, nie mogli już dłużej składać nawet słownych deklaracji wierności Przymierzu danemu im przez Boga. W niewoli nie mogły być składane żadne ofiary Dnia Pojednania i nie było podstawy do odpuszczenia grzechów i nadziei na Boską protekcję czy łaskę.

WIELKI NIEDOSTATEK W ZIEMI OBFITOŚCI

      Na wiele sposobów takie warunki są odzwierciedlane w naszych czasach, lecz obecny głód Słowa Bożego jest spowodowany na wiosnę życzenie. Z jednej strony, dostępna jest wielka obfitość duchowego pokarmu i nigdy wcześniej w ludzkiej historii dostęp do Słowa Bożego nie był tak łatwy jak obecnie. Miliony Biblii, niezliczona ilość książek, wydzielone kanały radiowe i telewizyjne, strony internetowe bez przerwy oferujące bezpłatne porady dla zbolałego serca i wskazówki dla myślącego umysłu, wszystko to jest dowodem niezwykłej szczodrości Pana w zaspokajaniu potrzeb obojętnych ludzi, w większości nieświadomych swego duchowego ubóstwa.

      A tak ogromna większość ludzkości, chociaż żywi nieokreślone, niezaspokojone uczucia, odchodzi nienakarmiona. Obecnie, jak za dni Amosa, wielu ludzi w krajach dobrobytu pokłada ufność w ziemskich bogactwach. Luksusowe domy i posiadłości, ważność osobistego prestiżu i wyglądu, obsesja na punkcie własnej osoby oraz rażące pobłażanie osobistemu zadowoleniu kosztem honoru i przyzwoitości, cechuje społeczeństwa zachodniego świata. Ewangelia Chrystusa nie odpowiada ich smakowi i oni są duchowo wygłodzeni. Nawet dobrze żyjący intelektualiści przyjmują wyniosłą postawę, lekceważąc Boskie Słowo jako niedojrzałe zabobonne poglądy poprzednich pokoleń.

SĄD NAD CHRZEŚCIJAŃSTWEM

      To smutne, że normy tego świata często stają się normami ludzi uczęszczających do kościołów. Nowoczesne, pobłażliwe zachowanie jest usprawiedliwiane. Wygodniej jest być „otwartym” i tolerancyjnym niż przestrzegać zasad sprawiedliwości i żyć właściwie, jak jest to określone w Słowie Bożym. Stare pojęcia dobra i zła, prawdy i sprawiedliwości stają się niemodne, a nowocześni mężczyźni i kobiety zastępują je bardziej miłosiernym podejściem „żyj i pozwól żyć.” W rezultacie, dokładne przestrzeganie zasad świątobliwego życia określonych w Biblii, staje się niewygodne, aby własne prawdziwe wnętrze nie było wyraźnie objawione: „Bo żywe jest Słowo Boże i skuteczne, i przeraźliwsze nad wszelki miecz po obu stronach ostry… odróżniając myśli i intencje serca” (Żyd. 4:12, KJV).

      Zatem wielu z wyboru znalazło się w głodowych warunkach. Oni są podobni do tych, o których mówi Obj. 3:17, którzy myślą, że są bogaci, lecz w rzeczywistości są nieszczęśliwi i żałośni, biedni, nadzy i ślepi. Oni odrzucają bogactwa Boskiej łaski, szata Chrystusowej sprawiedliwości już dłużej nie jest ich okryciem, a ich zdolność duchowego rozróżniania zupełnie zanikła. A nasz Pan mówi: „Ja którychkolwiek miłuję, strofuję i karzę. Bądź tedy gorliwym, a pokutuj” (Obj. 3:19).