Sztandar Biblijny nr 191 – 2004 – str. 5

      Oczywiście, są chwile gdy jesteśmy zirytowani przeciwnościami życia, prawdopodobnie zapominając, że „wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu tym, którzy miłują Boga” (Rzym. 8:28). Nasze niezadowolenie może być czymś więcej niż sporadycznym wyrażeniem przygnębienia, być może wrodzoną nudą, niepokojem, poczuciem niższości i często może wynikać ze świadomości naszych własnych win i niedociągnięć.

      Nawet Apostoł Paweł był strapiony. „Bo nie czynię dobrego, które chcę; ale złe, którego nie chcę, to czynię. … Nędznyż ja człowiek!” (Rzym. 7:19, 24). Jednak ten rodzaj niezadowolenia może przynieść pożyteczny skutek, zachęcając nas do większych wysiłków w przezwyciężaniu wad charakteru. Oczywiście, pod koniec swego życia Paweł mógł z przekonaniem powiedzieć: „Dobry bój bojowałem, bieg wykonałem, wiarę zachowałem; zatem odłożona mi jest korona sprawiedliwości, którą mi odda w on dzień Pan, sędzia sprawiedliwy” (2Tym. 4:7, 8).

      I jak wyrozumiały rodzic pociesza płaczliwe dziecko, tak nasz miłujący Niebiański Ojciec wybacza nasze ludzkie upadki i przywraca nam rozsądek. Razem z psalmistą możemy powiedzieć: „Byłem uciśniony, a wspomógł mię. Nawróć się, duszo moja, do odpocznienia swego; albowiem ci PAN dobrze uczynił” (Psalm 116:6, 7).

      On mi pomógł! Bóg jest zawsze miłosierny, aby przebaczyć nam nasze uchybienia wynikające z ludzkich słabości i podnosi nas z przygnębienia, jeśli tylko pozwolimy Mu na to.

NIEBEZPIECZEŃSTWA TRWANIA W NIEZADOWOLENIU

      Jednakże, utrzymywanie się ducha niezadowolenia powinno być traktowane jako poważna wada charakteru, zupełnie niestosowna dla tych, którzy uważają się za naśladowców Pana Jezusa. To jest niebezpieczny stan, który obraża Boską dobroć i zagraża przyszłemu losowi jego posiadacza: „Nie wejdą do odpocznienia mego.”

      Szemranie – czy wyrażone głosem, czy w skrytych uczuciach, jest niewątpliwie wskazówką, że nie wszystko jest w porządku w naszych stosunkach z Panem, naszym Zbawicielem i z naszymi braćmi w wierze. Co to oznacza?

      – Jeśli jesteśmy niezadowoleni z tego co mamy, to mówimy Panu – który czyta nasze serca – że jesteśmy niewdzięczni z powodu zaspokajania naszych potrzeb przez Niego. Czy kwestionujemy Jego dobroć? Czy wątpimy w Jego mądrość? Czy zasmucamy Go tak, jak smuciło Go to pokolenie na pustyni? Czy to możliwe – że nie uświadamiając sobie tego – ranimy naszego miłującego Niebiańskiego Ojca?

      – Osoba, która ma skłonności do ciągłego narzekania, zazwyczaj wyraża je głosem, a choć nawet jest to rodzaj wewnętrznego niezadowolenia, to także jest on odczuwany przez innych. Często w takiej postawie jest pewien rodzaj zarzutu, jak gdyby ktoś mówił: Dlaczego ty jesteś tak faworyzowany? Dlaczego Bóg uśmiecha się do ciebie, a na mnie dopuszcza cierpienia? Tym sposobem inni mogą czuć się winni z powodu swego powodzenia

MANNA

      Po hebrajsku man-hu, „Co to jest?” – nazwa nadana przez Izraelitów żywności dostarczanej im w cudowny sposób podczas ich wędrówki po pustyni (2Moj. 16:15-35). Powszechnie przyjmuje się, że ta nazwa pochodzi od słowa mań, wyrażającego zdziwienie, „Co to jest?”, lecz jest bardziej prawdopodobne, że ona pochodzi od wyrazu manan, który znaczy „przydzielić” i stąd nazwa ta oznacza „przydział” lub „dar.” Ten dar od Boga jest opisany jako „mała okrągła rzecz”, podobna do „szronu na ziemi” i do „nasienia kolendry”, o „barwie bdeliowej” i smaku po dobnym do „wafli z miodem.” Nadawała się do pieczenia i gotowania, do mielenia w młynku lub tłuczenia w moździerzu (2Moj. 16:23; 4Moj. 11:7).

      Jeśli ktoś chciał ją przechować do następnego dnia, pojawiały się w niej robaki; lecz ponieważ podczas Sabatu manna nie padała, poprzedniego dnia była udzielana podwójna porcja, którą można było przechować do następnego dnia, aby zaspokoić potrzeby ludu w czasie Sabatu i ona nie ulegała zepsuciu. Izraelici otrzymali dokładne wskazówki dotyczące zbierania manny (2Moj. 16:16-18, 33; 5Moj. 8:3, 16). Ona po raz pierwszy spadła po ósmym obozowaniu na pustyni Zyn i odtąd była dostarczana codziennie za wyjątkiem Sabatu, przez wszystkie lata ich obozowania, aż do czasu gdy przeszli przez Jordan i rozbili obóz w Galgal, gdy nagle przestała padać, a oni „poczęli jeść zboża onej ziemi; i nie mieli więcej synowie izraelscy manny” (Joz. 5:12).

      Manna w zupełności była cudownym darem, całkowicie odmiennym od jakichkolwiek naturalnych produktów, z którymi jesteśmy zaznajomieni i które noszą jej nazwę. W Europejskim handlu manna pochodzi głównie z Kalabrii i Sycylii. Ona spada z gałązek jesionu w czerwcu i lipcu. W nocy ona jest płynna i przypomina rosę, lecz rano zaczyna twardnieć. Manna na półwyspie Synaj jest wydzieliną z drzewa tamaryszku (Tamarix mannifera), po arabsku eltarfah. To drzewo obecnie występuje w niektórych dobrze nawodnionych dolinach półwyspu synajskiego.

      Manna, którą Izraelici byli żywieni przez czterdzieści lat, w wielu szczegółach różni się od tych wszystkich naturalnych produktów. Nasz Pan odnosi się do manny, kiedy nazywa siebie „chlebem prawdziwym z nieba” (Jana 6:31-35, 48-51).

– Słownik Biblijny Eastona.