Sztandar Biblijny nr 189 – 2003 – str. 122
DZIEJE APOSTOLSKIE 28:1-11Nowa Międzynarodowa Wersja 1. Kiedy bezpiecznie znaleźliśmy się na brzegu, dowiedzieliśmy się, że wyspa nazywa się Malta. |
MISJA NA MALCIE
Statek, który roztrzaskał się na skałach u wybrzeży Malty, nie był zwykłym statkiem. On przewoził Apostoła Pawła, więźnia, w trakcie jego podróży do Rzymu, gdzie miał się odwołać w sprawie aresztowania go jako buntownika w Jeruzalem. Miał właśnie odbyć długi i nieplanowany postój na obcym lądzie.
Jak wykazaliśmy w naszym lipcowym numerze z 2003 roku, płynący na statku korzystali z Boskiej ochrony z powodu szczególnego pasażera. W nocnym widzeniu Paweł otrzymał zapewnienie, że nikt z załogi ani pasażerów nie ucierpi, jeśli pozostaną na pokładzie i będą oczekiwać na Pawła wskazówki. Czas akcji miał miejsce, kiedy statek zaczął się rozbijać o skaliste wybrzeże.
W tym znajdujemy naszą pierwszą lekcję: Boskie opatrznościowe kierownictwo nie zawsze odwraca doświadczenie, lecz raczej bezpiecznie prowadzi nas przez nie. Bez tego niezwykłego wydarzenia, podróżujący z Apostołem Pawłem nie mogliby ujrzeć Boskich cudów w tak bezpośredni sposób.
NA BRZEGU
Na szczątkach statku pasażerowie, jeden po drugim, przypłynęli do brzegu, wspomagani przez gwałtowny wiatr. Mieszkańcy wyspy, bez wątpienia przyzwyczajeni do takich zdarzeń, pośpieszyli na ratunek, pozwalając zziębniętym i wyczerpanym rozbitkom rozgrzać się przy ognisku i zapewniając im żywność i schronienie przed szalejącym ulewnym deszczem.
W opisie mieszkańcy wyspy są wymienieni jako barbarzyńcy. Zapisanie tego faktu przez Łukasza (kronikarza) sugeruje, że on prawdopodobnie nie spodziewał się takiej pomocy z ich strony, jaką nieszczęśni rozbitkowie otrzymali.
Pełna współczucia reakcja mieszkańców wyspy wskazuje, że byli to ludzie cywilizowani i – wbrew utartemu żydowskiemu poglądowi o takich ludziach – szlachetni.