Sztandar Biblijny nr 186 – 2003 – str. 89

wyroku i aby mógł ofiarować Swoje własne życie jako zastaw za życie Adama i jego potomstwo, przyjął na Siebie ludzką naturę. Współpodróżny cierpliwie pokazywał swoim towarzyszom w drodze do Emaus proroctwa, świadczące „pierwej o utrapieniach, które miały przyjść na Chrystusa, i o wielkiej zatem chwale” (zob. 1Piotra 1:11).

POCZĄWSZY OD MOJŻESZA

      Było tam mnóstwo dowodów. Może Pan przypomniał im pierwotną obietnicę, że Nasienie niewiasty powinno zdeptać głowę węża. Tam było zobrazowane zmiażdżenie zła, a także było założone, że to się odbędzie kosztem pewnych cierpień naszego Pana. I znów, ofiarowanie Izaaka przez Abrahama jako ofiarę i otrzymanie go z powrotem żywego pokazało, że Mesjasz musi umrzeć i powstać ze śmierci. Mojżesz również przedtem zapisał bardzo szczegółowo cierpienia Chrystusa przedstawione w Baranku Wielkanocnym i ofierze za grzech w Dniu Pojednania.

      Izajasz również opisuje odrzucenie człowieka smutku, przyprowadzonego jak baranka na rzeź, odciętego z ziemi żyjących – cierpiącego Mesjasza. Chwalą nie mogła przyjść wcześniej! Wizja królestwa przywróconego do chwały dawnych dni, jaką oni otrzymali, oczekujący naród przywrócony do rangi wybranego przez Boga, a następnie w perspektywie nowy wspaniały świat, to nie była pomyłka – lecz wizja stworzona przedwcześnie.

      I tak to zaczęło świtać w ich umysłach, że oni wierzyli i skupiali się na wszystkich chwalebnych aspektach Boskich obietnic, a nie przykładali właściwej wagi do przykrych, ofiarniczych zarysów planu Bożego, mających zasadnicze znaczenie w pojednaniu między Bogiem i człowiekiem i koniecznych do tego, aby mogły spłynąć błogosławieństwa – żeby mogła z tego wyniknąć chwalą.

ZOSTAŃ Z NAMI!

      Opowiadanie nie przekazuje z jakim zdumieniem uczniowie patrzyli na swojego towarzysza i podziwiali jego znajomość Pisma Świętego, o wiele większą niż oni mieli, a także większą od tej, którą mieli inni Apostołowie. Nic dziwnego, że gdy doszli do domu, nakłonili Go, by został na noc, niechętnie rozstając się z tym, z którym społeczność przyniosła taką radość. „Zostań z nami, boć … już się dzień nachylił. I wszedł, aby został z nimi.”

      To się stało, kiedy poprosił o błogosławieństwo przy łamaniu chleba, że ich uszy – jakby nagle odetkane – poznały z zupełnym zdziwieniem znajome intonacje głosu ich Mistrza. I w tym momencie On zniknął z ich oczu.

      Ci dwaj uczniowie byli bardzo ożywieni. Ich myśli znów popłynęły w kierunku Jego wykładu na drodze, ale teraz rozumieli dlaczego ich serca doznały takiego uniesienia, dlaczego podczas ich krótkiej podróży zostali przeniesieni do nowego poziomu radości i nowej głębokości zrozumienia. On usunął błędne wyrozumienia, wskazał na wypełnienie proroctwa i odnowił ich wiarę w Boże obietnice.

„PAN WSTAŁ RZECZYWIŚCIE”

      A co powiedziano kobietom? Ciało Jezusa zniknęło i aniołowie powiedzieli im, że On żyje! Jak ci dwaj żałowali, że z niedowierzaniem odrzucili tę informację. Oni nie byli w stanie teraz wypoczywać w domu wiedząc, że inne drogie serca były wciąż skonsternowane, ale pospieszyli z powrotem do Jerozolimy, aby podać tę wspaniałą wiadomość.

      Apostołowie i drudzy byli już tam zebrani. Nie trzeba ich było przekonywać do tej prawdy. Szymon Piotr również widział Pana, i każdy z nich opowiadał swoje doświadczenia. I wówczas Sam Jezus ukazał się im. Z pewnością krew odpłynęła z ich twarzy, ponieważ wpatrywali się w coś, co w ich zakłopotanych umysłach wydawało się widmem! Jezus, pomny jak zwykle na ich słabości, pospieszył, aby ich uspokoić. Powiedział: „Pokój wam” i pokazał, że ma zwykłe ciało, składające się z ziemskich składników, oraz że jest głodny. Uspokoił ich skołatane myśli i znów skierował ich uwagę na Pismo Święte:

      To są moje słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że się musi spełnić wszystko, co jest napisane o mnie w zakonie Mojżeszowym i u proroków i w Psalmach. Wtedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć Pisma. – Łuk. 24:44, 45

      Tak, to że Mesjasz musi cierpieć, umrzeć i powstać trzeciego dnia, zostało napisane dużo wcześniej. Oni byli naocznymi świadkami tych rzeczy i muszą nieść tę dobrą nowinę na cały świat.

CZY NASZE SERCA NIE PŁONĄ?

      Wieki mijały, a naśladowcy Pana często kroczyli drogą do Emaus, drogą wątpliwości i bliskiej rozpaczy. Fałszywe doktryny Ciemnych Wieków rzuciły cień obawy i niepokoju na wiele serc chrześcijańskich, i nawet obecnie nie wszyscy są wolni od błędów narzuconych na bezbronnych przez potężnego przeciwnika (1Piotra 5:8).

      Niektórzy z nas, w czasach minionych, rozumieli jedynie fragmentarycznie, że Jezus w pewien sposób, w pewnym czasie, wyzwoli ludzkość od grzechu i jego dziedzictwa, jakim jest smutek oraz

poprzednia stronanastępna strona