Sztandar Biblijny nr 181 – 2003 – str. 28

      „Oto kładę na Syjonie kamień narożny węgielny …. Dla was wierzących jest on drogocenny, lecz dla tych, którzy są nieposłuszni, kamień, który odrzucili budujący, stał się wierzchnim kamieniem narożnym, kamieniem upadku, skałą obrażenia” – 1Piotra 2:6-8

często pokazuje Go jako ascetycznego, bladego i nieszczęśliwego człowieka. Czy Jezus naprawdę tak wyglądał? Opierając się na słowach Izajasza w w. 2, 3 niektórzy sugerują, że zewnętrzny wygląd Jezusa był gorszy niż innych ludzi. „Nie miał postawy ani urody … nie było w Nim żadnego piękna, abyśmy Go pragnęli… zakrywaliśmy przed Nim nasze twarze, był wzgardzony, nie ceniliśmy Go” (KJV). I znowu czytamy: „Jego wygląd był tak zeszpecony” (Izaj. 52:14, KJV). Bez wątpienia, twarz naszego drogiego Zbawiciela nosiła oznaki smutku. Jego głęboko współczujące serce było „poruszone odczuwaniem naszych słabości”, a żal, że Jego własny naród „nie przyjął” Go, z pewnością dodał smutku rysom Jego twarzy (Żyd. 4:15, KJV; Jana 1:11).

      Lecz jak zwykli mężczyźni, kobiety i dzieci patrzyli na Jezusa podczas Jego życia na ziemi? Czy On był raczej nieatrakcyjny, nieprzystępny, w pewien sposób odpychający? Wprost przeciwnie, oczywiste jest, że On w najwyższej mierze miał tę rzadką cechę, która może przyciągać małe dzieci, budzić ufność w słabych i inspirować mocnych do trwającej przez całe życie miłości i poświęcenia. Dziecko odruchowo nie zbliża się do kogoś, kto ma ponurą twarz czy odpychający wygląd i jest mało prawdopodobne, aby zwykli ludzie chętnie słuchali czarnowidza z odrażającą twarzą.

      Lecz czy było widoczne, że Jezus był nie skażony przez powszechną Adamową niedoskonałość? Nie mamy o tym powiedziane, lecz w poetyckim języku Pieśni Salomona 5:16, On był „wszystek pożądany”! Nawet wtedy, gdy Jezus był przygnębiony, posiniaczony, wyśmiewany i udręczony, stojąc w obliczu śmierci, Poncjusz Piłat mógł zachwycać się Jego dostojeństwem i szlachetnym zachowaniem i prawie mimowolnie zawołał: „Oto człowiek!” (Jana 19:5).

KOMU JEST OBJAWIONE RAMIĘ PAŃSKIE?

      Bardzo nieliczni dostrzegali w naszym Panu Jezusie potężne ramię, ramię wszechmocy Bożej, wyciągnięte, aby pomóc naszej upadłej rasie. Niewielu zdaje sobie sprawę, że ofiara dokonana na Kalwarii jest podstawą, na której zostanie ustanowione Królestwo, w celu błogosławienia i podniesienia wszystkich rodzin ziemi.

      Należy pamiętać, że nasz Pan wierzył w to sam i nie bał się oświadczyć przed Najwyższym Kapłanem: „Odtąd ujrzycie Syna człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej” (Mat. 26:64) – szał i niewiara zniekształcała rysy twarzy tych, którzy słuchali. Później, po swoim zmartwychwstaniu, On powiedział do uczniów: „Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi” (Mat. 28:18). Pozostając przez 40 dni na ziemi i od czasu do czasu pojawiając się wśród nich, Pan wzmacniał ich wiarę i wzniecał w nich taką gorliwość, która wiodła ich i ich następców aż do granic ziemi, świadcząc wszystkim narodom -jako ustanowieni przez Boga wysłannicy, przekazujący Ewangelię zbawienia, radosne wiadomości, dobre wieści światu, który w przeważającej mierze jest głuchy, ślepy i niewierzący.

ŚWIADECTWO

      „Znaleźliśmy Mesjasza” (Jana 1:41). To zdumiewające oświadczenie Apostoła Andrzeja na początku misji Jezusa wywołało falę podniecenia wśród czekających na ten dzień, którzy ufali w Boską obietnicę o wielkim Wybawicielu. Oni nie byli zniechęceni Jego skromnym pochodzeniem i pozorną znikomością. Jego fascynujące posłannictwo zniewoliło ich. Oni odnaleźli Mesjasza!

      Gdyby On przyszedł jako wspaniały król, wielki wojskowy przywódca, szlachetnie urodzony, ze wszystkimi przejawami ziemskiego prestiżu i zaszczytów, ich relacja niewątpliwie byłaby najważniejszą wiadomością i zmobilizowałaby religijne i polityczne władze do gorączkowego działania. Lecz – wędrowny kaznodzieja? Przyjaciel celników i grzeszników? Karierowicz znikąd?

      Łącząc się z prorokiem w wielkim dziele ogłaszania, uczniowie Jezusa od czasu Jego śmierci, przez wieki dzielą los Izajasza w oskarżaniu ich jako fałszywych świadków, w gorzkości odrzucenia i szyderstwach ze strony mądrych tego świata. Posłannictwo o Zbawicielu cierpiącym za grzechy świata nie jest przyjemne dla uszu „rodzaju złego i przewrotnego”, dla tych, którzy nie odczuwają żadnej potrzeby zbawienia i są przeświadczeni, pomimo przeczących dowodów, że dzień po dniu, w każdej dziedzinie stają się coraz lepsi.

      To świadectwo nadal jest rozpowszechniane przez tych, których Pan pobłogosławił zrozumieniem. Te wieści nigdy nie tracą swej aktualności. Posłannictwo o Zbawicielu czyni zrozumiałym Boski plan, którego celem jest wyzwolenie umierającej

poprzednia stronanastępna strona