Sztandar Biblijny nr 153-154 – 2000 – str. 86
SŁOWO POŚRÓD LUDZI
Jan 1:1-14
Jak wahadło, poruszając się pomiędzy skrajnymi punktami, przechodzi w połowie swej drogi przez środek ciężkości, tak samo poglądy chrześcijan odnoszące się w ogólności do naszego Pana: przechodzą z jednej skrajności w drugą.
Jeden za skrajnych poglądów podaje, że Pan Jezus był po prostu dobrym człowiekiem, tak jak inni, członkiem rodu Adamowego, synem Józefa. Inne twierdzą, że był doskonały, lecz nie istniał wcześniej. Niektóre odrzucają osobowość Boga, twierdząc, że to, co jest nazwane „Bogiem”, jest jedynie działaniem natury – że człowiek jest najwyższym istniejącym bytem osobowym i że nie został stworzony, lecz rozwinął się z niższych form istnienia.
Musimy odrzucić te wszystkie teorie jako zupełnie sprzeczne z Boskim Objawieniem, Słowem Bożym, które w odniesieniu do inteligentnego Stwórcy uczy nas, że On, w swoim współczuciu i miłości, zapewnił Odkupiciela, odrębnego i odłączonego od rodzaju ludzkiego. Pogląd przeciwny uznaje osobowego Boga, Stworzyciela wszystkich rzeczy i przyznaje zaszczytne stanowisko naszemu Panu Jezusowi twierdząc, że to On był Ojcem, lecz nazywał siebie Synem Bożym, oszukując przez pewien czas w niewinny sposób ludzkość. Ten pogląd utrzymuje również, że On się „wcielił” – to znaczy, że Bóg wszedł w ludzkie ciało, używając go jak płaszcza dla swojej Boskości.
Literalne zastosowanie tej nauki sugeruje, że kiedy Jezus się modlił, to w rzeczywistości modlił się do siebie. Tym miałby zwieść swoich uczniów, ponieważ oni nie byli w stanie tego zrozumieć. Ten pogląd wywołuje również trudności, podczas rozważania ukrzyżowania naszego Pana. Gdy nasz Pan zawołał, „Boże mój! Boże mój! czemuś mię opuścił?” czy było to jedynie dla wywołania efektu? Jezus, jako sam Bóg, nie mógłby być opuszczony ani umrzeć. To oznaczałoby również, że kiedy ciało Jezusa umarło, minął zaledwie moment od wyjścia z niego Boga. Sumując, ta teoria zmusza do myślenia, że cierpienia naszego Pana od początku do końca, w pewnym sensie były złudne. To przypuszczenie sprzeciwiałoby się zarówno Boskiemu charakterowi, jak i rozumowi. Większość badaczy Biblii zgodzi się z tym, że powinniśmy pozwolić, aby Pismo Święte tłumaczyło się samo i że to, co ono podaje, bez kwestionowania powinno być przyjęte przez wszystkich chrześcijan.
Spójrzmy bezstronnie na ten przedmiot. Tekst wydrukowany tłustą czcionką pochodzi z 1 rozdz. Ewangelii Jana.
Werset 1 : „Na początku było Słowo, a ono Słowo było u Boga, a Bogiem było ono Słowo.”
To nie jest złe tłumaczenie, jednak taka forma mogłaby sugerować, że jest dwóch Bogów, podczas gdy Pismo Święte oświadcza, że „mamy jednego Boga Ojca … i jednego Pana Jezusa Chrystusa” (1 Kor. 8:6). W Biblii nigdzie nie jest powiedziane, że Oni są równi w mocy i chwale. Przeciwnie, czy weźmiemy słowa proroków, Apostołów, czy – co ważniejsze – słowa samego Pana Jezusa,