Sztandar Biblijny nr 150 – 2000 – str. 59

widać wystający krótki odcinek żywopłotu, jak wartownik chroniący przed napierającymi podmuchami. Musi być silny, aby przetrwać. Musi być przycinany. Jego gałązki są obcinane, częściowo nadłamywane i naginane w kierunku sąsiednich gałęzi. To działanie pomaga gałęziom w ich wzajemnym przeplataniu się i w rezultacie powstaje spleciona biologiczna struktura, wystarczająco mocna, aby znieść najsurowszą pogodę.

ŻYWOPŁOTY PIERWOTNEGO KOŚCIOŁA

      Serce prawdziwego wierzącego, zasadzone w suchej glebie formalnego judaizmu znajdowało niewiele pokarmu dla ducha. Dopiero gdy przyszedł Mesjasz, Jezus, i zinterpretował żydowskie przepisy oraz wypowiedzi prorockie pism żydowskich, „prawdziwi Izraelici” mogli zacząć się rozwijać.

      Żydzi i poganie, przyciągani miłującą prostotą i czystością tych wczesnych zborów, nawracali się. Ten ruch, choć nigdy nie był duży liczebnie według dzisiejszych standardów, miał jednak rozmiary „żniwa”. Pod jego wpływ udawali się wygnani ze społeczeństwa, biedacy, grzesznicy – wszyscy zniechęceni własną grzesznością, czujący do siebie odrazę i szukający zbawienia. Posłannictwo Chrystusa ukrzyżowanego, które było głoszone w tych małych społecznościach, dawało im wspaniałe schronienie. W tym zaś schronieniu rozkwitały kwiaty wiary i chrześcijańskiego charakteru.

      Pierwotny Kościół chrześcijański, odłączony przez wierzenia i praktyki od większej społeczności żydowskiej znajdującej się wokół niego oraz od społeczności pogańskich, wydawał się przypadkowemu obserwatorowi rozproszony i bezładny. Nieatrakcyjni i bez ogłady, nie byli najlepszymi ludźmi, jakich świat miał do zaofiarowania (1Kor. 1:26-29; Jakub 2:5).

TO BYŁ WIDOK Z ZIEMI

      Z wyższej perspektywy, Niebiańskiej, był to mocny, poprzeplatany, żywy organizm, zjednoczony jedną wiarą i bastion przeciwko niewierze w podupadającym państwie żydowskim.

WYCINANIE ŻYWOPŁOTÓW

      Wkrótce nastąpiło wielkie odstępstwo. To wydarzenie, które ostatecznie miało pogrążyć cywilizację w długim okresie ciemności, zwróciło uwagę na małe społeczności nawróconych, rozrzuconych w pejzażu tamtych czasów, podobnie jak wiele żywopłotów. Wielki system, jaki się rozwijał, musiał tak manipulować, aby zniszczyć pierwotne kościoły, jakie stały mu na drodze. Zostały więc odcięte i wykorzenione.

      Oczywiście, wszędzie tam, gdzie ludność kraju została pozbawiana wpływu tych świętych, podłoże społeczne wysychało i twardniało, otwierając drogę niszczącemu zaślepieniu pogańskich zabobonów. W tych warunkach zatwardziałe serca mogły łatwo zgodzić się na prześladowanie wyrzutków. I tak też było.

PONOWNE ZASADZANIE

      We właściwym czasie reformacja uwolniła świętych od uciskającego systemu religijnego, zapuszczając korzenie wiary, które w wiekach XVI i XVII rozwinęły się w ruchy, posiadające prostsze i czystsze doktrynalnie teorie wiary i praktyki.

      Niedługo potem formalizm wypędził nonkonformistów, starając się oczyścić teren dla największego aparatu kościelnego. Faworyzowany Kościół Anglikański, sprzymierzony z koroną i pochwalany za odłączenie się od systemu papieskiego, sam stał się prześladowcą wierzących, mających odmienne zapatrywania.

      W wiekach XVIII i XIX miało miejsce zamieszanie ruchów ewangelicznych, dające

poprzednia stronanastępna strona