Sztandar Biblijny nr 147 – 2000 – str. 38

w kontraście z częstymi herezjami jego rywala i także przyczyniała się do jego popularności.

      Wędrówki narodów, cierpienia, jakie w wyniku tego stały się udziałem Zachodu, papieże dzięki swoim praktycznym zdolnościom wielce łagodzili. Jedność i stosunkowy spokój Kościoła Zachodniego kontrastowały z zakłócającymi spokój kontrowersjami i podziałami Kościoła Wschodniego, przyczyniając się do zaakceptowania supremacji papieża.

      Powodów tego było wiele. Kontrowersjaliści często prosili papieża o pośredniczenie, ostateczny triumf partii faworyzowanych przez papieża dodawał znaczenia jego autorytetowi. Okoliczności tamtych czasów sprawiały, iż papieże zawsze traktowali owoce swoich zwycięstw jako zastaw w rozgrywanej grze, ustalając swoje własne warunki. Ścisła hierarchia doszła do wniosku, że papież jest niezawodną osobą na stolicy Piotrowej, skupiającą wokół siebie ludzi – wszystkie te rzeczy w połączeniu spowodowały klęskę ambicji patriarchy Konstantynopola, a sprzyjały ambicjom papieża, który dlatego na początku szóstego wieku został prawnie uznany za „głowę wszystkich świętych kościołów Bożych”.

      Wobec tego zwierzchnictwa papież, krok po kroku, zwiększał swoją eklezjastyczną władzę przez kilka stuleci, aż przy końcu piątego i na początku szóstego stulecia został wszędzie przez Państwo uznany za głowę Kościoła. Przed rokiem 539 mógł zacząć sprawować, najpierw nieśmiało, a stopniowo w sposób bardziej widoczny, władzę świecką obok najwyższej władzy eklezjastycznej. Do roku 799 miał tyle władzy politycznej, iż mógł zacząć fałszować Tysiącletnie panowanie.

      Ze swą religijną i obecnie także wzrastającą władzą polityczną, papież w osobie Grzegorza VII (1073 – 1085) mógł domagać się takiej samej supremacji w państwie, jak i w Kościele „powszechnym”; Innocenty III (1198-1216) mógł urzeczywistnić supremację państwa w całym Chrześcijaństwie; Pius IX (1870) mógł dyktować przez tak zwaną radę ekumeniczną swoją absolutną władzę w Kościele i swą nieomylność, gdy przemawiał oficjalnie jako uniwersalny nauczyciel Kościoła (ex caihedrd).

      Tak oto odstępstwo w sferze organizacji osiągnęło swój punkt kulminacyjny. Lecz doznało także bardzo upokarzającego odsunięcia w cień władzy świeckiej, a przez reformację, najpierw zapoczątkowaną przez jednostki, a potem przez sekty, zostało znacznie ograniczone w uniwersalnym sprawowaniu władzy religijnej.

      Przez cały czas przechwytywania władzy i panowania nad Boskim dziedzictwem biegnie pełna ironii nić odpłaty, która jest częściową karą za popełnione zło. Przechwytujący władzę i panujący starsi zostali ukarani mając nad sobą biskupa panującego nad nimi. Przechwytujący władzę biskupi zostali ukarani przez przyjęcie tyranizujących ich metropolitów, czy też arcybiskupów. Ci przechwytujący władzę i panujący metropolici musieli zaakceptować patriarchów, a potem kardynałów, aby ich deptali, którzy po raz pierwszy zostali ustanowieni jako tacy przez papieża Mikołaja II w 1059 roku. Przechwytujący władzę i panujący patriarchowie oraz kardynałowie musieli uginać się przed żądaniami papieży, którzy z kolei, jako głowa Antychrysta, zwłaszcza od 1295 roku (kiedy nastała prawdziwa świecka opozycja), od 1309 r. (kiedy zaczęła się prawdziwa religijna opozycja przez jednostki) i od 1522 r. (kiedy zaczęła się ona przez sekty) cierpieli jedno po drugim upokorzenie i stratę. Do 1870 utracili oni ostatnie strzępy świeckiej władzy, której, jak się spodziewamy, nie odzyskają ponownie na szerszą skalę.

    * * *

      Szafarska doktryna Kościoła Kongregacjonalnego jest protestem przeciwko każdej fazie taktyki polegającej na przechwytywaniu władzy i metodom panowania starszych, biskupów, metropolitów, patriarchów, kardynałów i papieży, i dlatego jest dla nich wszystkich duchowym strofowaniem. Jest rzeczą konieczną dostrzeżenie tego strasznego i niewłaściwego rozwoju wypadków krótko zarysowanego powyżej w świetle doktryny mówiącej o prawie zboru, pod zwierzchnością Pańską, do panowania w swym środowisku i pozostania niezależnym od innych osób, zborów, organizacji i wodzów religijnych, jeśli mamy właściwie oceniać Prawdę i wynikające stąd znaczenie ruchu zainaugurowanego przez Br. Roberta Browne’a i przekształconego w sektę przez wodzów Kościoła Kongregacjonalnego. Ruch Browne’a był powrotem do apostolskich nauk i praktyk w zakresie demokracji zborowej w jej autonomii i niezależności od osób z zewnątrz. (Więcej na ten temat w przyszłym numerze).
BS '99,33-38

    (Ciąg dalszy nastąpi)

poprzednia stronanastępna strona