Sztandar Biblijny nr 9 – 1984 – str. 159

uświadomić im fakt, że jeśli posiadają właściwą wiarę w Bożą moc a otrzymaliby polecenie od Boga przesunięcia góry do morza i poleceniu temu daliby wiarę, to ów wynik by nastąpił. Lecz Bóg nie podał takiego rozkazu odnośnie gór ani względem drzewa. Stąd wiara nie miałaby podstawy do działania w takich przypadkach.

      Pewien brat podał właściwą myśl. Gdy zapytano go, co zrobiłby, gdyby Bóg kazał mu przeskoczyć przez kamienny mur, odpowiedział: „Skoczyłbym”. Słowem, mamy pokładać zupełną ufność w Słowie Bożym, nie tylko mieć pewność, że usłyszeliśmy i zrozumieliśmy Jego posłannictwo. Wolno nam tedy postąpić dalej z wiarą w przesuwanie gór w celu wykonania rozkazów Boga. Lecz Bóg nie nakazuje spełnienia głupich i niepotrzebnych zmian. Ludzkiej pomysłowości pozostawia wykorzenianie drzew i przebijanie tuneli w górach, a nigdy nie udziela poleceń tego rodzaju. I jeśli ktoś z ludzi opowiedziałby nam o czymś takim, okazalibyśmy się łatwowiernymi, zawierzając mu. Bóg nie działa w taki sposób.

      Chociaż Pan nie udzielił bezpośredniej odpowiedzi na prośbę Apostołów o przymnożenie wiary, Jego cały późniejszy sposób postępowania z nimi był jej spełnieniem. Tak będzie i z nami, jeśli w podobnie prawdziwym duchu uczniostwa będziemy modlić się: „[Panie], przymnóż nam wiary”. Wzrost wiary nastąpi, nie w wyniku cudownego natchnienia, lecz przez naturalny proces Pańskiego prowadzenia i ćwiczenia. W szkole doświadczeń, w poddaniu się Jego kierownictwu i w błogosławionych wynikach każdego kroku na drodze, rozwija się i wzrasta wiara.

      Wiersze z Łuk. 17:7-10 pokazują, że w służbie Pana mamy oczekiwać nagród wiary, specjalnego zamanifestowania Boskiej łaski w usuwaniu przeszkód oraz trudności pojawiających się na drodze naszego postępu w Jego służbie, w udoskonalaniu w nas samych i w innych chrześcijańskiego charakteru oraz w usługiwaniu ogólnie celem popierania Boskiego Planu.

      Nie możemy spodziewać się tych nagród Boskiej łaski, chyba że dalej sprawujemy służbę. A gdy je osiągamy, nie mamy ich uważać za dowód uczynienia czegoś więcej ponad to, co było naszym obowiązkiem. Jako słudzy Boga, jesteśmy Mu winni zupełną miarę naszych zdolności. Nie powinniśmy więc zezwolić na uczucie, iż zasłużyliśmy lub zapracowaliśmy na wielkie błogosławieństwa udziału w Królestwie z Chrystusem. My po prostu wypełniliśmy nasz obowiązek. Bóg jednak w niezmiernym bogactwie łaski dla tych, którzy Mu służą z miłości przygotował nagrody przewyższające to, o co mogliby prosić lub wyczekiwać nadzieją. My nie jesteśmy w stanie dokonywać czynów nadobowiązkowych. Nawet najlepiej wykonana przez nas służba jest obciążona mnóstwem niedoskonałości i nigdy nie znalazłaby uznania u Boga, jeśliby nie była uzupełniona doskonałym i skończonym dziełem Chrystusa.

kol. 2

NIEUŻYTECZNY DLA NASZEGO MISTRZA

      Niektórzy spośród naśladowców Chrystusa, czyniący oczywiście postępy, są czasami zbyt napastliwi, zarozumiali. U zostających Jego uczniami, cechy te nie ulegają zmianie natychmiastowo. Stare rzeczy przemijają stopniowo, a nowe zajmują ich miejsce. W tej lekcji wszyscy naśladowcy Jezusa mają naukę do zapamiętania, a szczególnie ma ona przemawiać do osób wzmiankowanych wyżej. Muszą pamiętać, że dzieło Bożej łaski, której są przedmiotem, jest wyrazem Bożej przychylności wobec nich i że ich posłuszeństwo Jego poleceniom ma na celu przede wszystkim ich poprawę i rozwój a także błogosławione przyszłe życie. Powinni pamiętać, że nawet ich służba dla Pana jest przywilejem, że ich usługi nie przynoszą Bogu pożytku.

      Jesteśmy wszyscy sługami nieużytecznymi w tym sensie, że Bóg mógłby równie łatwo działać bez nas, w rzeczy samej, byłoby Mu łatwiej wykonać Swoje dzieło w inny sposób, aniżeli przez nas. Bóg mógłby użyć jako Swych posłańców aniołów lub różne życiowe środki opatrznościowe. Nikt z nas nie jest niezbędny do Jego pracy i Jego chwały. Zupełnie przeciwnie, sposobność wejścia do Pańskiej winnicy i pracowania w niej jest głównie dla naszej własnej korzyści. Służba przynosi nam pewne radości, których nie zdobylibyśmy w inny sposób. Przyczynia się do zyskania doświadczeń koniecznych dla naszego własnego rozwoju i uzdatnienia dla wyższych posług w Królestwie.

      Apostoł obwieszcza: „Łaską [przez Boskie uznanie] jesteście zbawieni przez wiarę” (Efez. 2:8). W pewnej mierze wiara jest sprawą naszego własnego rozwoju. Apostoł jednak nie omieszkuje dodać, że wiara nie jest z nas samych, że jest to dar Boży. Nie pozwala to nam chlubić się nawet z naszej wiary. Co posiadamy, czego byśmy nie otrzymali od Pana? Podstawy wiary zostały oparte na pewnej wiedzy, w którą Bóg opatrznościowo wyposażył nas, a nawet nie jest wykluczone, że zostaliśmy do niej przygotowani przez sprzyjające pochodzenie.

      Wiersze z Łuk. 17:11-16 pouczają, jak wdzięcznie należy przyjmować nagrody za wiarę, które wypływają z nieskrępowanej łaski Bożej i w żaden sposób niezasłużone przez naszą wiarę. Podane przykłady ilustrują sytuację, w której nagrody za wiarę nie zawsze są przyjmowane z wdzięcznością. Przedstawiono tu dziesięciu trędowatych, którzy zostali uzdrowieni. Tylko jeden z nich powrócił, aby podziękować i oddać cześć. Podobnie spośród wielu tych, którzy uzyskali usprawiedliwienie przez wiarę, przebaczenie grzechów i pojednanie z Bogiem przez Chrystusa, tylko niewielu powraca, by stawić siebie jako żywe ofiary, dziękczynne ofiary, Bogu, czyli swą rozumną służbę!
BS ’79, 85.

poprzednia stronanastępna strona