Sztandar Biblijny nr 170 – 2002 – str. 47

CIEKAWOSTKI

      Imię i nazwisko Isaac N. Vail jest dobrze znane studentom Biblii, którzy czytali szósty tom Wykładów Pisma Świętego (szczególnie rozdział 1). W liście do Scientific American prof. Vail zwraca uwagę na zjawiska astronomiczne i paleontologiczne, które zgadzają się z teorią znaną jako Teoria Firmamentu. Drukujemy ten list dla zainteresowania naszych czytelników.

„TEN ZAMROŻONY MAMUT”

      „Do Wydawcy „Scientific American:

      Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem notatkę w Pańskim wydaniu z 12 kwietnia na temat niedawnego odkrycia przez drą Herza ciała mamuta przechowanego w zimnych, skutych lodem terenach wschodniej Syberii. Wydaje mi się, że jest to nawet większe odkrycie niż dla geologii „Kamień z Rosetty”. To daje najsilniejsze świadectwo podtrzymujące twierdzenie, że wszystkie epoki lodowcowe oraz wszystkie zalewy, jakie nawiedziły ziemię były spowodowane stopniowym i sukcesywnym opadaniem pierwotnych mgieł okalających naszą planetę tak jak pary chmur Jupitera i Saturna okalają ciała tych planet dzisiaj.

      Pozwólcie mi podsunąć myśl moim braciom geologom, że pozostałości ziemskiej pary wodnej mogły krążyć wokół ziemi podobnie jak sklepienie Jupitera aż do ostatnich okresów geologicznych. Te pary musiały opadać głównie w rejonach podbiegunowych, poprzez kanały o najmniejszym oporze i największym przyciąganiu, i niezawodnie jako rozległe lawiny kosmiczno-ziemskiego śniegu. Wówczas, także, taki firmament, lub dach świata, musiał łagodzić klimat aż po bieguny, pozwalając na rozwój pastwisk dających pokarm mamutom i pokrewnym mu zwierzętom świata Arktycznego, tworząc ziemską cieplarnię pod cieplarnianym dachem. Gdyby to zostało uznane, moglibyśmy umieścić bez ograniczeń co do wielkości i wydajności lawiny tworzące firmament, aby zniszczyć bujne życie na świecie. Wydaje się, że mamut drą Herza, podobnie jak wiele innych odnalezionych w bryłach lodowca, z nie strawionym pożywieniem w żołądkach, udowadnia, że zostały nagle zaskoczone przez katastrofalne opady śniegu. W tym przypadku, trawa znajdująca się w ich pyskach, która nie została jeszcze przeżuta, mówi to nam nieomylnie o śmierci w śnieżnym grobie. Jeżeli to zostanie przyznane, to nie będziemy dociekać, co stanowi źródło tego lodowatego śniegu i możemy z zadowoleniem odstąpić od innej, nie filozoficznej teorii, że ziemia oziębiała się, aby stać się otworem okiennym dla śniegu, podczas gdy, jak ja to widzę, została zasypana śniegiem i oziębiła się.

      Podczas epoki wulkanicznej oceany osiągnęły klimat z bezgranicznymi zasobami minerałów i metalowych sublimatów; i jeżeli przyjmiemy, że te pary tworzyły system pierścieni, i powracały podczas wieków w wielkich ilościach, i że niektóre z nich przetrwały aż do epoki, w której pojawił się człowiek, możemy wyjaśnić wiele rzeczy, które są obecnie zakryte i pogmatwane.

      Nie dalej jak w 1874 r. opublikowałem te myśli w formie broszury i mam nadzieję, że dwudziestowieczni myśliciele odszukają je i tymi słowami znów wywołam temat „Teorii firmamentu”. – Isaac N. Vail.”

      Powyższy list oraz głoszona w nim teoria, napisane około stu lat temu, mogą wzbudzić ożywione zainteresowanie wskutek ostatnich znaczących odkryć. W maju 1997 r. dziennik Science News zadaje w nagłówku pytanie: „Czy Ziemia jest obrzucona śnieżnymi kulami?” (s. 332). Artykuł objawia, że ożył spór pomiędzy naukowcami odnośnie domniemanych „komet śnieżnych”. Chociaż niektórzy naukowcy przyznają z niechęcią, że mogą one istnieć, to są wprawieni w zakłopotanie odnośnie pochodzenia tych obiektów. Odkrywca tego zjawiska, dr Louis A. Frank, fizyk badający przestrzeń kosmiczną, wierzy, że 20 śnieżnych komet – niektóre ważące nawet po 20 to 40 ton – rozpada się w ziemskiej atmosferze podczas każdej minuty (Uniwersytet Iowa -).

      Profesor Vail, gdyby dzisiaj żył, mógłby prawdopodobnie wskazać na śnieżne komety jako pozostałości tego, co on opisywał jako „rozległe lawiny kosmiczno-ziemskich śniegów”, które pogrzebały miliony mamutów i innych zwierząt. Czyż Bóg nie spytał Ijoba: „Izaliś przyszedł do skarbów śniegów?” (Ijob 38:22).

BS '02,45

PYTANIA BIBLIJNE

      Pytanie:  Ewangelie Marka 5:22-43; Łuk. 8:41-56 odnotowały wzbudzenie przez Jezusa córki Jairusa ze śmierci. W Ew. Łukasza 8:52 czytamy: „A płakali wszyscy, i narzekali nad nią. Ale on rzeki: Nie płaczcież! Nie umarła, ale śpi.” Co Jezus miał na myśli mówiąc, że „nie umarła, ale śpi”? Dlaczego powiedział, że nie umarła, skoro ona rzeczywiście nie żyła?

      Odpowiedź:  Istnieją dwie możliwości: pierwsze wytłumaczenie jest takie, że dziewczynka nie umarła rzeczywiście, ale była w głębokiej śpiączce. Niektóre przekłady zdają się potwierdzać ten punkt widzenia, np. The New Standard American Bibie podaje werset Łuk. 8:52 tak: „ponieważ ona nie umarła, lecz śpi.” Również w The New International Yersion Interlinear Greek-English New Testament czytamy: „ona nie umarła, lecz śpi”. Gdyby to był ten przypadek, to nasz Pan mówiłby w sposób literalny, kiedy powiedział, że ona nie umarła, a jedynie śpi (śpiączka jest w istocie głębokim snem). [Porównaj przypadek Apostoła Pawła i Eutychusa, który spadł z trzeciego piętra (Dz.Ap. 20:7-12).]

      Drugie tłumaczenie podaje, że dziewczyna rzeczywiście nie żyła. Więc kiedy Pan powiedział o niej, że nie umarła, a jedynie śpi, to mówił w sposób symboliczny.

      Rozważmy kilka argumentów, które popierają pierwsze tłumaczenie – że dziewczyna nie umarła rzeczywiście. Jednym z dowodów jest ten, że gdy jeden

poprzednia stronanastępna strona