Sztandar Biblijny nr 140 – 1999 – str. 76

      Były one, jak później opisał to Apostoł: „nadziei nie mający i bez Boga na świecie”, cudzoziemcy, obcy, oddaleni od wspólnoty Izraelskiej. Przez cały ten czas Pan ukrywał przed poganami i wszystkimi ludźmi ostateczne cele swojej łaski, błogosławienie wszystkich narodów ziemi. Nie był wtedy jeszcze właściwy czas na odkupienie świata ani poinformowanie go o błogosławieństwach, jakie ostatecznie wynikną z wielkiego odkupienia, jakie w Boskim planie miało dokonać się na Kalwarii.

      Inną lekcją jest, iż Bóg rzeczywiście bilansuje, waży postępowanie ludzi, że chociaż łaska jest podstawą wszystkich Jego działań, niemniej jednak ta łaska jest udzielana według pewnych zasad sprawiedliwości, zasadności i posłuszeństwa warunkom, gdy kara jest wykonywana na przeciwnej klasie, na tych, którzy zaniedbują lub ignorują Boskie instrukcje. Tak było z Balsazarem i ostatecznie tak będzie z wszystkimi innymi.

BOSKIE POSTĘPOWANIE Z NARODAMI W DNIU DZISIEJSZYM

      Pańskie postępowanie z narodami w dniu dzisiejszym bez wątpienia w znacznej mierze przebiega według tych zasad, jakie zostały zilustrowane w doświadczeniach Balsazara, a jeszcze bardziej w ziemi Kanaan, kiedy Pan wypędził Kanaanitów i inne ludy, dopiero wtedy, gdy ich „kielich nieprawości” się dopełnił, lecz nie wcześniej. Niewątpliwie Pan nadal postępuje z tymi narodami według pewnych zasad. Co więcej, wszystkie narody, które postępuj ą niesprawiedliwie z narodem Żydowskim zostaną ostatecznie ukarane.

      Gdyby Pan zajmował się jednostkami rodzaju ludzkiego – gdyby sądził każdą jednostkę, karząc złoczyńców i bezzwłocznie nagradzając czyniących dobro, do jakich zmian by to doprowadziło na świecie, i jak szybko zostałyby one dokonane. Jak widzimy nie ma to miejsca w obecnym czasie ani, jak mówi Pismo Święte, nie miało miejsca w przeszłości (Ps. 50:16-21).

      Prorok wskazuje na fakt, iż oczy niepobożnych występują od tłustości, i że mają więcej niż serce mogłoby sobie życzyć, podczas gdy niektórym z Pańskich wiernych dozwolono znaleźć się w kłopotach finansowych, w trudnościach, prawie że w niedostatku.

      Taka kolej rzeczy jest konieczna do wykonania Boskiego planu w obecnym czasie po to, by Pański lud musiał kroczyć wiarą, a nie widzeniem – po to, by ci, którzy nie miłują Pana całym sercem, duszą, myślą i siłą nie zostali pociągnięci do Niego jedynie nadzieją ucieczki przed karą lub nadzieją otrzymania doczesnych nagród. Teraz Pan stara się zająć takimi, którzy są w stanie i chcą przejawiać wiarę w Jego łaskawe obietnice przyszłego życia.

      Już wkrótce, gdy Królestwo zostanie ustanowione i wola Pańska będzie wykonywana na ziemi tak jak w niebie, wszystko się zmieni. Wtedy, jak mówi nam Apostoł, ten, który będzie czynił sprawiedliwość, będzie żył, a ten, który świadomie będzie czynił niesprawiedliwość, będzie cierpiał, i jeśli nie zmieni swojego postępowania, zostanie ostatecznie zniszczony we wtórej śmierci.

BOSKIE POSTĘPOWANIE WOBEC DUCHOWYCH IZRAELITÓW

      Łaska Pańska, która pozwoliła Danielowi zdobyć wysokie stanowisko w imperiach Babilońskim i następnie MedoPerskim, jest odmienna w Jego poczynaniach z duchowym Izraelem dnia dzisiejszego. On postępuje z nami nie według ciała, ale według ducha. W wyniku tego nagrody jakie otrzymujemy za wierność Jemu są duchowymi nagrodami.

      Ostatecznie, jeśli będziemy wierni, otrzymamy przywilej służenia Jemu w Jego królestwie i radowania się z ogólnego podniesienia się ludzkości.

      Na zakończenie cytujemy niemieckiego poetę, Heinricha Heinego (1797-1856), który w następujący sposób wyobrażał sobie sceny będące przedmiotem naszego badania:

Na policzkach monarchy dziki ogień płonął,
A wino budziło w nim zuchwałość.
Zuchwałą dłonią, w dzikim szale.
Król chwycił puchar i napełnił go po brzegi,
I aż do dna wypił z świętego kielicha,
I pieniąc się zawołał pijąc z kielicha:
„Jehowo, na wieki pogardzam tobą – Jam
Monarchą Babilonu”.
Wyjący śmiech ucichł, a wszyscy
Zamarli jak w śmierci w królewskiej sali.
I patrzcie! I patrzcie! na białej ścianie wysoko
Kształt ręki przesuwał się powoli,
I pisał, i pisał, na szerokiej białej ścianie.
Ogniste litery, i rozpłynął się w noc.

BS '97,57-60

poprzednia stronanastępna strona