Sztandar Biblijny nr 139 – 1999 – str. 70

Ciemnych Wieków.

NADAL NAUCZA SIĘ O WIECZNYCH MĘKACH W OGNIU

      Jednakże niektórzy powiedzą, że były to poglądy panujące w Ciemnych Wiekach. Ludzie w XX wieku na ogół są o wiele bardziej oświeceni, nie głoszą już o wiecznych mękach i w nie nie wierzą, szczególnie zaś w wieczne męki w literalnym ogniu, przeznaczone jako kara dla grzeszników. Z przykrością musimy powiedzieć, że wielu ludzi odrzuciło Biblię i chrześcijaństwo, ponieważ błędnie myślą, że one nauczają o doktrynie wiecznych mąk. Ludzie ci nie są w stanie uwierzyć, że Bóg, który naucza, iż należy miłować swych nieprzyjaciół, mógłby torturować przez wieczność w ogniu swe własne samowolne ludzkie stworzenia.

      Jednakże naukę o wiecznych mękach w literalnym ogniu nadal nauczają niektórzy w kampaniach ewangelistycznych, w ruchach odrodzeniowych, kazaniach, w książkach, czasopismach, broszurkach, programach radiowych i telewizyjnych, itp. Tym sposobem nawraca się niektórych przy pomocy strachu (Mat. 23:15).

      Na dowód, że nawet w obecnym XX wieku dumnej cywilizacji, dojrzałej myśli i chrześcijańskiego przebudzenia, niektórzy nadal uparcie trzymają się nauki o wiecznych mękach w literalnym ogniu, publikując i namawiając innych, by kupowali i rozpowszechniali pozycje błędnie przedstawiające naszego wielkiego, mądrego, sprawiedliwego i miłującego Boga, przytaczamy poniżej urywek z książki pod tytułem „The Sights of Heli” („Widoki piekła”), która została napisana kilkadziesiąt lat temu przez wielebnego (?) J. Furnissa jako „książka dla dzieci i młodzieży” XX wieku. Celem jej było zastraszenie młodszych pokoleń, aby w ten sposób przyjęły chrześcijaństwo, podobnie jak wiele osób ze starszego pokolenia „nawróciło się” z powodu strachu. Oto wyjątek z tej książki:

      Zajrzyjcie do tego pokoju. Cóż to za straszne miejsce! Dach rozgrzany do czerwoności, ściany rozgrzane do czerwoności, a podłoga podobna jest do grubej płyty z rozgrzanego do czerwoności żelaza. Spójrzcie, na środku tej rozpalonej do czerwoności podłogi stoi dziewczyna! Wygląda na około 16 lat. Ma bose stopy. Nie ma ani butów, ani pończoch, a jej bose nogi dotykają rozpalonej do czerwoności podłogi. Nigdy, odkąd po raz pierwszy stanęła na tej rozpalonej podłodze nie otworzono tego pokoju. Lecz teraz dziewczyna dostrzega, że drzwi się otwierają. Biegnie ku nim. Pada na kolana, na rozpaloną do czerwoności podłogę. Słuchajcie! Ona mówi: „Od lat stoję na tej rozpalonej do czerwoności podłodze dotykając jej bosymi stopami. Dzień i noc, ta czerwona, rozpalona podłoga jest jedynym miejscem, na którym stoję. Sen nigdy ani na chwilę mnie nie zmorzył, abym mogła zapomnieć o tej okropnej płonącej podłodze. Spójrzcie na moje poparzone i krwawiące stopy. Pozwólcie mi zejść z tej płonącej podłogi chociaż na małą chwilkę, tylko na jedną, jedyną, krótką chwilkę! Och, gdybym mogła zapomnieć o bólu tych nieskończenie długich lat wieczności, choć tylko na chwilkę!”

      Diabeł odpowiada na jej prośbę: „Prosisz o jedną chwilę, o jedną chwilkę, by zapomnieć o swym bólu? Nie, nawet na maleńką chwilę podczas trwania tej nieskończonej wieczności nie opuścisz tej rozpalonej do czerwoności podłogi”!

      „Czy tak?” pyta dziewczyna z wzrokiem, który wydaje się, że złamie jej serce. „W takim razie, pozwól przynajmniej pójść komuś do moich żyjących małych braci i sióstr, aby przestrzegł te dzieci przed czynieniem złych rzeczy, które ja czyniłam, tak, aby one nigdy nie musiały przyjść tu i stać na tej rozpalonej do czerwoności podłodze”!

      Diabeł znowu jej odpowiada: „Twoi mali bracia i siostry mają duchownych, którzy im mówią o tych rzeczach. Skoro nie słuchają duchownych, nie posłuchaliby też, gdyby nawet umarły przyszedł im o tym powiedzieć”.

      O, gdybyście mogli usłyszeć potworny, przerażający płacz tej dziewczyny, kiedy zobaczyła zamykające się drzwi, które już nigdy się nie otworzą. Krótka jest historia tej dziewczyny. To właśnie nogi zaprowadziły ją najpierw do grzechu i te właśnie nogi poddane są największym cierpieniom, jakie miały ją spotkać. Już jako małe dziecko przebywała w złym towarzystwie. Im była starsza, tym bardziej ulegała złemu otoczeniu, pomimo przestrzegań ze strony rodziców. Chodziła zazwyczaj w nocy po ulicach i robiła naprawdę złe rzeczy. Umarła w młodym wieku. Złe życie jakie wiodła, stało się przyczyną jej śmierci.

      Inny opis wiecznych mąk, pochodzący z tej samej książki, noszący tytuł „Piec rozpalony do czerwoności”, podaje:

      Patrz! żałosny to widok. Maleńkie dziecko jest w tym rozpalonym piecu. Słuchaj, jak krzyczy, chcąc wyjść! Spójrz, jak się skręca i porusza w ogniu! Głową uderza o sklepienie pieca. Tupie maleńkimi nóżkami w podłogę pieca. Na twarzy tego maleństwa można zobaczyć to, co odzwierciedlają twarze wszystkich w piekle – rozpacz, okropną i beznadziejną! … Bóg był bardzo dobry dla tego dziecka [!!!]

      Autor pisząc powyższe słowa był prawdopodobnie pod wpływem Piekła Dantego lub też innych, podobnych pism opierających się na teologii Ciemnych Wieków. Nie tak trudno jest zrozumieć, jak ludzie żyjący w Ciemnych Wiekach, kiedy palenie na stosach tych, którzy nie zgadzali się z ogólnie przyjętą „ortodoksyjną” myślą lub religijnymi przekonaniami było bardzo popularne, mogli podtrzymywać takie błędne rozumienie Bożej wiecznej kary za grzech, tak przeciwne Jego Słowu, które mówi, że „zapłatą za grzech jest śmierć; ale dar z łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie (Rzym. 6:23).

      Jeśli niektórzy z was myślą, że w ostatnich latach hierarchia rzymskokatolicka odrzuciła i już dłużej nie głosi owej obrzydliwej, bluźnierczej doktryny o wiecznych mękach, to niech zauważą, że w niedawnych latach papież Paweł IV, poruszony niektórymi wypowiedziami z książki pod tytułem Diabeł, napisanej przez Giovanniego Papini, stwierdził, że „wieczne piekło jest karą za ciężkie grzechy popełnione na ziemi”. Papież ubolewał z powodu braku zrozumienia przez pewną

poprzednia stronanastępna strona