Sztandar Biblijny nr 7 – 1984 – str. 95
doskonałą harmonijność i udowodniła, że ma On prawo do wiecznego życia. Jego stałą rozkoszą było czynienie woli Ojca. Będąc posłusznym tej woli, upokorzył się aż do śmierci, a to śmierci krzyżowej, dlatego został wielce wywyższony i otrzymał imię nad wszelkie imię. „O jak słodko brzmi imię Jezusa w uszach wierzącego”! On jest „zacniejszy nad innych dziesięć tysięcy”, a „wszystek jest pożądany”.
Jakże inaczej jest z nami! Kiedy jako małe dzieci zaczęliśmy myśleć, mówić i czynić, dowiedliśmy prawdziwości powiedzenia: „Ojcowie jedli grona cierpkie; a synów zęby ścierpnęły” (Jer. 31:29). Wiele z dźwięków, które od początku wydawaliśmy, było zgrzytliwych, niemiłych i nieharmonijnych. Były to dźwięki pychy, niecierpliwości, gniewu, złośliwości, zazdrości itp. Wszyscy widzieliście, jak małe dzieci krzyczą z gniewem, a może nawet próbują was uderzyć, kiedy zabierze się im ich zabawki. Te różne cechy uwydatniają się w miarę jak rośniemy, a kiedy osiągamy wiek dojrzały, stwierdzamy, że linie naszego charakteru zostały już głęboko wyryte w naszych organizmach i że przyswoiliśmy sobie wiele złych nawyków. Stwierdzamy wtedy, że usunięcie tych linii jest ogromnie trudne, w niektórych wypadkach niemożliwe. Zawarta jest tutaj wskazówka dla rodziców: ojcowie i matki mogą wiele zrobić przez rozsądne wychowywanie, powstrzymując wrodzone, złe cechy posiadane przez dzieci, a rozwijając cechy dobre. Z drugiej jednak strony każde dziecko ma swoje własne, indywidualne usposobienie i swoją własną wolę, tak że chociaż wychowanie mogło być rozsądne, rodzice często są rozczarowani osiągniętym wynikiem.
U podłoża każdej myśli, słowa i czynu leżą dwie przeciwstawne skłonności: jedno zamierzenie lub skłonność jest złe, a drugie dobre. Jeśli nasze myśli, słowa i czyny są wynikiem złego ducha, złej skłonności lub zamierzenia, otrzymane dźwięki są niemiłe i nieharmonijne, lecz jeśli źródłem ich jest święty duch, święte zamierzenie, duch prawdy i miłości, powstałe dźwięki są słodkie i harmonijne. Te dwa duchy, jak dodatni i ujemny biegun magnesu, są sobie przeciwstawne. Zły duch jest duchem szatana, duchem pychy, niewiary, samolubstwa, złości, zazdrości, sporu, obmowy i oszczerstwa. Duch Święty jest duchem Boga i Chrystusa, duchem pokory, wiary, miłości, samokontroli, cierpliwości, wspaniałomyślności, pokoju, uprzejmości i samoofiary. Tylko naśladowcy Chrystusa mogą otrzymać Ducha Świętego. Przy jego pomocy wymazują oni stopniowo linie pychy i powoli, w bólu, zastępują je liniami pokory. Linie niewiary zastępują liniami wiary; linie niecierpliwości, liniami cierpliwości; linie chciwości, liniami hojności itd.
Musimy jednak pamiętać, że chociaż Bóg spodziewa się postępu, nie oczekuje On doskonałości ciała. Przyjęci jesteśmy w Umiłowanym
kol. 2
Chrystusie. Gdyby dla kogokolwiek możliwym było być doskonałym w ciele, Jezus nie potrzebowałby umrzeć za nas.
Gdy rozwiniemy w naszych organizmach odpowiednie linie charakteru w takiej mierze, w jakiej jest to możliwe, Bóg, jak już wyjaśniliśmy, da nam przy zmartwychwstaniu nowe ciało z wyrytymi na nim tymi liniami charakteru, jakie rozwinęliśmy. Ciało duchowe nie będzie posiadało jednak żadnej niedoskonałości spowodowanej upadkiem.
W ten sposób zostanie zachowana nasza tożsamość. Poznamy siebie samych i innych. Obyśmy wszyscy byli wierni naszemu ślubowi poświęcenia, abyśmy przy zmartwychwstaniu mogli otrzymać zaszczyt noszenia wyobrażenia naszego drogiego Pana i Zbawiciela, ku chwale naszego drogiego Niebiańskiego Ojca! Amen.
UKARANIE GIEZEGO ZA DWULICOWOŚĆ
(dokończenie z Nr 339/6,64)
Z drugiej strony zwróćcie uwagę na podłość Giezego, sługi Elizeusza, który mimo, iż był świadkiem mocy Bożej uwidocznionej w proroku, nie otrzymał prawdziwego i rzeczywistego błogosławieństwa w rozwinięciu właściwego charakteru. Jego serce przepełnione było samolubstwem. Giezy żałował, że hetman nie pozostawił upominków. Pośpiesznie wyruszył za rydwanem Naamana i przez kłamstwa oraz fałszerstwo dokonane w imieniu swego pana wyłudził upominki znacznej wartości — otrzymał też więcej niż to, o co prosił. Prorok Pański, rozważywszy całą sprawę, ogłosił, że karą za złe postępowanie będzie trąd Naamana. Tak więc, choć przykro nam to powiedzieć, są pewne jednostki, mające styczność z Prawdą i poświęconymi sługami Pańskimi, które nie wzięły z ducha Prawdy ani też z ducha Jego prawdziwych sług, którymi rządzi samolubstwo i które ostatecznie, z tego właśnie powodu, nie tylko nie zdołają otrzymać wielkich błogosławieństw, takich jakie skierowane były do Naamana, lecz dodatkowo popadną w Boską niełaskę.
Jer. 17:14 powiada; „Uzdrów mię, Panie! a będę uzdrowiony; zbaw mię, a będę zbawiony”. Werset ten jest bardzo właściwy w związku z naszym tematem. Ci, którzy zarażeni są moralnym trądem — grzechem — powinni wołać do Boga o konieczne uleczenie, o niezbędne zbawienie. On usłyszał nasze wołanie zanim je wypowiedzieliśmy. Zanim się narodziliśmy (tak, przed założeniem świata), On przygotował odpowiedź na nasze płacze. Bóg gotów jest odpowiedzieć na płacz tych wszystkich, którzy przez Niego prawdziwie szukają uwolnienia z grzechu i jego kary, bowiem Jezus Chrystus, nasz Pan, jak o Nim powiedziano, był owym Barankiem zabitym od założenia świata (Obj. 13:8).
Nasze zbawienie zaczyna się w momencie pełnego przyjęcia przez nas przebaczenia, wynikającego z zasługi okupowej, złożonej przez Jezusa. Trwa ono nadal także i wtedy, gdy jesteśmy Jego uczniami przez resztę naszego obecnego życia, a skończy się zupełnie naszym uczestnictwem w chwalebnym zmartwychwstaniu w poranku Tysiąclecia. Ktokolwiek w tym czasie powróci dobrowolnie do grzechu, jak świnia do „walania się w błocie”, lub kto odrzuci wielki wpływ Mesjasza, jedyną drogę zbawienia, trwając przy tym uparcie bez pokuty, utraci ostatecznie wszystko, bowiem nie dano ludziom żadnego innego imienia pod niebem, przez które musimy być zbawieni, nie dano nam żadnej innej drogi jak tylko przez słuchanie Jego głosu, Jego Słowa (Jan 14:6).
BS ’81, 82.