Sztandar Biblijny nr 7 – 1984 – str. 85
potrzebne rzeczy w sposób, który obróci się na dobro rodzaju ludzkiego — przez zdobywanie ich w pocie czoła itp.
Ta wzorcowa prośba nie upoważnia nas do proszenia o szczególne rodzaje pokarmu lub przysmaki. Bez względu na to czy nasza zapobiegawczość i troska o sprawy życiowe zapewniają nam czasowy dobrobyt, któremu towarzyszy wygoda i pewien luksus, czy też posiadamy ledwie wystarczające nam środki, zdobywane w niekończącym się trudzie, kierowanie naszymi sprawami pozostawić mamy Pańskiej opatrzności. Pismo Święte napomina nas, że nie powinniśmy być chciwi, ale mamy być „W pracy nie leniwi — będąc jednocześnie — duchem pałający, Panu służący” i „…przestawając na tem co mamy”, czego Boska opatrzność raczy nam udzielić.
Dziecko Boże spożywające proste potrawy i ubierające się w zwykłe odzienie może być naprawdę o wiele szczęśliwsze niż wielu tych, którzy odnieśli sukces w doczesnych sprawach. Zadowolenie się skromnymi warunkami wynika nie z jego mniejszych ambicji, lecz raczej z jego wiary, nadziei i miłości, które znajdując się pod wpływem Słowa Bożego pokazują, że doczesne życie jest jedynie przedsionkiem do wieczności, i które uświadamiają, że Pan czuwa nad sprawami Swego ludu. Tak więc, próby, prześladowania, zniechęcenia i niekorzystne warunki w obecnym czasie, same przez się jak i przez zewnętrzne oddziaływanie przyczynią się do przygotowania serca, rozwinięcia charakteru, co sprawi, iż lud Boży przysposobiony będzie do objęcia dziedzictwa Królestwa.
(6) „ODPUŚĆ NAM GRZECHY NASZE”
Pożądane jest, aby ci, którzy przychodzą do Boga w modlitwie, przybliżali się do Niego zdając sobie sprawę z własnej niedoskonałości i niegodności. Muszą oni sobie uświadomić, iż z natury rzeczy są grzesznikami, że ich ciało jest zarówno upadłe, jak i słabe (tak, iż nie mogą postępować tak, jak by tego pragnęli). Wyrażenie to nie odnosi się do grzechu Adamowego, ale do osobistych upadków, albowiem grzech Adamowy, nieodpokutowany i nieprzebaczony, stanowi barierę, która całkowicie pozbawia błagającego, jako jednego z jego dzieci Adama, prawa udawania się do Boga w modlitwie, zanim nie dokona on pokuty i nie otrzyma przebaczenia dzięki zasłudze Orędownika. Ów błagający nie będzie miał żadnych praw, by nazywać Boga swym Ojcem, ale nadal będzie jednym z rodzaju Adamowego — nieodrodzonym. Nasze przyjście do Boga w modlitwie i nazwanie Go Ojcem, sugeruje, że przyjęliśmy pośrednictwo wielkiego Odkupiciela, przez zasługę Jego ofiary. Pozwala także wnioskować, iż grzechy zostały nam wybaczone, że przykryci zostaliśmy szatą Chrystusowej sprawiedliwości i Bóg nie traktuje nas już jako grzeszników.
Jakież więc grzechy pozostają nam do wyznania? Odpowiadamy, że wszyscy powinni uznać, iż ich najlepsze wysiłki cielesne
kol. 2
z konieczności dalekie są od doskonałości — dalekie od Bożej chwały. Pomimo, iż przebaczenie grzechów nie jest wspomniane w tym wypadku jako udzielania przez zasługę naszego Pana Jezusa Chrystusa, to jednak inne teksty Pisma Świętego wyraźnie pokazują, że jest to jedyna płaszczyzna naszej społeczności z Bogiem — że pod niebem nie ma żadnego innego imienia danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni od naszych grzechów (Dz.Ap. 4:12).
Proszenie Boga o przebaczenie grzechów sugeruje, iż w głębi serca dajemy odpór grzechowi i że wszelkie popełnione przez nas grzechy nie były dobrowolne. Pan, zgodnie z Jego przymierzem łaski, zgadza się przyjąć intencje naszych serc w zamian za rzeczywiste, pełne, całkowite i doskonałe posłuszeństwo względem Boskich wymagań w myśli, w słowie i czynie. Więc prośba ta oznacza nasze uznanie, iż ofiarowana nam szata sprawiedliwości Chrystusowej została splamiona i zabrudzona oraz że pragniemy oczyszczenia, tak abyśmy ponownie byli bez skazy i zmarszczki lub innej podobnej rzeczy. Oczywiście, nie może się to odnosić do grzechów dobrowolnych, ponieważ, jak wyjaśnia Apostoł, jeśli grzeszymy świadomie, po zaznajomieniu się ze światłem Prawdy, nie ma już więcej ofiary za grzechy, a więc nie ma już dalszej podstawy dla aktu przebaczenia, a ostateczny koniec całkowicie świadomego grzechu stanowi wtóra śmierć. Jednakże, właściwe będzie tu zauważyć, że istnieją jeszcze grzechy, które można by określić mianem grzechów mieszanych — grzechy, zawierające w sobie pewną miarę samowoli pomieszaną z pewną dozą niewiedzy lub odziedziczonej słabości.
W przypadku takich grzechów Pan wyraża Swą gotowość wykreślenia zła po właściwej pokucie za nie, ale zapewnia Sobie możliwość udzielenia kar, czyli chłost, które są właściwe i konieczne dla Jego dziecka jako pouczenie w sprawiedliwości, usuwanie słabości itp. Szczęśliwi są ci, którzy wzrastając w łasce i znajomości, przekonują się, że ich serca są w tak całkowitej zgodzie z zasadami Boskich zarządzeń, iż ich nigdy nie przekroczą z najmniejszą nawet miarą świadomości. Ale błogosławieni są i ci, którzy znalazłszy w sobie nieznaczne odchylenie od Boskiej reguły, boleją z tego powodu, i którzy, jak to określa Apostoł, przyprowadzani bywają do karności lub sami się poprawiają, aby tym szybciej mogli przyswoić sobie daną im lekcję i w większym stopniu poddać swe ciała pod władzę nowego umysłu — „Ale karzę ciało moje i w niewolę podbijam, abym snąć inszym karząc, sam nie był odrzucony”. „Bo gdybyśmy się sami rozsądzali, nie bylibyśmy sądzeni” (1Kor. 9:27; 11:31).
(7) „BO TEŻ I MY ODPUSZCZAMY KAŻDEMU WINOWAJCY NASZEMU”
I znowu Mateusz oddaje lepiej ten sens: „…jako i my odpuszczamy naszym