Sztandar Biblijny nr 99 – 1996 – str. 36
którzy byli gotowi przyjąć to błogosławieństwo. Ci chrześcijanie zostali wcześniej na nie przygotowani przez służbę naszego Pana. Tym nasz Pan wyjaśnił, że aby mogli być Jego uczniami, muszą zaprzeć się siebie, wziąć krzyż i pójść za Nim (Mat. 16:24). Powiedział im, że nie powinni się dziwić, jeśli świat ich nienawidzi, ponieważ Jego też nienawidził: „A nie jest sługa większy od Pana swego” (Jan 15:18-21). Dlatego ci poświęceni, pełni wiary, czekali na błogosławieństwo Pana, które miało właściwie przygotować ich do Jego służby i błogosławić ich.
Lecz co takiego zrobił Jezus, że wpłynęło to na postępowanie niebiańskiego Ojca i po wniebowstąpieniu Jezusa wylany został Święty Duch spłodzenia, który nie mógł być wylany wcześniej? Biblia zapewnia nas, że Bóg zgodnie z zasadą sprawiedliwości nie mógł udzielić błogosławieństwa synostwa i wiecznego życia tym, którzy byli dziećmi gniewu, pod przekleństwem śmierci; koniecznym było, by najpierw Jezus został ofiarowany i złożył swoje ludzkie życie na ofiarę za grzech, jako okup, równoważną cenę za życie Adama, które on przez nieposłuszeństwo utracił dla siebie i swego rodu, wówczas jeszcze w jego biodrach (Rzym. 5:12, 15, 17-19).
Jezus uczynił to podczas 3, 5 letniej służby i o niej powiedział na Kalwarii: „Dokonało się”. Wtedy zakończyło się ofiarowanie, lecz pięćdziesiątnicowe błogosławieństwo nie mogło spłynąć, dopóki Jezus nie wstąpił do samego nieba, by tam „się okazywał przed oblicznością Bożą za nami” – za swoim Kościołem pierworodnych, łącznie ze sługami i służebnicami (Żyd. 9:24; 12:23).
Święty Piotr powiada nam, że wylanie Świętego Ducha miało być uważane za dowód, iż Pan Jezus pojawił się przed Ojcem i przedstawił za nas pojednawczą zasługę swojej ludzkiej ofiary, że Ojciec był zadowolony przyjmując ją i że wylanie Ducha świętego oznaczało jej przyjęcie (Dz. 2:33). Nie zapominajmy zatem, że uznanie spłodzenia z Ducha oznacza rozumne uznanie faktu, bo nawet poświęceni Bogu byli Jemu przyjemni dopiero po złożeniu ceny okupu za Adama i jego rodzaj, po całkowitym zakończeniu ofiary za grzech i pojawieniu się Jezusa przed obliczem Boga za nas.
BLISKOŚĆ PIĘĆDZIESIĄTNICY ŚWIATA
Jakiego znaczenia dodaje to owej wielkiej transakcji na Kalwarii! Jak uwidacznia, że na cenie okupu opiera się podstawa wszelkich błogosławieństw Boga dla Jego ludu w obecnym życiu i przyszłym! Tak jak pięćdziesiątnicowe błogosławieństwo Kościoła spoczywało na Chrystusie, jako naszej cenie okupu oraz Jego ukazaniu się przed tronem sprawiedliwości, w celu pojednania za nasze grzechy, tak i nadchodzące pięćdziesiątnicowe błogosławieństwo świata, gdy „potem” (Joel 2:28) Bóg wyleje swego świętego Ducha na wszelkie ciało, również opierać się będzie na zasłudze okupowej za Adama i jego ród oraz ukazaniu się Chrystusa przed tronem sprawiedliwości w ich sprawie. Bowiem Najwyższy Kapłan Świata, pokazany w typie w Aaronie (3Moj. 16:6, 11, 15; por. Żyd. 9:7; 7:27), najpierw w wieku Ewangelii czyni pojednanie „za siebie” (członków Ciała, Maluczkie Stadko, podkapłanów, sług) oraz „za dom swój” (Wielką Kompanię, antytypicznych Lewitów, służebnice), a następnie „za lud” (świat ludzkości, „wszelkie ciało”) w Wieku Tysiąclecia, który jest tysiącletnim dniem sądu świata (2Piotra 3:7, 8; Obj. 20:2-8). Widzimy więc, że Jezus „jest ubłaganiem [zadośćuczynieniem] za grzechy nasze [Kościoła]; a nie tylko za nasze, ale też za grzechy wszystkiego świata” (1Jana 2:2; Jan 1:9).
Pamiętając o wyraźnie określonej różnicy między wiekiem Ewangelii (zwanym w naszym wersecie „onymi dniami”) i pośredniczącym panowaniu Tysiąclecia, które nastąpi po nim, a także o tym, że w dniach wysokiego powołania, „niebieskiego powołania” (Żyd. 3:1) wieku Ewangelii, błogosławieństwo Ducha Świętego otrzymują tylko słudzy i służebnice, a „potem”, z tą samą pewnością, w nowej dyspensacji będzie błogosławione „wszelkie ciało” przez wylanie na nich Ducha Świętego”. Zauważmy dlaczego tak się stanie, dlaczego to błogosławieństwo się opóźnia i co oznaczać będzie dla ludzkości.
Zauważyliśmy, że płęćdziesiątnicowe błogosławieństwo Kościoła czekało na zakończenie ofiary Jezusa i przedstawienie jej zasługi przed tronem sprawiedliwości, bo gdyby ta ofiara nigdy nie została zakończona, a zasługa okupowa nie przedstawiona, lub gdyby nie była przyjemna Ojcu, nie byłoby pierwszego pięćdziesiątnicowego błogosławieństwa. Podobne warunki będą też towarzyszyć drugiemu, zbliżającemu się błogosławieństwu – pięćdziesiątnicowemu błogosławieniu świata.
Jezus „mniejszym stał się [ciałem, ludzką istotą, Jan 1:14] od Aniołów . . . przez ucierpienie śmierci . . . aby z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował” (Żyd. 2:9). Dlatego każdy człowiek, ze złożonej za niego ofiary okupowej Chrystusa, czy to w tym wieku, czy w przyszłym, otrzymuje korzyści. W ten sposób Bóg jest „zbawicielem wszystkich ludzi, a najwięcej wiernych” (1Tym. 4:10). „Który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni [z śmierci Adamowej i jej wyroku (nie we wszystkich przypadkach wiecznie zbawieni) przez Chrystusa, który za każdego człowieka skosztował śmierci i „dał samego siebie na okup za wszystkich] i ku znajomości prawdy przyszli” (1Tym. 2:4-6) jako przygotowania do ostatecznej próby czy okażą się lub nie godnymi do wiecznego życia, gdyż tylko ten „kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota” (1Jana 5:12) – każda dusza, która „w czasach ochłody” (w czasach restytucji) „nie będzie słuchała [nie będzie posłuszna] tego proroka [Chrystusa], będzie wygładzona z ludu” „w jeziorze gorejącym ogniem i siarką”, które jest „wtóra śmiercią” (Dz. 3:21-23; Obj. 21:8). „Strzeże Pan wszystkich, którzy go miłują; ale wszystkich niepobożnych wytraci” (Ps. 145:20).
DLACZEGO OPÓŹNIA SIĘ PIĘĆDZIESIĄTNICA ŚWIATA
Można się oczywiście zastanawiać dlaczego cały świat nie otrzymał swego pięćdziesiątnicowego błogosławieństwa z krzyża na Kalwarii w czasie