Sztandar Biblijny nr 5 – 1984 – str. 22

Następnie, powinniśmy się MODLIĆ o owo odnowienie i wzrost. Treny 5:21 mówią: ,,Nawróć nas do siebie, o Panie! a nawróceni będziemy; odnów dni nasze, jako z dawna były”. Jeśli trochę się potknęliśmy, powinniśmy w umyśle i sercu mieć wspomnianą tu modlitwę.

      Po trzecie, powinniśmy się o nie szczerze STARAĆ. Jak? Możemy je zdobyć przez posłanie Prawdy Słowa Bożego – powinniśmy ją lepiej poznać i bardziej być nią napełnieni, wykorzystując nasz czas tak, aby więcej nauczyć się o niej i przebywać z tymi, którzy się jej uczą.

      Jeśli tak postępujemy, otrzymamy Prawdę i jej Ducha. Będziemy ,,napełnieni Duchem” (Efez. 5:18). A to oznacza, że nie będziemy zajmować się niepotrzebnie sprawami obecnego świata. Będziemy natomiast ,,… rozmawiać z sobą przez psalmy, i hymny, i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swojem Panu, dzięki czyniąc zawsze za wszystko, w imieniu Pana naszego Jezusa Chrystusa, Bogu i Ojcu, będąc poddani jedni drugim w bojaźni Bożej” (wiersze 19-21). Jakże ważne jest, abyśmy osiągnęli w sobie odnowienie Ducha Świętego, abyśmy byli nim napełnieni, abyśmy się starali o wzrost Ducha Świętego w sercach i w życiu.

      Ostatecznie, powinniśmy NIEZŁOMNIE POSTANOWIĆ, że będziemy obfitować w Prawdzie i jej Duchu. W 2Piotra 1:5-12 czytamy: „Ku temu tedy samemu wszelkie] pilności przykładając, przydajcie do wiary waszej cnotę, a do cnoty umiejętność, A do umiejętności powściągliwość, a do powściągliwości cierpliwość, a do cierpliwości pobożność: A do pobożności braterską miłość, a do miłości braterskiej łaskę. Albowiem, gdy to będzie przy was, a obficie będzie, nie próżnymi, ani niepożytecznymi wystawi was w znajomości Pana naszego Jezusa Chrystusa, Bo przy kim tych rzeczy
kol. 2
nie masz, ślepy jest; a tego, co jest daleko, nie widzi, zapomniawszy na oczyszczenie od dawnych grzechów swoich. Przetoż, bracia! raczej się starajcie, abyście powołanie i wybranie wasze mocne czynili; albowiem to czyniąc, nigdy się nie potkniecie. Tak bowiem hojnie wam dane będzie wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i zbawiciela Jezusa Chrystusa. Przetoż nie zaniedbam was zawsze upominać o tych rzeczach, chociażeście umiejętni i utwierdzeni w teraźniejszej prawdzie”.

      Tak więc, przez odnowienie i wzrost osiągniemy pewne wejście do Królestwa. Nie wiemy, co przyniesie nam rok 1984 czy też lata następne, lecz wiemy na pewno, że spoczywa na nas odpowiedzialność, aby każdego dnia okazać swą użyteczność w służbie Pańskiej. W przypowieści o talentach (Mat. 25:14-30) Jezus wskazał, że wszystko, co posiadamy i co sobą reprezentujemy, powinniśmy wykorzystać w tej sprawie, odpowiednio do naszych umiejętności. Człowiek, który otrzymał jeden talent nie użył go wiernie. Ale nie wskazano też, aby popełnił w związku z tym jakikolwiek grzech. Był to bowiem grzech zaniedbania, to, czego on nie zrobił. Podobnie jest z klasą kozłów w przypowieści o owcach i kozłach (Mat. 25:31-46). Klasa kozłów nie jest krytykowana z powodu czynienia zła, jest raczej krytykowana za BRAK działania. Niewierny sługa również omieszkał WZRASTAĆ.

      Jaki jest nasz stosunek do posiadanych talentów, naszych możliwości wykonywania służby? Czy pragniemy je wykorzystać, czy też wolimy przeznaczyć nasz czas, umiejętności i środki na pomnażanie dóbr ziemskich, zakopując w ten sposób nasze talenty w ziemi?

      Niechaj Bóg błogosławi Swój drogi lud w czasie, gdy codziennie i w każdej godzinie stara się odnawiać w sprawach Bożych i w nich wzrastać!
BS’83,4,

kol. 1

„ALBOWIEMEŚCIE DROGO KUPIENI”

1Kor. 6:20

      Jak odmienne uczucia budzą w różnych sercach te natchnione słowa! W sercu naturalnego człowieka są to uczucia bardzo niewłaściwe, lecz dla serca znajdującego się w całkowitej harmonii z Bogiem i Boskim Planem przytoczone słowa są kosztownymi słowami, pełnymi pociechy i radości. Grzeszne i pełne pychy serce przekonuje samo siebie, że ono nie potrzebowało być kupione, że nie potrzebowało odkupienia i że grzech nie stanowi dla niego poważnej dolegliwości. Może jest ono gotowe przyznać – a z pewnością miałoby kłopot z zaprzeczeniem – że jest niedoskonałe i próbowane na szalach sprawiedliwości, próby tej by nie wytrzymało. Lecz te braki doskonałości są w jego pojęciu bardzo nieznaczne i zasługują na pewnego rodzaju znikomą tylko karę, a karę tę ono spodziewa się znieść wierząc, że naprawdę
kol. 2
znosi ją do najwyższego stopnia w ziemskich kłopotach.

      Naturalne serce wierzy w pewnego rodzaju wielką Pierwszą Przyczynę, którą zwie Bogiem. Ono wierzy też w pewne prawa natury, które – jak utrzymuje – są nieodwołalne i niezmienne. Zaprzecza jednak jakoby istniało odpuszczenie. Jest więc ono w całkowitej niezgodzie z tezą Ewangelii o ,,ofierze za grzech”, ,, okupie za wszystkich”, a w konsekwencji, o odpuszczeniu grzechów każdemu, kto przyjmie te warunki.

      Ta klasa niewierzących pod wieloma względami jest najbardziej beznadziejna, ponieważ jej członkowie mają coś w rodzaju filozofii nacechowanej światową mądrością, tak wypełniającej ich umysły, że powstrzymuje ich ona

poprzednia stronanastępna strona