Sztandar Biblijny nr 79 – 1994 – str. 72
się w znakach czasów i potwierdzają, iż żyjemy w czasie „żniwa” tego wieku – w Paruzji i Epifanii Syna Człowieczego, lecz nie uczynimy tego teraz. Fakt, iż zgodnie z Jego zapowiedzią obecny świat prowadzi dalej swój tryb życia – je, pije, sadzi, buduje itp. i nie wie o Jego obecności – nie tylko nie jest dowodem przeciwko tym proroczym świadectwom, lecz przeciwnie, pokazuje nam, iż nastąpiło wypełnienie, w taki sposób jak to przepowiedział Mistrz: że dzień Pana, dzień Jego obecności, przychodzi na świat jak złodziej w nocy, tajemniczo, cicho, ukradkiem, w niewiedzy; jedynymi, którzy dostąpili przywileju poznania wydarzeń dziejących się po drugiej stronie zasłony, to stróżowie, którzy, nawet jeśli zasnęli, niemniej jednak zachowali postawę oczekiwania, gotowości na ogłoszenie: Pan jest już obecny w swoim drugim adwencie!
POTWIERDZENIA PIRAMIDY
(7) Sześć powyższych dowodów (zarysów proroczych i znaków czasu), wskazujących na lata 1874 i 1914 jest cudownie potwierdzonych przez wymiary Piramidy. Zob. rozdz. 10 w 3 tomie „Wykładów Pisma Świętego”. Sam Bóg podaje nam, że w Egipcie stworzył świadka potwierdzającego Jego Słowo i plan (Izaj. 19:19, 20). Wielka Piramida swoją lokalizacją, budową, korytarzami, pokojami i wymiarami poświadcza, że jest właśnie tym potwierdzającym świadkiem Pana. Jeden z wymiarów związanych z Wielką Galerią wskazuje na rok 1874 jako czas powrotu naszego Pana; w miejscu stykania się korytarza opadającego i dołu, wymiary Piramidy wskazują na 1914 r. jako datę, kiedy miało się rozpocząć obalanie królestwa szatana, które, jak gdzie indziej wykazaliśmy, zaczęło się od wojny światowej. W ten sposób więc czas biblijny i znaki prorocze, dotyczące powrotu naszego Pana w 1874 r. oraz początek niszczenia królestwa szatana w 1914 roku, znajdują znamienne potwierdzenie w Piramidzie.
„OTO OBLUBIENIEC”
Takie właśnie ogłoszenie teraz podajemy; nie: Oto Oblubieniec nadchodzi lecz „Oto Oblubieniec!” już obecny, delikatnie pukający proroctwami w celu obudzenia panien, lecz nie obudzenia świata (Obj. 3:20). Właśnie zacytowany werset jest wersją najstarszych greckich manuskryptów, które nie podają „idzie”. Nasz Pan mówi: „Jeśliby kto usłyszał głos [pukanie] mój i otworzył drzwi, wnijdę do niego i będę z nim wieczerzał”. To posłannictwo do obecnej części Kościoła laodycejskiego bardzo jasno daje do zrozumienia, że (1) zarówno „pukanie” jak i „głos” nie będą słyszalne dla naturalnych uszu, a słyszane jedynie uszami zrozumienia, słyszeniem wiarą; (2) że to nie będzie pukanie czy wezwanie denominacyjne (do adwentystów, prezbiterian itp. ), lecz (3) że to będzie pukanie, które musi być usłyszane indywidualnie i przyjęte indywidualnie. „Każdy” kto słyszy „pukanie” lub „głos”, jeśli chce może przez rozwijanie wiary otworzyć drzwi zrozumienia i zdać sobie sprawę z drugiej obecności swego Pana. Człowiek, który nigdy nie słyszy „pukania”, nie jest godzien go usłyszeć. Lecz ci, którzy słyszą, nie są oczywiście zmuszani do odpowiedzi i przyjęcia obecnego, pukającego Króla, dlatego mówi On, że jeśli ten słyszący otworzy drzwi, „wnijdę”. Jednak jedynie ci, którzy rozpoznają to „pukanie”, odpowiedzą i przez wiarę otworzą Panu i przyjmą Go jako swego obecnego Króla, są uprzywilejowani uczestniczeniem w wielkim błogosławieństwie duchowego pokarmu, uczty „pokarmu na czas słuszny”, „rzeczy starych i nowych”, które Mistrz obiecał dostarczyć w tym czasie, by wzmocnić wiernych na sąd, na próby, doświadczenia i przesiewania, które muszą „zacząć się od domu Bożego”. „Wnijdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną” (por. Obj. 3:20 oraz Łuk. 12:37).
Gdy więc cicho szepczemy „Oto Oblubieniec”, to nie w nadziei obudzenia świata do wiary w obecność Pańską itp. Ludzie tego świata nie są godni wiedzieć o tym i obecnie źle wykorzystaliby tę wiedzę. Już niebawem, w słusznym dla Pana czasie, dowiedzą się o tym przy końcu okresu Epifanii, czyli Apokalipsy Syna człowieczego. Zostaną obudzeni wielkim trzaskiem dnia ucisku. Mimo to ogłaszamy poselstwo „Oto Oblubieniec [obecny]” z ufnym przekonaniem, że wszyscy, którzy należą do klasy „panien” (czyści, usprawiedliwieni, poświęceni) będą mogli je usłyszeć, zostaną przez nie obudzeni i oporządzą swe lampy (będą rozpatrywać Pismo Święte i badać ten temat) i przed końcem wielkiego ucisku stwierdzą, że posłannictwo to jest prawdziwe. Z Pańskiej proroczej przypowieści dobrze jednak wiemy, że wśród tych obudzonych do badania są dwie klasy, ponieważ były zarówno mądre, jak i głupie „panny”.
Mądre panny nie tylko poświęciły wszystko, co miały, lecz były także wierne aż do śmierci, nie żyjąc dla grzechu, dla siebie, dla sekciarstwa, lecz dla Pana. Jak podaje przypowieść, nie miały żadnych trudności z oporządzeniem swych lamp i rozpoznaniem obecności Oblubieńca. Lecz głupie panny, przeciążone troskami tego życia, zwodniczością bogactw (Mat. 13:22, dobrobytem, sławą, wpływami itp. ) nie miały w sobie („w naczyniach”) wystarczającej ilości oliwy (Ducha Św. ), a więc nie mogły zdobyć światła na czas, by zdążyć z mądrymi pannami przed skompletowaniem liczby wybranych i zamknięciem na zawsze drzwi możliwości zostania częścią Oblubienicy Chrystusowej. To prawda, jak to pokazuje przypowieść, że później zdobyły oliwę, lecz za późno, aby należeć do członków „maluczkiego stadka”, którzy zostali uznani za godnych udziału w królestwie i uniknięcia najcięższych chwil czasu ucisku, jaki wisi nad światem: głupie panny muszą przejść przez ucisk razem ze światem i w ten sposób dzielić jego cierpienia i rozczarowanie, które w przypowieści określone jest jako „płacz i zgrzytanie zębów”.
W tym wielkim ucisku oczyszczą jednak swe szaty i wybielą we krwi Baranka (Obj. 7:14); ich błogosławionym przywilejem będzie także ogłaszanie wspaniałego poselstwa „Alleluja, iż ujął królestwo Pan Bóg wszechmogący”! Pomimo ich smutków i cierpień, towarzyszących niszczeniu ich ciał i oczyszczaniu, przez łzy radować się będą z tego, że Oblubienica, Małżonka Barankowa została skompletowana w świętości i liczbie i będą ogłaszać jej wyniesienie do chwały wraz z Panem (Obj. 19:6-8). Jako towarzyszki panny młodej z radością uczestniczyć będą w niebie w wieczerzy wesela Baranka (Obj. 19:9; Ps. 45:15, 16). A że wówczas będą jak aniołowie istotami duchowymi, będą mieli przywilej służyć Panu w Jego świątyni, jako Lewici (Obj. 7:15), podczas gdy Jezus i Jego Oblubienica, mądre panny, będą żywymi kamieniami tej świątyni oraz kapłanami (Obj. 1:6; 5:10; 20:6).
BS ’93, 58-63.