Sztandar Biblijny nr 79 – 1994 – str. 71
zawsze o tej porze o jakiej typ miał być obchodzony, gdyby był zachowywany, tak więc antytypiczny tysiącletni Jubileusz, a nie jednoroczny, miał się rozpocząć w październiku 1874 roku.
Lecz ktoś mógłby zapytać jakim prawem podnosimy do kwadratu lata cyklu jubileuszowego, aby uzyskać wielki antytypiczny cykl prowadzący do wielkiego antytypicznego jubileuszu i wprowadzający go? Na to odpowiadamy: Pan wskazuje, że jest to właściwa metoda. Jak to? Przez Jego podnoszenie do kwadratu w każdym wypadku czasu niższego okresu, w celu uzyskania następnego, wyższego. I tak podniósł On do kwadratu liczbę dni w tygodniu, z dni doprowadzających do sabatu, aby z kolei przygotować jubileusz tygodni i wprowadzić go – Pięćdziesiątnicę, dzień pięćdziesiąty, następne, wyższej rangi święto niż sabat (3Moj. 23:15-21). Podobnie podniósł do kwadratu liczbę lat w tygodniu, lat prowadzących do roku sabatowego, aby doprowadzić do roku jubileuszowego i wprowadzić go – rok pięćdziesiąty, jeszcze jedno wyższej rangi święto niż rok sabatowy (3Moj. 25:1-4, 8-13). Ponieważ pięćdziesięcioletni okres siedmiu sabatowych lat z następującym po nich rokiem jubileuszowym był w typie najwyższym okresem, następny jeszcze ważniejszy musiałby być wielkim cyklem antytypicznym. Tak więc przez podniesienie do kwadratu tego okresu w typie (50 lat) otrzymujemy następny jeszcze wyższy okres, 2500 lat, jako czas Wielkiego Antytypicznego Cyklu. Widzimy więc, że sabatowe cykle o długości 49 lat mają jako swój antytyp wielki cykl liczący 2500 lat; że rok jubileuszowy ma za swój antytyp Tysiąclecie, czasy naprawienia wszystkich rzeczy, okres wynoszący tysiąc lat i że ów Wielki, czyli antytypiczny Cykl jest kwadratem następnego niższego okresu, który był najwyższym okresem typu, ostatnim, po którym z konieczności musiał nastąpić Cykl Antytypiczny (Mat. 5:17).
Stróżowie zwrócą swoją uwagę na zgodność daty dotyczącej października 1874 roku oraz charakter oczekiwanych wydarzeń z wynikami naszych poprzednich badań (l i 3), które wykazały, iż ta sama data, październik 1874 roku, była czasem, kiedy miało się rozpocząć „żniwo” obecnego wieku i kiedy sam Pan miał być obecny jako Główny Żniwiarz. Jedyną rzeczą niezbędną do połączenia tego proroctwa o jubileuszach z innymi jest stwierdzenie Apostoła Piotra w Dz. 3:21, które pokazuje, że nasz Pan musi być obecny (w swoim drugim adwencie) na początku czasów naprawienia wszystkich rzeczy, i, jak już zauważyliśmy, te czasy naprawienia są antytypicznymi czasami jubileuszowymi, których typem były jubileusze Izraela, w czasie których przywracane były wszystkie poprzednie przywileje wolności i własności. I tak, mamy trzy bardzo proste, lecz jasne i bardzo ważne wskazówki świadectwa Pisma Świętego, które wyraźnie dowodzą, że paruzja naszego Pana miała się rozpocząć w październiku 1874 roku. Pokazują one charakter pracy, jakiej. powinniśmy się spodziewać i jaka będzie czyniła postępy w czasie Jego obecności, przed Jego zewnętrzną manifestacją wobec świata, Jego epifanią [manifestacją], Jego apokalipsą [objawieniem]. Jak dowiedziono w E 4, s 53-58 epifania i czas ucisku są tym samym okresem (Łuk. 17:29). A zatem koniec dzierżawy władzy dla pogan i początek czasu ucisku w 1914 roku wyraźnie wskazują na początek w tym czasie okresu Epifanii.
PROROCZE DNI DANIELA
(5) Weźmy inne prorocze świadectwo: stwierdzamy, że wypełniły się 1260 dni, 1290 dni oraz 1335 dni, tak szczegółowo przedstawione w proroctwie Daniela (Dan. 12:7, 11, 12) i potwierdzone przez Objawienie. 1260 dni zakończyło się w 1799 r. , 1290 dni w 1829 r. , a 1335 dni w 1874 r. Nasi przyjaciele znani jako „adwentyści drugiego przyjścia” mieli zwyczaj posługiwać się tymi „dniami Daniela” i kiedyś stosowali je tak, jak my to czynimy tutaj, lecz porzucili tę interpretację, gdy minął 1874 rok, i nie zobaczyli Jezusa fizycznym wzrokiem, w ludzkim ciele i z bliznami po ranach odniesionych na Kalwarii. Całkowicie odrzucili owe „dni Daniela”, ponieważ nie widzą możliwości zastosowania ich poza 1874 r. Błąd tkwi nie w dniach, ani w ich zastosowaniu jak wyżej, lecz w ich niewłaściwych oczekiwaniach. Razem z innymi grupami i jednostkami, oczekującymi drugiego adwentu widzialnego naturalnymi oczami człowieka, błądzą oni w oczekiwaniu na to, że wiek Ewangelii, który jest okresem ducha i wiary, zakończy się czymś gorszym; oczekują, że po duchowym królestwie szatana nadejdzie cielesne królestwo Chrystusa. Lecz prawdziwi stróżowie wśród adwentystów oraz innych denominacji, w wyniku pomazania obiecaną maścią naprawiającą wzrok (Obj. 3:18) otwierają swe oczy zrozumienia i dowiadują się, że powrót Chrystusa jest niewidzialny dla naturalnych oczu. To właśnie o tym ostatnim okresie anioł powiedział do proroka: „Błogosławiony, kto doczeka a dojdzie do 1335 dni”. Co to za błogosławieństwo? Odpowiadamy: chodzi tu o radość serca i sprawienie radości stróżom. Właśnie od tej proroczej daty, od października 1874 roku, kiedy to według 1335 dni Daniela miały się zacząć wielkie błogosławieństwa, i jak typy jubileuszy wskazują miała się rozpocząć restytucja, naprawianie wszystkich rzeczy (co oznacza drugą obecność wielkiego Odnowiciela), a według równoległości obydwóch domów Izraela miała nastąpić druga obecność naszego Pana jako Wielkiego Żniwiarza – od tej daty na czuwających spłynęły wielkie błogosławieństwa. Od tego czasu Słowo Boże otworzyło się przed nami w cudowny sposób. Od tego czasu mocne słowo prorockie, jak pochodnia naszym nogom, pokazuje nam wiele dowodów na to, że znajdujemy się u końca wieku. Od tego czasu wschodzi w sercach stróżów gwiazda dzienna, oświecając nasze umysły i uwalniając od strasznego koszmaru błędów, dotyczących wiecznych mąk, objawiając nam prawdziwy charakter naszego niebiańskiego Ojca i jasno ukazując konieczność wielkiego pojednania za grzech oraz wyraźnie pokazując cel dozwolenia na zło wraz z odkrywaniem, jeden po drugim, różnych zarysów Boskiego planu: wysokiego powołania Kościoła do Boskiej natury i współdziedziczenia z Chrystusem w Jego Tysiącletnim Królestwie oraz wynikające z tego błogosławieństwa restytucji, doprowadzające ogół świata ludzkości do ludzkiej doskonałości. O tak! Wszyscy, którzy zostali wyprowadzeni „z ciemności ku dziwnej jego światłości”, mogą ocenić słowa naszego Pana i z serca powiedzieć: Błogosławione nasze uszy, że słyszą, a nasze oczy, że widzą; gdyż wielu proroków i wielu prawych ludzi pragnęło poznać te rzeczy, a nie poznali.
ZNAKI CZASÓW
(6) Moglibyśmy powołać się na inne jeszcze proroctwa i typy zawarte w Piśmie Św. , które wypełniają