Sztandar Biblijny nr 77 – 1994 – str. 53

obecnie – Gal. 3:1; Żyd. 2:9), że Jezus rzeczywiście jest ich Boskim Zbawicielem, Mesjaszem i Panem (Zach. 12: 9, 10). Będzie to czas narodowego nawrócenia Izraela.

      Wierszem bardzo podobnym w znaczeniu i metodzie interpretacji do Obj. 1:7; Zach. 12:10 jest Mat. 26:64. Wersety te z powyżej przedstawionego punktu widzenia harmonizują z wyraźnymi oświadczeniami 1Tym. 6:16 ; Jana 14:19, i z takiego punktu widzenia potwierdzają fakt, że powrót naszego Pana będzie niewidzialny dla fizycznych oczu ludzkości, choć możliwy do rozpoznania ich wzrokiem umysłowym.

„TAK PRZYJDZIE”

      Jako ósmy dowód niewidzialności drugiego adwentu naszego Pana dla fizycznych oczu ludzi, zbadamy jeden z najbardziej wypaczanych wersetów Biblii, dotyczący sposobu powrotu naszego Pana – Dz. 1:11: „Ten Jezus, który w górę wzięty jest od was do nieba, tak przyjdzie, jakoście go widzieli idącego do nieba”.

      Zwykle jest on wyjaśniany tak, jak gdyby brzmiał: „tak jak widzieliście go idącego do nieba, tak zobaczycie go przychodzącego”. Ci, którzy tak rozumieją ten werset, interpretują go tak, jak gdyby elementem porównania, podkreślonym w tym wersecie było widzenie Go odchodzącego i widzenie Go przychodzącego, tymczasem werset ten w ogóle nic nie mówi o widzeniu Go w czasie powrotu. A zatem widzenie Go przychodzącego nie może być częścią porównania tego tekstu.

      Rzeczą porównywaną w tym wierszu jest oczywiście sposób Jego odejścia i sposób Jego powrotu, a nie widzenie Go, gdy odchodzi i widzenie Go, gdy przychodzi: „Ten Jezus . . . tak przyjdzie, jakoście go widzieli idącego do nieba”. Fragment ten mówi zatem o sposobie powrotu naszego Pana.

      Ze sposobu, w jaki Jezus odszedł, możemy dowiedzieć się o pewnych rzeczach związanych z Jego powrotem: (1) Jeśli chodzi o świat, odszedł w tajemnicy, ponieważ w tym czasie wiedzieli o tym tylko Jego uczniowie, i jeśli chodzi o świat także wraca w tajemnicy („jak złodziej w nocy”), początkowo tylko Jego wierny lud wie o tym. (2) Odszedł cicho i bez ostentacji, nie podrywając świata literalną trąbą, nie żeglując na literalnej chmurze, nie błyskając oślepiającym naturalnym światłem i nie rozbijając wszechświata na atomy i dlatego powraca cicho, bez ostentacji, nie podrywając świata literalną trąbą, nie żeglując na chmurze, nie błyskając oślepiającym naturalnym światłem i nie rozbijając wszechświata na atomy. (3) Odszedł błogosławiąc tych, których zostawiał, dlatego powracając błogosławi najpierw swój oczekujący Kościół, a następnie dopiero ludzkość. (4) Jeśli chodzi o Jego Boskie ciało, po dematerializacji był niewidzialny dla fizycznych oczu ludzi, choć widoczny później dla swoich uczniów poprzez wielkie dzieła, np. zesłanie Ducha Świętego. Gdy więc powraca, nadal pozostaje niewidoczny dla fizycznych oczu ludzkości, choć manifestuje swą obecność przez wielkie, towarzyszące tej manifestacji, dzieła.

      Ten czwarty punkt stanie się jaśniejszy, gdy przedstawimy dowód dziesiąty. Wprowadzamy go teraz, ponieważ logicznie należy on tutaj do grupy innych elementów tego porównania, choć konieczne są pewne wyjaśnienia podane w dowodzie dziesiątym, by oczyścić go z pewnych zarzutów opartych na błędnym zrozumieniu istoty chwalebnego ciała zmartwychwstania naszego Pana. Werset jaki badamy dowodzi, że sposób Jego ponownego przyjścia jest taki, jak sposób Jego odejścia, i jako taki obala wiele prymitywnych błędów co do sposobu Jego powrotu, a także potwierdza jego niewidzialność dla fizycznych oczu ludzkości.

LOGICZNY WYWÓD APOSTOŁA PAWŁA

      Apostoł Paweł w  2Tes. 2:1-9 używa argumentu, który z właściwym zrozumieniem tematu jasno i trafnie dowodzi, że powrót Chrystusa wówczas nie nastąpił. Gdyby Jego powrót miał być widziany fizycznymi oczami ludzi, wywód ten byłby wyraźnie chybiony i niestosowny. Nie powołał się na zmysł wzroku, ale na pewne zapowiedziane, lecz nie wypełnione znaki, jakie musiały poprzedzić drugi adwent, gdyż powiedział on zborowi w Tesalonikach (2Tes. 2:3-9), że powrót naszego Pana nie może nastąpić, dopóki nie powstanie antychryst spośród odpadających i przez ich odstępstwo od prawdziwej wiary i praktyki chrześcijańskiej, osiągając najwyższą władzę i . sprawując swoje straszliwe panowanie, a w końcu zostanie objawiony i jako taki zniszczony w głównych swoich naukach i władzy. Potem Chrystus przyjdzie ponownie i zniszczy antychrysta.

      Gdy Apostoł pisał te słowa, odstąpienie to w najlepszym razie znajdowało się dopiero w początkowym okresie, dlatego do przyszłości należało wiele elementów odstąpienia, jak również usunięcie przeszkody, uniemożliwiającej odstępstwo, narodzenie antychrysta, przechwycenie władzy, słabnące panowanie, i wreszcie objawienie i zniszczenie go. Stąd drugi adwent Chrystusa nie miał się rozpocząć aż wszystkie te wydarzenia się spełniły, wcześniej nie mogło nastąpić przyjście.

      Tak więc odwołanie się przez Apostoła do nie wypełnionych proroczych znaków, jakie miały poprzedzić drugi adwent Chrystusa, dowodziło zarówno tego, że nasz Pan nie był wtedy obecny, a także niewątpliwie było przekonywającym, bezpośrednim i jasnym potwierdzeniem wywodu Pawła z punktu widzenia niewidzialności naszego Pana w czasie Jego powrotu. Gdyby jednak Jego powrót miał być taki, o jakim uczą wyznania średniowiecza, wywód ten byłby chybiony, bardzo niestosowny i zdecydowanie słaby w porównaniu z argumentami mówiącymi, że nasz Pan w swoim powrocie będzie widzialny dla fizycznych oczu całej ludzkości.

      Wywód Pawła w swej istocie i strukturze oznacza zatem, że powrót naszego Pana będzie fizycznie niewidzialny, tak jak on nauczał o tym zbór w Tesalonikach. Gdyby nauczał o fizycznie dostrzegalnym powrocie naszego Pana, członkowie zboru w Tesalonikach, nie widząc Pana ani przypuszczalnie towarzyszących powrotowi literalnych wypełnień, nigdy nie popadliby w błąd, że już wtedy rozpoczął się drugi adwent Chrystusa. Innymi słowy, błąd w jaki popadł zbór w Tesalonikach oraz metoda argumentacji Apostoła obalającego ten błąd, jednoznacznie sugerują że zarówno on, jak i