Sztandar Biblijny nr 77 – 1994 – str. 50
SPOSÓB POWROTU NASZEGO PANA
WEDŁUG poglądów wyznaniowych nasz Pan Jezus ma powrócić w sposób widzialny dla fizycznego wzroku ludzkości, żeglując na literalnej chmurze, trąbiąc w literalną trąbę, świecąc literalnym, oślepiającym światłem i rozbijając literalny wszechświat na atomy. Taki pogląd odnośnie Jego powrotu, Jego drugiego adwentu jest zwykle podawany po to, by zastraszyć ludzi i skłonić do pokuty, lecz po dokładnym zbadaniu w świetle Pisma Świętego, rozumu i faktów okazuje się, że pod wieloma względami zaprzecza im. Jeśli chodzi o biblijną podstawę takiego poglądu, opiera się on całkowicie na błędnych zasadach interpretacji, gdyż jest zaczerpnięty z dosłownej interpretacji symbolicznych ustępów, takich jak przypowieści, symbole i niejasne wypowiedzi, które zgodnie z zasadami języka muszą być oczywiście interpretowane symbolicznie.
Pogląd ten nie tylko opiera się na błędnej metodzie interpretacji, lecz analiza logiczna także ujawnia jego bezsens. Dla przykładu: Z uwagi na kulistość Ziemi, jak mogliby Go zobaczyć ludzie na antypodach, nadchodzącego z miejsca swego przybycia? Nawet gdyby, jak się sugeruje, po swoim przyjściu pozostał On w bezruchu w jakimś miejscu na niebie przez 24 godziny obrotu ziemi wokół własnej osi, aby mógł być widoczny wokół ziemi na wschód i na zachód, kulistość ziemi i tak nie pozwoliłaby ujrzeć Go w zasięgu większym niż kilkaset kilometrów na północ i na południe. Chmury tworzące się w atmosferze ziemi oraz kulistość ziemi, jak również jej wielkość – uczyniłyby Go niewidzialnym na szerokim obszarze. Literalna trąba brzmiąca dostatecznie głośno, by była słyszana na całej ziemi, rozerwałaby bębenki w uszach wszystkich w zasięgu przynajmniej 19.000 kilometrów.
Nawet gdyby w jakiś sposób trudności te zostały pokonane i wszyscy na ziemi – na przykład przez telewizję – mogliby jednocześnie zobaczyć swym fizycznym wzrokiem Jezusa w swoim drugim adwencie i usłyszeć literalną trąbę bez szkody dla swoich uszu, to i tak nierozsądne byłoby oczekiwanie na ukazanie się Jezusa fizycznym oczom ludzkości w swoim chwalebnym ciele duchowym. Gdyby bowiem światło emanujące ze wspaniałego duchowego ciała Chrystusa ukazało się fizycznym oczom ludzi, natychmiast zostaliby oślepieni, tak jak Saul z Tarsu w drodze do Damaszku (Dz. 9:3-18), gdyby natomiast zobaczyli samo ciało, natychmiast padliby martwi, gdyż żaden człowiek nie może zobaczyć Boga i Chrystusa, lub jednego z Nich, i pozostać przy życiu (2Moj. 33:20; Żyd. 1:3; 1Tym. 6:16).
Gdyby w wersecie biblijnym, mówiącym o niebie i ziemi uciekających przed Jego obliczem (Obj. 20:11) chodziło o literalny wszechświat, już dawno by one przeminęły, i to w chwili stworzenia, ponieważ On patrzy na wszystko. Tak więc właściwa metoda interpretacji Biblii, jak również rozum i fakty przeczą opinii, że nasz Pan Jezus w swoim powrocie, swoim drugim adwencie, ukazuje się cielesnemu wzrokowi ludzkości w sposób widoczny.
W ostatnich latach, między innymi, wielu ewangelicznych i fundamentalistycznych badaczy Biblii odrzuciło taki wyżej wspomniany wyznaniowy pogląd na temat przybycia Jezusa w drugim adwencie. Zgadzają się, że w czasie przyjścia i jakiś czas potem nie będzie On widoczny dla fizycznych oczu ludzi. Jest to godne pochwały, ale nie idą oni jednak dostatecznie daleko, gdyż szczere, pobożne i dokładne przebadanie wersetów biblijnych ujawnia fakt, że nasz Pan przez cały czas drugiego adwentu ma być niewidzialny dla fizycznego wzroku ludzkości, lecz widzialny dla wzroku umysłowego, ich oczu zrozumienia (Mat. 13:13-17). Przedstawimy obecnie dziewięć dodatkowych stosownych biblijnych dowodów potwierdzających ten pogląd.
BEZPOŚREDNIE OŚWIADCZENIA BIBLII
Nasz drugi dowód biblijny: Biblia wprost uczy o tym, że Jezus nie będzie już widziany przez fizyczne oczy istot ludzkich. „Jeszcze maluczko, a świat mię już więcej nie ogląda” (Jan 14:19). To oświadczenie naszego Pana wyraźnie tutaj potwierdza istotę rzeczy. Choć inne wersety wskazują, że Kościół Pański zobaczy Pana, gdy tak jak On dostąpi przemiany (1Jana 3:2), Jan 14:19 jednoznacznie uczy, że nie zobaczy Go nikt inny