Sztandar Biblijny nr 76 – 1994 – str. 41

NIE DOTRZYMANY ŚLUB – WYMIERZONA KARA

 2 Kron. 36:11-21

„Wiedzcie, że grzech wasz znajdzie was” (4Moj. 32:23)

      SEDEKIASZ, ostatni król na tronie Dawida, został wyniesiony na stanowisko przez Nabuchodonozora i do upadku dynastii panował przez jedenaście lat. Otrzymał tron po złożeniu uroczystej przysięgi wierności jako wasal króla babilońskiego, lecz złożenie tej przysięgi stało się bezpośrednią przyczyną jego upadku. Sprawa ta jest tak właśnie przedstawiona w proroctwie Ezechiela 17:11-21).

      Kaprys w postępowaniu króla w tej sytuacji jest jedynie ilustracją powszechnej bezmyślności wszystkich tych, którzy odrzucają Pana jako swego doradcę. Nasza lekcja opowiada, jak Pan (przez swego proroka Jeremiasza) ostrzegał króla, by zreformował swe złe postępowanie i dotrzymał przysięgi, przeciwstawiając temu pewność zniszczenia go przez króla Babilonii. Samowolny, niewierzący i lekceważący swą przysięgę król (namawiany przez książąt i doradców) poszedł drogą, która okazała się niemądrą i doprowadziła do całkowitego upadku narodu.

      To przypomina nam, że „mądrość, która jest z góry, najprzód jest czysta, potem spokojna, mierna, powolna, pełna miłosierdzia i owoców dobrych”. Sedekiasz i inni wówczas żyjący, nie poświęceni, nie mieli Ducha Świętego w takim znaczeniu, w jakim cieszy się nim obecnie Izrael duchowy, tj. w znaczeniu przywileju podlegania jego kierownictwu. Mieli jednak coś, co po uwzględnieniu wszystkich rzeczy było dla nich dobrym odpowiednikiem, a mianowicie – bezpośrednie objawienia Boże dawane przez proroków i innych, do których dostęp miał Sedekiasz (2Kron. 36:12). Lecz teraz, tak jak i wtedy, złe serce niewiary skłania się bardziej w kierunku własnego zrozumienia, własnej mądrości – ziemskiej mądrości, która często, jak oznajmia Apostoł, jest zmysłowa i diabelska. To właśnie jest powodem wielu wojen i zamieszania, jakie widzimy wokół nas w świecie, szczególnie w tak zwanych „chrześcijańskich narodach”.

      Nie będziemy jednak zbyt ostro potępiać świata za postępowanie niezgodne z wiarą i za brak pokładania ufności w Panu, gdy przypomnimy sobie, iż świat Go nie zna i nie widzi Go tak, jak Jego napełnione duchem dzieci: „Błogosławione oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą”. W przypadku tych, którzy widzą, słyszą i znają wolę Mistrza, postępowanie według zasad świeckch byłoby z pewnością o wiele bardziej godne potępienia niż w przypadku człowieka świeckiego. Pan patrzy na serce, i tam gdzie przywileje są niewielkie, wymagania będą odpowiednio łagodne; tam zaś, gdzie przywileje są wielkie (jak w naszym przypadku), słusznie możemy się spodziewać, że Pan będzie żądał dokładniejszego wykonania Jego wymagań.