Sztandar Biblijny nr 73 – 1994 – str. 18
sprawy zbierania przez Rzymian podatków; (3) utrzymywanie przez Jezusa, że jest królem, a tym samym przeciwnikiem cesarza.
PIŁAT DOSTRZEGŁ NIENAWIŚĆ PRZEDNIEJSZYCH KAPŁANÓW
Piłat szybko dostrzegł prawdziwy powód całej sprawy, a mianowicie, że przedniejsi kapłani „go z nienawiści wydali” i potępili Go, a nie ze względu na okazaną nagle przez nich miłość do cesarza i jego rządu. Pozostawiwszy tłum oskarżycieli na placu, Piłat wszedł do sali sądowej, gdzie stał Jezus i zapytał Go: „Tyżeś jest król żydowski?” (Jan 18:33). Cała ta sprawa musiała wydać się dziwaczna Piłatowi, nie będącemu ani chrześcijaninem ani Żydem, lecz poganinem, l widocznie według jego oceny wszystkie nadzieje Izraela dotyczące Mesjasza były jedynie absurdem w zestawieniu z chimerycznymi nadziejami różnych narodów na całym świecie. Piłat zauważył, że stojący przed nim człowiek jest niezwykłą osobą i udzielona przez Niego odpowiedź wprowadziła go jedynie w jeszcze większe zakłopotanie, ponieważ Jezus oświadczył, że Jego królestwo nie jest związane z obecnym czasem i porządkiem, ale należy do przyszłości, oraz że On sam przyszedł, aby dać świadectwo tej właśnie prawdzie.
Piłat zdał sobie sprawę, że pojawiają się przed nim jedynie jeszcze większe kłopoty, których nie potrafi zrozumieć, i nagle przerwał rozmowę stawiając pytanie: „Cóż jest prawda?”, na które nie spodziewał się odpowiedzi ani też na nią nie czekał, jak gdyby chciał powiedzieć: tak, tak, słyszy się o prawdzie, sprawiedliwości i równości, lecz cóż to takiego i gdzie można ją znaleźć? Kto ma decydować o tym, co jest właściwe? Czy ty masz rację czy też ja ją mam, posługujący się prawem i autorytetem przedstawiciel Rzymu, czy też może ci Żydzi, którzy w oparciu o obowiązujące prawo tak wrzaskliwie domagają się skazania cię na śmierć? Co jest prawdą? Jest to dla nas zbyt kłopotliwe pytanie, abyśmy dalej nad nim dyskutowali.
„NIE ZNAJDUJE ŻADNEJ WINY”
Jednakże Piłat jednoznacznie zdecydował, że ze strony przesłuchiwanej przez niego tak cichej i tak niskiego stanu, osoby nie ma najmniejszego niebezpieczeństwa dla imperium rzymskiego, człowiek ten bowiem nie jest z pewnością anarchistą, ani też żadnego rodzaju buntownikiem. Nie mógł spowodować najmniejszej na świecie szkody. Nawet gdyby głoszone przez Niego nauki o niebiańskim pochodzeniu i panowaniu były bezpodstawne i stanowiły wytwór niezrównoważonego umysłu, to niemniej jako jednostka nie stanowił żadnego zagrożenia dla Rzymu. I w związku z tym przedstawił swą opinię słowami naszego tekstu: „Żadnej winy nie znajduję w tym człowieku” (Łuk. 23:4).
Decyzja Piłata była decyzją, jaką podejmują wszyscy szlachetni, uczciwie myślący ludzie na całym świecie od jego czasów aż do dnia dzisiejszego nie kierujący się uprzedzeniami religijnymi. Wszelka wina jakiej się w tym wypadku doszukano leżała po stronie owych rzekomych naśladowców, którzy przyjęli Jego imię, lecz jak się okazało nadaremno. Byli to ci, którzy utrzymywali, że są Jego naśladowcami, lecz którzy Go nie naśladowali, a raczej w wielu przypadkach postępowali przeciwnie niż to zalecały Jego nauki. Ludzie ci często ściągali niesławę na Jego święte imię. Natomiast obecny świat w sprawie Jezusa powtarza za Piłatem: „Nie znajdujemy żadnej winy w tym człowieku. ” Tak, świat lubi cytować wiele spośród Jego wspaniałych powiedzeń i wielu pragnie powstania rządu opartego na głoszonych przez Niego zasadach sprawiedliwości, mimo iż wielu tych, którzy to propagują, nie chcą być prowadzeni przez Jego przykazania moralne.
Żydowscy przywódcy zostali upokorzeni decyzja Piłata. Zaczęli występować przeciwko przedstawionym im argumentom i próbowali dowieść, że nauki Jezusa miały wzniecić rewolucję wśród ludu, że miały już wielkie wpływy w Galilei i że teraz Jezus przyszedł do Jerozolimy itd. Rzeczywiście, Pańskie nauki były pod względem religijnym rewolucyjne, jednakże oskarżenie to nie było prawdziwe w tym sensie w jakim według ich pragnień miał je zrozumieć Piłat, a mianowicie, że Jezus był motorem rewolucji politycznej. I tu dochodzimy do ważnego punktu, który powinni zauważyć wszyscy Pańscy naśladowcy: tak jak nasz Pan tak i my trwamy przy wprowadzaniu wśród ludu Bożego rewolucji dotyczącej sprawy prawdziwego oddawania religijnej czci, zachowania serca w posłuszeństwie Panu itp. , a jednocześnie tak jak nasz Pan w ogóle nie mamy do czynienia z rewolucjami o charakterze politycznym. Wiemy, że we właściwym z Pańskiego punktu widzenia czasie i we właściwy sposób rewolucje takie nadejdą, ale my nie walczymy cielesną bronią, tak jak i On tego nie czynił. Ale tak jak On, tak i my czekamy na nadejście królestwa, które Bóg ustanowi we właściwym dla siebie czasie i we właściwy sposób, czekamy na wypełnienie się panującego obecnie wielkiego ucisku, podczas którego zgodnie z wcześniejszymi Boskimi zarządzeniami i przygotowaniami, królestwa obecnego świata ustąpią miejsca królestwu Bożemu i zostaną usunięte przez to królestwo, w którym, jak ufamy, dzięki Pańskiej łasce będziemy mieć swój udział.
Wzmianka o Galilei nasunęła Piłatowi na myśl pewien sposób uwolnienia się od gnębiącego go dylematu, bez postąpienia niesprawiedliwie wobec Jezusa lub wzniecenia niewątpliwej nieprzyjaźni ze strony żydowskich przywódców. Piłat rozwiązał powstałą trudność przekazując sprawę będącemu wówczas w Jerozolimie Herodowi. Był to syn Heroda Wielkiego, który w czasie narodzin naszego Pana wymordował niemowlęta. Był to ten sam Herod, który ściął głowę Jana Chrzciciela, i kiedy usłyszał o Jezusie przypuszczał, że być może jest to powstały ze stanu śmierci Jan Chrzciciel.
Czytamy, że: „Herod ujrzawszy Jezusa, uradował się bardzo; bo go z dawna pragnął widzieć, dlatego iż wiele o nim słyszał, i spodziewał się, iż miał ujrzeć jaki cud od niego uczyniony” (Łuk. 23:8). Herod bardzo dociekliwie wypytywał Jezusa, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Nasz Pan nie stanął przed Herodem w celu samoobrony, ani też jako obrońca swej sprawy, czy też by uzyskać uwolnienie od kary za grzech za nasze grzechy, lecz w zupełnie przeciwnym celu. Jego milczenie pomimo wszystkich zaistniałych okoliczności było najmądrzejszym i najgodniejszym sposobem zachowania się. Herod szukał rozrywki, jak gdyby miał do czynienia z kuglarzem i niewątpliwie był zaskoczony i rozczarowany, iż jego królewska ciekawość i pytania zostały zignorowane. Jednakże tak on sam, jak i jego dwór musieli otrzymać pewną rozrywkę. Pozwolono więc żołnierzom szydzić z królewskich aspiracji Jezusa, wystawiając Go na pośmiewisko i obrażając. Potem Herod odesłał Jezusa Piłatowi, aby dokonał nad Nim sądu.
SAMOLUBSTWO PODSTAWĄ GRZECHU
Żydowscy dostojnicy i towarzyszący im motłoch, wrzaskliwie domagający się sprawiedliwości i wykonania