Sztandar Biblijny nr 71 – 1994 – str. 6

RODZICE POWINNI DAĆ DZIECIOM WYKSZTAŁCENIE RELIGIJNE

      O Adonijaszu jest napisane, że „nie gromił go nigdy ojciec jego” (1Król. 1:6). Widocznie był zepsutym dzieckiem, takim, które prawdopodobnie cieszyło się, iż jego ojciec nigdy nie oddał go pod opiekę tak religijnego nauczyciela, jak prorok Natan. Adonjasz na pewno uważał, że Salomon był szczególnie skrępowany i odsunięty od pewnych przyjemności i „wyszumienia się” za młodu, i że w ogóle miał zbyt wiele ograniczeń. Salomon jednak wydawał się bardzo zadowolony ze swych doświadczeń, co dobrze ilustruje fakt, że wcześnie należy zająć się gałązką, która ma być zgięta. Gorąco polecamy tę lekcję wszystkim rodzicom i opiekunom – wasi wychowankowie potrzebują opieki i pełnej miłości kontroli religijnej. Błędem jest, przez brak zainteresowania i wychowania, pozwolenie na zmarnowanie wczesnych lat życia, a potem spodziewanie się dobrych efektów.

MY JESTEŚMY W SZKOLE

      Nasz Ojciec jest wielkim Królem, który obiecał, że Chrystus będzie siedział na Jego tronie – i my także zostaliśmy zaproszeni do dziedziczenia wysokich przywilejów i stanowisk w królestwie. Czyż mamy się dziwić, że potrzebujemy przygotowania do wysokich stanowisk, czy mamy być zdziwieni, jeśli narzucana nam jest dyscyplina i stawiane są nam większe wymagania aniżeli nie przeznaczonym do takich stanowisk? Zarządzenia naszego Ojca, wielkiego Króla, są zaprawdę ze wszech miar mądre i sprawiedliwe. Dlatego ci, którzy pozostają w pełnej jedności i harmonii z Nim, będą pragnęli nauczyć się zamierzonych lekcji i poczynić przygotowania niezbędne dla zaszczytów w królestwie. Tych nie może dziwić, jeśli zostaną wykluczeni z towarzystwa i udziału w ucztowaniu z ludźmi w rodzaju Absaloma czy Adonijasza. Głowa (Jezus) nie była poważana, a Jej obecni naśladowcy także mogą nie być poważani przez swych ambitnych braci i obmawiani, lecz jeśli posiadają Boską łaskę, ich bieg będzie miły dla Ojca. Bądźcie cierpliwi, bracia, godzina waszego wyzwolenia przybliża się.

NASZ WERSET

      „Znaj Boga, ojca twojego, i służ mu sercem doskonałym i umysłem dobrowolnym”. Słowa te zawierają złote myśli. W naszych kontaktach z Panem nie wystarczy zewnętrzna służba. „On szuka takich, którzy by go chwalili w duchu i w prawdzie”. Wspaniały początek Salomona na jego wysokim stanowisku i łaska Boga, jaka wówczas na niego spłynęła, były poprzedzone latami studiów. Pod kierunkiem Natana i pod wpływem sugestii ojca Dawida, Salomon był w stanie przeniknąć ducha planu swego ojca, dotyczącego wzniesienia w Jerozolimie wspaniałej świątyni, która postawiłaby religię – prawdziwą religię i czczenie Boga – na najważniejszym miejscu w narodzie Izraela. Sercem przyjął punkt widzenia swego ojca, według którego cały lud Izraela będzie szczególnie błogosławiony przez postawienie Boga i czci dla Niego przed wszystkimi innymi sprawami. Został poinformowany co do zasobów bogactw materialnych zgromadzonych przez ojca na cele świątyni, przeznaczonych na tę służbę. Salomon znalazł w tym liczne okazje do wykorzystywania umysłu i ambicji we właściwych i pomocnych rzeczach, co zbliżało go do Pana i uczyło, jako następcę Dawida, jak lepiej służyć Panu i Jego ludowi, Izraelowi.

      Widzimy więc, że gdy jako „dzieci miłe” szukamy Pana z całego serca umysłem dobrowolnym, On objawia nam swe wielkie plany i zamierzenia dotyczące przyszłości. Objawia nam zamiar błogosławienia wszystkich rodzin ziemi. Na każdym etapie tej drogi, w miarę jak coraz pełniej wchodzimy w jedność z wielkim Boskim planem wieków, służy to naszemu większemu rozwojowi i przygotowuje do udziału w tym królestwie.

MĄDRE UMIARKOWANIE SALOMONA

      Nasza lekcja kończy się opisem wielkoduszności Salomona wobec swego brata Adonijasza. Zwyczajem tamtych dni w innych królestwach było, że gdy tylko jakiś król został wprowadzony na urząd, inni, którzy mogli stać się jego rywalami, byli skazywani na śmierć. Adonijasz prawdopodobnie sądził Salomona według siebie, i uznając swe życie za zagrożone, udał się do ołtarza na dziedzińcu przybytku jako bezpiecznego miejsca, dopóki nie otrzyma wiadomości od nowego króla zapewniającego go, że nie stanie mu się żadna krzywda za bunt, który o mało się nie powiódł.

      Słowa Salomona skierowane do niego, a także jego postępowanie, były mądre i uprzejme: „Jeśli będzie mężem statecznym, nie spadnie i włos z niego na ziemię; ale jeśli znajdzie się w nim co złego, pewnie umrze”; gdy przybył do Salomona, tenże powiedział: „Idź do domu twego”. Innymi słowy żadna kara nie miała być wymierzona za przeszłość, a co do przyszłości, zależało to od jego dobrego postępowania. Wspaniałomyślność zawsze jest dobrym znakiem, gdziekolwiek jest okazywana, a w dzieciach niebiańskiego królestwa jest ona niezbędną zaletą; jak powiedział nasz Mistrz, „on to czyni, że słońce jego wschodzi na złe i na dobre, i deszcz spuszcza na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mat. 5:45).

      Bóg przewiduje ostateczne zniszczenie wszystkich złych, lecz swą uprzejmość i miłosierdzie rozciąga obecnie na swych wrogów i wrogów sprawiedliwości, ponieważ ignorancja i słabość krępuje ludzką rodzinę, że nie jest ona tak odpowiedzialna, jak będzie przy pełnym świetle i zdolnościach. Dobrą wolę wszystkim ludziom, nawet naszym wrogom, możemy okazywać dopiero wtedy, gdy spojrzymy z tak szerokiej perspektywy, jaką akcentuje Boskie Słowo, zdając sobie sprawę z tego, że tak jak i my, są oni pełni słabości, ułomności i ignorancji, które w dużym stopniu panują nad ich odpowiedzialnością i które Bóg zaplanował przykryć, a ostatecznie usunąć przez zasługę naszego Odkupiciela. Tak jak On wspaniałomyślnie wybacza te odziedziczone wady, czyńmy i my – wszyscy, którzy posiadamy Jego ducha i jesteśmy prowadzeni przez Jego Słowo.

 BS ’92, 92-94.