Sztandar Biblijny nr 65 – 1993 – str. 53

z radością pełnił wolę Boga aż do śmierci krzyżowej (Psalm 40:8, 9; Jan 4:34; 5:30; 6:38; Filip. 2:8; Żyd. 12:2). Swym naśladowcom mówi, że są błogosławieni, gdy są prześladowani dla sprawiedliwości, przeklinani i fałszywie przedstawiani dla Jego sprawy i że podczas takiego traktowania powinni „radować się i weselić, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech” (Mat. 5:10-12). Powiedział także: „smutni będziecie, ale smutek wasz obróci się wam w wesele” (Jan 16:20).

      Skoro koniecznym i przyjemnym dla Boga było, „aby wielu synów do chwały przywodząc, wodza zbawienia ich przez ucierpienie doskonałym uczynił” (Żyd. 2:10), to z pewnością każdy zaciągnięty do Jego służby musi się nauczyć „cierpieć złe jako dobry żołnierz Jezusa Chrystusa” (2Tym. 2:3). „Pan doświadcza sprawiedliwego” (Psalm 11:5); „Pan serc doświadcza” (Przyp. 17:3; 1Tes. 2:4).

      Maluczkie Stadko zostało udoskonalone przez cierpienie (1Piotra 5:10). Wielka Kompania także jest próbowana w ognistym piecu. Te dwie klasy ludu Bożego są kolejno przedstawione jako naczynia złote i srebrne

      (Mal. 3:3; 2Tym. 2:20). Każdy z ludu Bożego musi być dokładnie wypróbowany zanim może być nagrodzony wiecznym życiem. Nawet świat ludzkości będzie próbowany w czasie, a szczególnie przy końcu, tysiącletniego dnia sądu zanim zostanie ostatecznie nagrodzony (Mat. 25:34-40).

      Cierpienia i płacz czasu nocy smutku przez ponad 6000 lat z pewnością dokonały wiele dobrego dla chwały Boga. Przygotowały one Jego wybrańców i klasy quasi-wybranych do wielkiego dzieła i zaszczytów, jakie Bóg zamierzył dla nich w czasie przyszłego pośredniczącego panowania, w celu błogosławienia ludzkości. Ta wielka radość spotka ich wkrótce w obecnym poranku Tysiąclecia.

      Także ludzkość dużo się nauczyła i bardzo skorzystała z doświadczeń ze złem pod przekleństwem grzechu i śmierci i ją również w poranku zmartwychwstania spotka radość, kiedy to zostanie obudzona ze snu śmierci, otrzyma próbę wiecznego życia i skorzysta z tego, czego się wcześniej nauczyła (zob. A 129-161; Psalm 90; E 6 s 433-435; E 17 s 320-323).
BS’92,33-35

NAJCENNIEJSZY TEKST

„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginał, ale miał żywot wieczny” (Jan 3:16)

      Pierwszą myślą, jaka nasuwa się w związku z tym tekstem, jest specyfika faktu, że Bóg wszelkiej łaski – wszechmocny, wszechwiedzący i wszechsprawiedlłwy – ma miłość do świata ludzkości. Nikogo z nas nie zdziwiłoby to, gdyby Apostoł napisał, że Bóg bardzo umiłował świętych aniołów i że dla ich błogosławienia i ochrony uczyniłby wszystko. Powiedzielibyśmy: „Tego właśnie należało się po Nim spodziewać. Oczywiście, On by tak postąpił. Aniołowie zawsze byli wierni, zawsze lojalni. W charakterze są szlachetnymi obrazami Jego Samego”.

      Gdyby oświadczenie to brzmiało, iż Bóg tak umiłował swych świętych, że pomimo skaz spowodowanych niedoskonałością ciała przyjmuje ich przez zasługę ofiary Jezusa i uważa za doskonałych i całkowicie pozostających w Nim – wywołałoby to nieco większe zaskoczenie niż Boska miłość do aniołów. A jednak powiedzielibyśmy: „Tak. Tego właśnie należało się spodziewać po naszym niebiańskim Ojcu, gdyż jest bardzo łaskawy i nie pamięta grzechów i przewinień tych osób, które całkowicie opowiedziały się po stronie sprawiedliwości i przez wiarę zostały przykryte szatą doskonałości Odkupiciela”.

      Nawet gdyby nasz tekst był jedynym w Piśmie Świętym, jaki moglibyśmy przytoczyć (a nie jest)A byłby całkowitym obaleniem bluźnierczej doktryny o wiecznych mękach jako Boskim celu wobec ludzkości. Pogląd, że Bóg stworzył nasz rodzaj mając wiedzę i planując uprzednio, że ogromna jego większość (wszyscy z wyjątkiem świętych „wybrańców”) będzie musiała spędzić wieczność w beznadziejnych torturach, jest całkowicie niezgodny z rozumem oraz naszym tekstem, że „tak Bóg umiłował świat”.

      Czy miłość planuje tortury? Czy miłujące postanowienie nie oznacza mądrości w używaniu mocy tak, by stworzenie nie ponosiło szkody, jeśli nie może z czegoś skorzystać? Czy można sobie wyobrazić, że Ten który nam nakazuje miłość do nieprzyjaciół i praktykowanie wobec nich Złotej Reguły Sam lekceważy tę zasadę i szkodzi nie tylko swym wrogom, lecz także osobom nieświadomym, przesądnym i ogromnym rzeszom ludzkości, o których Apostoł powiada, że „bóg świata tego oślepił – im – zmysły” (2Kor. 4:4) ?

      Zerwijmy z takimi koszmarami, takimi „doktrynami diabelskimi”, jak określa je Apostoł. Zacznijmy lepiej poznawać naszego Stwórcę, naszego niebiańskiego Ojca, ponieważ taka wiedza jest krokiem w kierunku miłości lub większej miłości do Niego, a wiec w kierunku wiecznego życia dla nas samych. To nasz drogi Odkupiciel powiedział: „A toć jest żywot wieczny, aby cię poznali samego prawdziwego Boga, i któregoś posłał, Jezusa Chrystusa” (Jan 17:3). Nie tylko świat jest zdeprawowany z powodu braku właściwej wiedzy o Stwórcy, lecz także wielu z ludu Bożego ma podobne trudności. Jak oznajmia Pismo Święte: „Lud mój wygładzony będzie dla nieumiejętności” (Oz. 4:6).

      Wszyscy powinni zrozumieć, że to Boska miłość do ludzkości, a także Boska sprawiedliwość i mądrość przygotowały karę dla człowieka: „(Umierając) śmiercią umrzesz” (1Moj. 2:17); „Zapłatą za grzech jest śmierć [nie wieczne mąki]” (Rzym. 6:23). W pełnej harmonii z tym pozostaje fakt, iż my wiemy, że Bóg wypędził

poprzednia stronanastępna strona