Sztandar Biblijny nr 60 – 1993 – str. 13
w 1787 roku amerykańskie idee i instytucje polityczne były już ukształtowane przez 150 lat wcześniejszych doświadczeń rządzenia. Nie powinno być zatem dziwnym, że demokratyczne formy rządu USA nosiły cechy religii pierwszych osadników – protestantyzmu.
Francuski filozof oświecenia Montesąuieu w swej książce Duch praw (1745) był chyba pierwszym, który dopatrzył się wpływu kultury na prawa narodu. Dziesiątki lat przed powstaniem Stanów Zjednoczonych napisał: „Religia katolicka bardziej nadaje się do monarchii, protestantyzm bardziej odpowiada republice, , .
Clinton Rossiter w książce Czas zasiewu amerykańskiej republiki dokumentuje wkład protestantyzmu kolonialnej Ameryki: „W swych najlepszych aspektach i chwilach protestantyzm był głównym źródłem tych wielkich politycznych zasad amerykańskiej demokracji: wolności myśli i słowa, rozdziału kościoła od państwa, lokalnego samorządu, wyższych praw, konstytucjonalizmu, misji Ameryki i wolności jednostki”.
Protestanci powszechnie zgadzali się co do kapłaństwa wszystkich wierzących i prawa jednostki do własnego zdania w religii oraz co do zbawienia otwartego dla wszystkich niezależnie od pozycji społecznej. Wiele grup protestanckich wywarło szczególny wpływ na rozwój republikanizmu i wolności. Jedna z takich grup – kwakrowie – osiedliła się głównie w Pensylwanii i jej członkowie byli wybitni w Filadelfii, miejscu narodzin Deklaracji Niepodległości i Konstytucji. Głosili wolność sumienia, sprawiedliwość dla wszystkich, równość społeczną i demokratyczny zarząd kościelny.
Ze wszystkich protestanckich grup najbardziej energicznymi zwolennikami rozdziału kościoła od państwa byli baptyści. Praktykowali też demokratyczną formę zarządu kościelnego. Najbardziej wpływowi byli purytanie. Wierzyli w prawo natury i w to, że można je spisać. Purytanie kładli nacisk na indywidualizm, prawo do własnego zdania oraz na zbawienie dostępne dla wszystkich ludzi niezależnie od pozycji społecznej. Utrzymywali także, że wszyscy powinni czytać Biblię i dlatego podkreślali znaczenie edukacji. W wyniku tego wśród purytan wyższy był poziom umiejętności czytania i pisania, co jest niezbędne w demokracji.
Doktryna o Boskim prawie królów była używana do popierania władzy monarchów. Doktryna ta głosi, że władza królewska bezpośrednio pochodzi od Boga, a nie od ludzi. Wobec tego król miał władzę absolutną. Społeczeństwo musi zatem poddawać się tej władzy, ponieważ król nie odpowiada przed nim za swe czyny.
Boskie prawo królów oparte zostało na błędnym zastosowaniu niektórych tekstów Nowego Testamentu zalecających posłuszeństwo władzy cywilnej. Przeciwko tej doktrynie protestanci głosili pogląd, że władza rządzącego opiera się na przyzwoleniu rządzonych i że oni mają prawo zbuntować się przeciwko władcy, który naruszył zaufanie w naturalny sposób łączące go z ludem. Roger Williams na przykład, uważany przez niektórych za pierwszego szermierza Ameryki w walce o wolność religijną, jeszcze będąc w Anglii napisał, że „lud jest źródłem wszelkiej wolnej władzy w rządzie”.
WPŁYW KONGREGACJONALIZMU NA RZĄD AMERYKAŃSKI
Innym wpływem na rząd Ameryki była demokratyczna forma rządu kościelnego praktykowana przez wielu protestantów – forma kongregacjonalizmu.
M. Emile de Laveleye we wstępie do książki Oscara Strausa Pochodzenie republikańskiej formy rządu Stanów Zjednoczonych napisał, że „wpływ, jaki religia wywiera na człowieka jest tak głęboki, że jego stałą tendencją musi być kształtowanie instytucji państwa w formy zapożyczone z organizacji religijnych”.
Rodzaje rządu cywilnego – monarchii, arystokracji i demokracji – są porównywane do rodzajów rządu kościelnego – episkopalnego, prezbiteriańskiego i kongregacjonalnego. Monarchia, czyli władza jednostki, jest podobna do episkopalianizmu, czyli władzy jednego biskupa. Arystokracja, czyli władza nielicznych, jest podobna do prezbiterianizmu, czyli władzy kilku starszych. Demokracja, czyli władza ludu, jest podobna do kongregacjonalizmu, czyli władzy kongregacji.
Kongregacjonalny duchowny John Wise (1652-1725), „pierwszy wielki demokrata Ameryki”, był wyjątkiem wśród kolonialnego duchowieństwa w dostrzeganiu związku między kościołem a rządami cywilnymi. Jego książka z 1717 roku, ponownie wydana w 1772, Obrona rządu kościołów Nowej Anglii próbowała udowodnić, że „demokracja jest rządem Chrystusa w kościele i państwie”. Od tamtej pory także i inni pisarze podobnie widzieli ten związek i potwierdzali wpływ kongregacjonalizmu na rząd Ameryki. Przytaczamy poniżej niektóre przykłady.
Clinton Rossiter: „Purytańska teoria o zależności kościoła od zgody wierzących bezpośrednio doprowadziła do popularnej teorii zależności rządu od zgody rządzonych. Doktryną popularnego rządu wyznawaną w wielu wioskach w Massachusetts był przede wszystkim świecki i rozszerzony kongregacjonalizm”.
Harry Stout: „Kongregacjonalizm ze swej natury nikomu nie przyznaje władzy monarszej. Widzimy więc w kościołach Nowej Anglii ludzi od początku uprawiających demokratyczną politykę bez nazywania jej taką. Myślę, że gdybyście tak na początku XVIII wieku zatrzymali na ulicy przeciętnego mieszkańca Nowej Anglii i wymienili słowo polityka, znałby to słowo, lecz instynktownie pomyślałby o polityce kościelnej”.
Richard B. Morris, profesor historii Ameryki na uniwersytecie Columbia, pisze: „Tak jak kościół został utworzony przez strony zawierające umowę, tak i porządek polityczny powstaje jako dobrowolny akt