Sztandar Biblijny nr 3 – 1983 – str. 123

dobroczynność, wolę i moc wykonania swych zamierzeń i to na najwyższym poziomie.

      Widoczne są rozległe dowody tej celowości: (1) w naturze nieorganicznej, (2) w naturze organicznej i (3) w zależnościach zachodzących pomiędzy światem organicznym i nieorganicznym. Zauważcie, na przykład, celowość w zjawisku filtrowania wody deszczowej przez glebę. W czasie tego procesu ziemia nie traci żadnej cząstki swej odżywczej materii, potrzebnej do wzrostu roślin — potasu, kwasu krzemowego, amoniaku, itp. Przeciwnie, gleba natychmiast absorbuje więcej tych elementów, ponieważ występują one w wodzie deszczowej i w ten sposób powiększa zapasy, zwiększając też swą żyzność. Co więcej, całkowicie absorbowane z deszczu są jedynie te elementy, które potrzebne są do wzrostu roślin. I tak, zarówno woda deszczowa jak i gleba, wykazują celowe przystosowanie do produkcji pokarmu dla człowieka i zwierząt. Tu oto w świecie nieorganicznym istnieje z góry zaplanowane przystosowanie, umożliwiające realizacje przyszłych celów.

      Celowość przejawia się również w obydwu gazach, tlenie i wodorze, które łącząc się w określonych proporcjach tworzą wodę, tak bardzo potrzebną do życia substancję. Również celowość jest uwidoczniona w powietrzu, które jest utworzone z połączenia tlenu, azotu i argonu — tak bardzo potrzebnych do życia. Na setki sposobów celowość uwidoczniona jest w świetle, cieple i wszystkich innych siłach natury — w ich łączeniu się, by wszechświat został zachowany i możliwy do zamieszkiwania. Co za zdumiewające przykłady celowości ukazane są przez obrót Ziemi wokół osi, aby mogły zaistnieć dzień i noc wraz z ich wpływem na kierowanie wzrostem, czynnościami i odpoczynkiem. Zdumiewające jest i to, w jaki sposób bieg Ziemi po orbicie wpływa na samoistne następstwo pór roku i ich zróżnicowanie na północnej i południowej półkuli!

      Inne fakty ze świata nieorganicznego też wskazują na celowość: dlaczego drewno unoszone przez wodę wyrzucane jest u brzegów Grenlandii, która go tak bardzo potrzebuje, a nie u brzegów Francji i Anglii, gdzie nie ma na nie zapotrzebowania? Dlaczego planety znajdujące się najbliżej Słońca nie posiadają księżyców, podczas, gdy te bardziej oddalone, potrzebujące więcej światła, posiadają je? Dlaczego żelazo będące najbardziej potrzebnym metalem, występuje najbogaciej? Dlaczego pasaty często przesuwają chmury znad pewnych obszarów ziemi, gdzie jest dużo opadów i kierują je w te miejsca, gdzie opady są niewielkie i gdzie deszcz jest potrzebny dla użyźnienia gleby, która w innym wypadku pozostałaby jałowa? Dlaczego ciepłe prądy morskie płyną w kierunku północnych i południowych krańców kuli ziemskiej, podczas gdy zimne kierują się ku regionom równikowym? We wszystkich tych faktach spostrzegamy dobroczynną celowość. Tak wiec, świat nieorganiczny wypełniony jest przykładami celowości i to przemawia na korzyść mądrości, dobroczynności, woli i wykonawstwa inteligentnej pierwszej przyczyny.

      Jeżeli przyjrzymy się światu organicznemu, wszędzie natkniemy się na celowość. Dlaczego tak się dzieje, że wszystkie organy zwierzęcia są utworzone, zanim mogą być w jakikolwiek sposób użyte? Czyż nie jest to celowość — z góry zaplanowane przystosowanie dla przyszłych celów? Daje się je zaobserwować nawet w świecie roślin. Na przykład, liść przytwierdzony do pręcika kwiatu limonii jest bezużyteczny do czasu, aż słupek z owocem oderwie się od gałęzi, a wtedy jego liściowe skrzydełko unosi go daleko od drzewa macierzystego, tak, by mógł dać życie nowej roślinie. Jakże to się stało, że oczy ryby są skonstruowane zgodnie z prawami załamania światła w wodzie? Jak to się stało, że skóra na dłoni i podeszwie stopy jest grubsza niż na reszcie ciała? Jak doszło do tego, że ręka zbudowana jest z tak zadziwiającą przystosowalnością? Jak stało się i to, że oczy są przystosowane do światła i odbierania zgodnych obrazów?

      Jak doszło do tego, że żołądek i wątroba stanowią najniezwyklejsze laboratorium chemiczne na świecie; że serce wykonuje prawie nieustający ruch, będąc jednocześnie zadziwiającą pompą; że krew wchłania tlen,
kol. 2
by podtrzymać życie i że przyjmuje elementy odżywcze, by je rozprowadzić po całym ciele, i że zastępuje zniszczone komórki nowymi wydalając zużyte; jak to się dzieje, że nerki są najwspanialsza oczyszczalnią; że organy mózgu myślą, spostrzegają, mają wyobraźnię, są zdolne do rozumowania, pamiętania, miłości, nienawiści, itp.; że pięć zmysłów funkcjonuje dla potrzeb zwierząt; że organy rozrodcze u osobników męskich i żeńskich przystosowane są do rozmnażania a trzewia stanowią największy istniejący kanał ściekowy? Czyż wszystkie te rzeczy przez swą budowę nie przemawiają za celowością — odgórnie zaplanowanym przystosowaniem do pewnych przyszłych celów? Rzeczywiście, celowość objawia się w całym świecie organicznym.

      Także i na styku świata roślinnego i zwierzęcego objawia się obecność celowości. Płuca przystosowane są do powietrza a powietrze do płuc; światło przystosowane jest do oka a oko do światła; ucho do dźwięku a dźwięk do ucha; zapach oddziałuje na nos a nos reaguje na zapach; smak oddziałuje na język a język rozpoznaje smak; a pokarm jest przystosowany do żołądka a żołądek do pokarmu. Słońce, dzień i noc, pory roku, woda i klimat są przystosowane dla życia zwierzęcego i roślinnego a także odwrotnie. Wszędzie panuje uprzednio zaplanowane przystosowanie do przyszłych celów.

      W ten sposób wszędzie napotykamy celowość i wszędzie przemawia ona na korzyść konstruktora, który opierał się na zasadzie przystosowania środków do celów i przystosował je zanim zaistniała potrzeba ich wykorzystania. Dowodzi to istnienia inteligentnej Pierwszej Przyczyny, która jest w Swej twórczości mądra, napełniona mocą, wolą i dobroczynnością! Tak więc, przyczyna i skutek, w połączeniu z porządkiem i celowością, dowodzą istnienia mądrego, wszechmocnego, dobroczynnego, posiadającego wolę i życzliwego Boga, podczas gdy konstytucja mechanizmów mózgu ludzkiego narzuca jako konieczność wiarę i cześć dla Boga — pomijamy tu zwyrodnienia. Powyższe propozycje potwierdzone są przez rozum i nie opierają się na objawieniu. Pod warunkiem prawidłowego ich wyłożenia, nigdy nie będą skutecznie obalone.

NATURA CZŁOWIEKA DOWODZI ISTNIENIA BOGA

      Występowanie w naturze człowieka intelektualnych, moralnych i religijnych elementów stanowi dowód istnienia Boga. Przekonujemy się, że człowiek zdolny jest do rozważania głębokich i zawiłych zagadnień. Okazuje się, że człowiek zdolny jest wymyślać i tworzyć rzeczy materialne i umysłowe. Zdolny jest do czynów wysoce moralnych, do dobroci i samozaparcia. Jest on obdarzony poczuciem zadość czynienia dobru a w stosunku do wyższej władzy czuje zależność. Jak z tego wynika, człowiek przystosowany jest do intelektualnego, moralnego i religijnego życia. Są to fakty dotyczące życia wewnętrznego, lecz są one tak prawdziwe jak fakty mające miejsce wokół człowieka. Nie można ich obalić, chyba że ktoś obala realność ludzkiej natury. Tak więc, nie możemy odrzucić faktu istnienia intelektualnego, religijnego i moralnego zmysłu lub zaprzeczyć, że zachowanie człowieka znajduje się pod wpływem tego potrójnego zmysłu. Są to fakty tak oczywiste jak zjawiska zewnętrzne: ponieważ fakty te stanowią część samego człowieka, są one tak realne, jak on sam.

      Z faktu, że człowiek posiada intelektualne władze, wnioskujemy, iż Pierwsza Przyczyna, która stworzyła pierwszego człowieka również posiada inteligencję, bowiem nie mogłaby ona darować tego, czego nie posiada. Przecież twórca, który stworzył intelekt, musiał sam posiadać zgodnie z biblijnie głoszoną zasadą „Który ukształtował oko, izali nie widzi?” (Ps. 94:9).

      Co więcej, z faktu posiadania przez człowieka, moralnych ł religijnych władz, wyciągamy wniosek, że Stwórca pierwszego człowieka musiał takie władze posiadać, bowiem stworzenie sił religijnych i moralnych nasuwa myśl ich istnienia w twórcy. Tak więc,

poprzednia stronanastępna strona