Sztandar Biblijny nr 58 – 1992 – str. 95

zapewnienia o uczniostwie i od okazania zdecydowanych zamiarów pójścia za Nim. Kiedy już zdecydowaliśmy się stanąć po stronie Pana i staliśmy się Jego uczniami, musimy być wypróbowani. Nie ci, którzy jedynie na początku maja entuzjazm i, być może, skaczą z radości wołając „Alleluja, jestem zbawiony”, lecz ci, którzy są w sianie okazać swą wartość w wierności i cierpliwej wytrwałości (Żyd. 10:36; Jakub 1:4), zaletach potrzebnych w codziennym kroczeniu śladami Mistrza, uznani zostaną za godnych i ostatecznie zaakceptowani przez Pana usłyszą od Niego te oto słowa: „To dobrze, sługo dobry i wierny”.

      Jako prawdziwi chrześcijanie powinniśmy zawsze pamiętać, że „Chrystus cierpiał za nas, zostawiwszy nam przykład, abyśmy naśladowali stóp jego” (1Piotra 2:21). Czyniąc tak, musimy nadążać za Jego przewodnictwem. Jakąż pociechę przynosi nam rozpoznanie Jego nieustanne) pieczy, jako naszego Pasterza! Chrześcijanin nie powinien nigdy rozpatrywać swych przeżyć w kategoriach szczęścia lub nieszczęścia, lecz powinien pamiętać, że wszystkie rzeczy, które go dotyczą – jeśli oczywiście żyje blisko Pana – są wynikiem Jego zarządzenia i kierownictwa. „Od Pana bywają sprawowane drogi człowieka dobrego, a droga jego podoba mu się” (Ps. 37:23). Nawet jeśli droga ta okaże się bardzo ciernista, wąska i kamienista, to on wie, że droga Bo/a jest najlepsza.

      Jednakże niektórzy mogliby zapytać: Czy nasz Niebiański Ojciec planuje i przygotowuje każdy maleńki krok, każdy niewielki incydent, w naszych doświadczeniach? Prawdopodobnie dwie krańcowości występują w powyższym pytaniu. Nasze umysły różnią się. Nasze doświadczenia są różne. Zrozumiałe, że różne osoby spośród nas mają z natury skłonności do traktowania spraw z różnych punktów widzenia. Sądzimy, oczywiście, że wielu z nas nie jest zbyt skłonnych do dopatrywania się Pańskiej opatrzności w różnych szczegółach życia. Jeśli chodzi o nas samych, to raczej skłaniamy się ku opinii, że wiele osób doznałoby jeszcze większych błogosławieństw, gdyby bardziej czuwali w tej sprawie. Niektórzy jednak wpadają w krańcowość myśląc o Pańskiej przemożnej opatrzności. Tacy skłonni są myśleć, że gdyby nawet przydarzyło się im wdepnąć w kałużę wody to i tak Pan współdziałałby z tym.

      Mamy jednak zapewnienie, że „Zatacza obóz Anioł Pański około tych, którzy się go boją [czczą], i wyrywa ich” (Ps. 34:8). Starajmy się więc coraz bardziej dostrzegać opatrzność Pańską we wszystkich naszych sprawach. Kroczmy obok Niego w pokorze i miłości wiedząc, że nasze kroki są zrządzone przez Niego – nie żeby to wszystko co my czynimy, każdy krok jaki podejmujemy, było koniecznie nakazane przez Niego, szczególnie jeśli okazuje się, że jest to krok niewłaściwy, lecz, że ogólny sposób postępowania sprawiedliwego człowieka podlega Jego nadzorowi. Bóg powierza swym aniołom, swym posłannikom, opiekę nad swym ludem (Ps. 91:11, 12; Żyd. 1:14). Tym sposobem prawdziwi chrześcijanie, poświęceni chrześcijanie, mają w Nim swego przewodnika.

STOSUNKOWO NIEWIELU LUDZI JEST PRAWDZIWYMI CHRZEŚCIJANAMI

      Na podstawie Pisma Świętego rozumiemy, że aby być prawdziwym chrześcijaninem trzeba wypełnić pewne dokładnie określone wymagania. Wiele milionów ludzi wstąpiło do kościołów i w opinii ogółu uchodzi za chrześcijan, jednakże są oni chrześcijanami jedynie zewnętrznie, podobnie jak wielu było jedynie zewnętrznymi Żydami. Nawet wśród tych, którzy poczynili „decyzje na rzecz Chrystusa”, znajduje się wiele osób. które sądzą, że są prawdziwymi chrześcijanami, lecz takimi nie są, ponieważ nigdy nie poświęcili swego życia Bogu. Właściwie stosunkowo niewielu jest takich, którzy zapierają się siebie i świata, niosą krzyż jako uczniowie, czyli naśladowcy Chrystusa – prawdziwi chrześcijanie, są „prawdziwie uczniami” (Jan 8:31). Jedynie tym tylko, którzy trwają w Jego Słowie i pozwalają, by Jego uświęcająca moc działała w ich sercach (Jan 17:17), Jezus obiecuje znajomość Prawdy i błogosławioną wolność, jaką ona niesie z sobą (Jan 8:32).

      Zwracając się do swego Maluczkiego Stadka, jako do tych, którzy „są więcej niż zwycięzcami” (Rzym. 8:37), Jezus powiedział (Łuk. 12:32): „Nie bój się, o maluczkie stadko! albowiem się upodobało Ojcu waszemu, dać wam królestwo”. Będąc najpierw „spłodzonymi” ze Świętego Ducha Bożego przez Ewangelię (1Kor. 4:15) „ku nadziei żywej” (1Piotra 1:3), członkowie Maluczkiego Stadka stali się „niejakimi pierwiastkami stworzenia jego” (Jakub 1:18).

      Jak naturalne narodziny poprzedzone są spłodzeniem i następnie ożywieniem płodu, tak dzieje się z nowym stworzeniem. Po spłodzeniu przez Słowo