Sztandar Biblijny nr 58 – 1992 – str. 93
„PSZENICA I KĄKOL”
Wracając raz jeszcze do milionów ludzi uważanych za chrześcijan w USA (i także w innych krajach), można by postawić następujące pytanie: Czy powinniśmy uważać tych wszystkich, lub nawet tylko tych, którzy „podejmują decyzje na rzecz Chrystusa”, za prawdziwych chrześcijan? Oczywiście, że nie! Podobnie jak Pan wykazał za pośrednictwem Apostoła Pawła że nie wszyscy, którzy są zewnętrznie Żydami, są prawdziwymi Żydami (Rzym. 2:28, 29; 9:6), tak też nie wszyscy, którzy na zewnątrz uważani są za chrześcijan, są prawdziwymi chrześcijanami.
U Mat. 13:24-30, 36-43 Jezus powiedział nam, że mamy się spodziewać, iż wśród „pszenicy” (prawdziwych chrześcijan) znajduje się wiele „kąkolu” (imitacja chrześcijan) i że oboje wspólnie będą wzrastać aż do czasu żniwa, które nastąpi przy końcu obecnego Wieku. Z tego też powodu, jak i na podstawie obserwacji „owoców” wyznaniowych wierzących (Mat. 7:20), bezpiecznie możemy twierdzić, że nominalny kościół chrześcijański składa się przeważnie z „kąkolu”.
Wielu „chodzi do Kościoła” z różnych samolubnych powodów, takich jak pozycja społeczna, interesy lub korzyści zawodowe, pozyskanie uznania innych, cele rozrywkowe, styl życia, plotki, itp. , a nie dlatego, że miłość Boża i Chrystusowa przyciska ich (2Kor. 5:14) – chrześcijaństwo nie wywiera na ich życie rzeczywistego wpływu. O takich nasz Pan wypowiedział się tak: „Lud ten przybliża się do mnie usty swymi, i wargami czci mię, ale serce ich daleko jest ode mnie. Lecz na próżno mię czczą, nauczając nauk, które są przykazaniami ludzkimi” (Mat. 15:8, 9). Ludzie ci niewiele dbają o Ducha, i jeszcze mniej o Prawdę, a wiec nie potrafią czcić Boga w duchu i prawdzie, w jedyny sposób, możliwy przez Niego do przyjęcia (Jan 4:24).
Wielu przyznaje, że wzrostowi liczby religijnych nie towarzyszy odpowiedni wzrost moralności, i obawiają się oni, że religia staje się chwilową modą, to znaczy, że obecnie modne jest „instrumentalne posługiwanie się imieniem Bożym” – wykorzystywanie religii w takich osobistych celach, jak zapewnienie sobie stałej pracy, dobrego zdrowia i ucieczki od codziennych /martwień.
Inni, nie rozumiejąc biblijnych nauk dotyczących stanu śmierci, duszy, piekła, itd. , lecz nadal zachowując w pamięci średniowieczne koncepcje wymienionych tu tematów, boją się, że w przyszłości skazani zostaną na wieczne męki, jeśli umrą nie przyłączywszy się do jakiegoś kościoła. Strach ten wielce się zaznaczył od momentu pokazania światu niszczącej siły bomby atomowej i wodorowej, ludzie bowiem głęboko uświadomili sobie, że ich życie może bardzo szybko zgasnąć, nie pozostawiając im czasu na pokutę na łożu śmierci, gdyby tego rodzaju nuklearna broń została użyta przez jakiegoś władcę świata oszalałego na punkcie władzy. Dlatego też strach wielu ludzi, którzy nie są prawdziwymi chrześcijanami, doprowadził do pójścia do kościoła.
JAK MOŻNA STAĆ SIĘ PRAWDZIWYM CHRZEŚCIJANINEM?
Każdy prawdziwy chrześcijanin jest uczniem, czyli naśladowcą, Chrystusa. Chrystusowi uczniowie, naśladowcy, zostali po raz pierwszy nazwani chrześcijanami w Antiochii (Dz. 11:26). Istnieją pewne wyraźne kroki, które każdy musi podjąć, aby stać się uczniem, naśladowcą, Chrystusa, prawdziwym chrześcijaninem:
(1) Pokuta. Według Biblii, Bóg stworzył Adama na swoje własne wyobrażenie „bardzo dobrym” (1Moj. 1:26-31), lecz Adam zgrzeszył przez nieposłuszeństwo wobec Boga i został potępiony na śmierć. Cała ludzkość, w jego biodrach gdy zgrzeszył, uczestniczy w tym potępieniu na śmierć (Rzym. 5:12, 19) i tak, na skutek dziedziczności, jest niedoskonała umysłowo, moralnie, fizycznie i religijnie (Ps. 51:7). Każdy, kto rozumnie wierzy, że z natury jest grzesznikiem i okazuje pobożny żal z tego powodu (2Kor. 7:9-11), zrobił pierwszy krok, by zostać prawdziwym chrześcijaninem.
(2) Usprawiedliwienie. „Bóg grzeszników nie wysłuchiwa” (Jan 9:31).
A Jezus oświadczył: „Jamci jest ta droga, i prawda, i żywot; żaden nie przychodzi do ojca, tylko przeze mnie”, „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a ja wam sprawię odpocznienie” (Jan 14:6; Mat. 11:28). Zauważcie, że Jezus nie mówił, abyśmy udali się do tej czy innej denominacji, ale zachęca: „Pójdźcie do mnie”. Bóg „umiłował nas, i posłał Syna swego, aby był ubłaganiem [zadośćuczynieniem] za grzechy nasze” (1Jana 2:2; 4:10; Rzym. 5:6-10).
Jezus „dał samego siebie na okup za wszystkich” (1Tym. 2:6), tak aby Adam i wszyscy, których objął wyrok śmierci, jaki został na niego wydany, mogli mieć sposobność powrotu do Boga. Każdy, kto prawdziwie pokutuje i rozumnie uznaje, że dzięki łasce Boskiej Jezus Chrystus, On Jedyny Sprawiedliwy, umarł za jego grzechy oraz każdy, kto posiada wiarę w zasługę ofiary okupowej Jezusa będącej w oczach Boga zadośćuczynieniem za popełnione przez niego grzechy, dokonał drugiego kroku w kierunku stania się prawdziwym chrześcijaninem.
Wielu, nie wyłączając niektórych popularnych ewangelistów, błędnie myśli i naucza, że aby stać się prawdziwym chrześcijaninem konieczne jest zrobienie jedynie tych dwóch kroków. Jak się wydaje, nie zdają sobie sprawy, że o ile ci, którzy zostali usprawiedliwieni dzięki posiadanej wierze mają pokój z Bogiem za pośrednictwem Chrystusa (Rzym. 5:1), to pozostaje jeszcze jeden krok do zrobienia, jak wskazuje na to w. 2, w którym czytamy: „Przez któregośmy też przystęp otrzymali wiarą ku tej [dalszej] łasce, w której stoimy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej”. Jedynie ci, którzy zrobią ów trzeci krok, są prawdziwymi uczniami, lub naśladowcami Chrystusa – prawdziwymi chrześcijanami.
(3) Poświęcenie się. Powyższe słowa sugerują całkowite oddanie się Bogu, uświęcenie lub wyrzeczenie się swego ja dla Boga i Jego służby, poddanie Bogu