Sztandar Biblijny nr 55 – 1992 – str. 70

      Ale zapytujemy:

      (1) Czy takie zupełne oddanie się nie pozbawiłoby nas wolności?
(2) Czy nie poddałoby to nas całkowicie pod wpływ pana, którego każde życzenie przy takiej zgodzie musielibyśmy brać pod uwagę i być mu posłuszni?
(3) Czyż każdy rodzaj niewoli nie jest obrzydliwy?
(4) Czy taka niewola jest uzasadniona?
     Odpowiadamy:

    (1) Tak, w jednym znaczeniu pozbawiłoby to nas wolności: bez pełnego poddania się Jego woli, z pominięciem naszej własnej, nie moglibyśmy pozostawać w służbie Chrystusa, korzystać z Jego zapłaty oraz błogosławieństw przeznaczonych dla Jego domowników. Lecz nie kolidowałoby to z naszą wolnością, ponieważ byłby to nasz dobrowolny akt, a poza tym nie bylibyśmy zmuszani przez Chrystusa do trwania w Jego służbie. Zachowujemy prawo odejścia nawet po przyjęciu przywileju wejścia do tej służby. Jest to przywilej, nie przymus; jest to dobrowolna niewola.

    (2) Tak, pełne oddanie się wymagane jest od wszystkich domowników. Wszyscy muszą być posłuszni bez względu na to, czy w pełni rozumieją mądrość zarządzeń czy też nie. W miarę jak wykazują posłuszeństwo coraz bardziej dostrzegają sprawiedliwość i mądrość zarządzeń swego Pana.

     Nie musimy oczywiście obawiać się pełnego poddania się takiemu Panu. Korzysta On z naszego zaufania nie po to, by krzywdzić i zniewalać, lecz by błogosławić i chronić nas od grzechu, naszego byłego pana i wroga. Całkowicie możemy zaufać Temu, który umarł, by uwolnić nas od służenia grzechowi, od kary za niego – od śmierci i który zapewnił nam życie oraz wyzwolenie. O tak, On interesuje się nami, jest życzliwy, mądry i potężny – jest naszym prawdziwym przyjacielem, tym, który „przychylniejszy bywa nad brata” (Przyp. 18:24).

    Jeden jest tylko taki ponad wszystkimi innymi,
Co zasłużył uczciwie na Przyjaciela miano;
Jego miłość góruje nad uczuciami bratnimi,
Bezcenna i bezgraniczna, choć darmo jaL dano.
Któryż z naszych przyjaciół, by nas wyswobodzić
Mógłby lub chciałby dobrowolnie przelać swą krew ?
Nasz Zbawiciel jedynie umrzeć na krzyżu się zgodził,
By do Boga nas przywieść i Boży przebłagać gniew.

     (3) Niewola grzechu jest rzeczywiście obrzydliwa i irytująca. Narzucona niewola jakiegokolwiek rodzaju jest zawsze czymś haniebnym zarówno dla pana, jak i niewolnika. Lecz dobrowolna niewola miłości, poddająca się sprawiedliwości i mądrości oraz oddająca każdy talent i każdą chwilę kierownictwu Pana, jest bardzo szlachetna, a ponadto jest samą istotą mądrości. Miłość matki, jej służba i niewola dla swej rodziny jest jedynie niedoskonałą ilustracją takiej niewolniczej miłości. Jest jednak słusznie uznawana z szacunkiem i czcią.

     (4) Nasza słabość i niezdolność do kierowania sobą i do ochrony przed ponownym zniewoleniem przez byłego pana, grzech, wskazuje, że jedyną słuszną drogą pozostaje dla nas pełne poddanie się Temu, któremu zależy na naszym dobru, który nas podniesie i wzmocni. Takie poddanie się Chrystusowi byłoby elementem mądrości, nawet gdyby naszym powodem miało być jedynie samolubstwo: możliwość uniknięcia w ten sposób innego, okrutnego pana – grzechu – którego karą jest śmierć.

     Ale jest jeszcze inny poważniejszy powód dobrowolnego podjęcia służby Chrystusowej, mianowicie wdzięczność. Gdy uświadomimy sobie, że wszystko co mamy i czym jesteśmy jest z Niego i przez Niego, że cała nasza wolność jest Jego darem zapłaconym Jego własną, z samozaparciem złożoną, ofiarą – najzwyklejsza wdzięczność wymaga, byśmy nie tylko Mu podziękowali, lecz także okazali naszą ocenę przez zużycie naszego odkupionego życia ku Jego chwale w Jego wspaniałej i zaszczytnej służbie. Nie ma żadnej innej radości, z którą taką służbę można by porównać.

     Dostrzegając ludzkie słabości i chytre sztuczki szatana św. Paweł zachęcał niektórych wyzwoleńców za jego dni, mówiąc: „jakoście stawiali członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości ku czynieniu nieprawości: tak teraz stawiajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości ku poświęceniu” (Rzym. 6:19). A potem dodaje: „będąc uwolnieni od grzechu a zniewoleni Bogu, macie pożytek swój ku poświęceniu, a koniec żywot wieczny” (w. 22). I znowu: „Proszę was tedy bracia! przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze [w Jego służbie] ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą” (Rzym. 12:1). Mówi także: „Albowiem kto w Panu powołany jest [będąc] niewolnikiem, wolny jest w Panu; także też, kto jest powołany [będąc] wolnym, niewolnikiem jest Chrystusowym. Drogoście kupieni; nie bądźcie niewolnikami ludzkimi” (1Kor. 7:22, 23).

     Tak więc jedyną bezpieczną drogą dla wszystkich usprawiedliwionych jest poświęcenie, tzn. dobrowolne i pełne oddanie się Chrystusowi. Wszyscy inni w rzeczywistości stają się ponownie niewolnikami grzechu, choć być może czują odrazę do takiej niewoli. Inni, nie wiedzący jak korzystać ze swej wolności i nie mający pełnego Boskiego kierownictwa, są pod pewnymi względami w jeszcze gorszej sytuacji niż wtedy, gdy tkwili w ignorancji, skrępowani przesądami. Ich uwolnienie bowiem staje się nowym źródłem pokus, które są trudniejsze, a nawet niemożliwe dla nich do odparcia. Samostanowienie jest niebezpieczne dla upadłej niedoskonałej istoty, choć dobre i właściwe dla doskonałej. Stąd konieczność, by wszyscy, zdający sobie sprawę z wolności przez okup Chrystusa, poddawali się kierownictwu swego Odkupiciela.