Sztandar Biblijny nr 55 – 1992 – str. 68
W międzyczasie wolność i oświecenie uczyniły więcej niż tylko danie mechanicznych wynalazków i pożytecznych urządzeń i udogodnień. Przyczyniły się one do rozwoju inteligencji, obowiązkowego kształcenia, rozszerzania poglądów i ogólnej informacji. Podniosły biednego człowieka z przesądów, niewoli i ignorancji, dały mu rozwagę i teoretycznie uznały jego swobody i prawa, bardziej niż on dotąd rzeczywiście je sobie uświadamiał. Nie można powiedzieć, że masy są uśpione i potrzebują przebudzenia. Zostały już obudzone, na co wskazuje ich pełna organizacja obejmująca każdy aspekt ich działalności. Lecz choć obudzony, olbrzym ten nie uświadomił sobie jeszcze w pełni swej mocy. Nie wie, jak w pełni skoordynować swe siły i wykorzystać je w wyborach.
Nie wątpimy, że ludzie już wkrótce nauczą się tej lekcji. Wtedy nadejdzie gwałtowna faza Armagedonu, tego wielkiego czasu ucisku, kiedy ów olbrzym, świat pracy, porazi swego pana – kapitał, i gdy potężne siły tych obydwóch oraz innych grup zostaną z wściekłością użyte. Wynikiem będzie to, co Pismo Święte obrazowo przedstawia jako bitwę Armagedonu (Obj. 16:16).
CZY BÓG BĘDZIE INTERWENIOWAŁ?
Odpowiadamy, że tak: Bóg będzie interweniował, lecz nie w czasie i nie w sposób ani nie w celu powszechnie oczekiwanym. Ten sam wielki Stwórca, który nadzorował rozwój wydarzeń w przeszłości i który niedawno zapoczątkował rozwój wolności i przygotowanie postępu naukowego dla wieku Tysiąclecia, ten sam Bóg przewidział czas ucisku, jaki ciąży nad nami od 1914 roku. Przewidział go, ponieważ w ten sposób, bardziej niż w jakikolwiek inny, świat może się nauczyć wielkich lekcji i być przygotowany na Tysiącletnie Królestwo Chrystusa. Według Pisma Świętego w tym czasie ucisku pyszni, wielcy i potężni będą gorzko płakać i doznawać bolesnych doświadczeń (Jak. 5:15). To samo dotyczy biednych.
Tak, Słowo Boże oświadcza (np. Zach. 8:10), że nikt nie zazna spokoju – ucisk będzie powszechny. Nie będzie żadnego sposobu uniknięcia go. Pismo Święte sugeruje, że w tym czasie ucisku bogaci i wielcy, a także masy otrzymają różne lekcje, lecz wszystkie one będą oczywiście dla ich wspólnej korzyści.
PŁYNĄCE Z TEGO DOBRO
Dzięki Bogu Pismo Święte ukazuje nam srebrzyste tło poza chmurami ucisku zapewniając nas, że przy jego końcu cały świat w ogniu swych cierpień nauczy się najcenniejszej lekcji. Obydwie strony konfliktu, upokorzone całkowitą porażką, gotowe będą uznać Mesjasza za Króla królów i Pana panów. Wiele narodów pójdzie i powie: „Pójdźcie a wstąpmy na górę Pańską, do domu Boga Jakubowego, a będzie nas uczył dróg swoich, i będziemy chodzili ścieżkami jego; albowiem z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pańskie z Jeruzalemu. I będzie sądził między narodami, a będzie karał wielu ludzi. I przekują miecze swe na lemiesze, a włócznie swe na sierpy; nie podniesie naród przeciw narodowi miecza, ani się będą ćwiczyć do bitwy” (Izaj. 2:3, 4). Proroctwa z przeszłości pełne są świadectw o chwale i błogosławieństwach tego dnia Tysiąclecia.
Głównym błogosławieństwem, jakie wówczas pod panowaniem Królestwa Mesjasza stanie się udziałem ludzkości, będzie poznanie chwały Pana (4Moj. 14:21; Izaj. 40:5). Wszyscy ludzie docenią Boski charakter i jego słuszne zasady (sprawiedliwość, miłość, mądrość i moc), tak, by wszyscy po doświadczeniu tego co gorzkie i słodkie, złe i dobre, wiedzieli, jak później w zgodzie z Boskim prawem wybrać dobro i przez posłuszeństwo uzyskać życie wieczne, radość i błogosławieństwo. To właśnie o tych pełnych szczęścia czasach zapewnia nas Apostoł Piotr mówiąc, że przyjdą „czasy ochłody od obliczności Pańskiej, a pośle onego, który wam opowiadany jest, Jezusa Chrystusa. Który zaiste niebiosa ma objąć [którego zaiste niebiosa mają zatrzymać] aż do czasu naprawienia wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta świętych swoich proroków od wieków”. Apostoł dodatkowo informuje nas, że każdy, kto nie przyjmie sprawiedliwych zasad tego rządu, zginie wtóra śmiercią: „I stanie się, że każda dusza, która by nie słuchała tego proroka, będzie wygładzona z ludu” (Dz. 3:19-21; 23).
BS '87,49
CHRZEŚCIJAŃSKA WOLNOŚĆ
PO wyzwoleniu amerykańskich niewolników, gdy wielu z tych, którzy przez wieki byli poddani prawu i biczowi pana nagle otrzymało prawo kierowania swoimi sprawami – było prawie niemożliwą rzeczą skłonić większość z nich do robienia czegokolwiek. W ich upadłym stanie wolność oznaczała całkowitą swobodę. Gdyby nie strach przed surowymi karami, to trudno przewidzieć, do jakich krańcowości mogłoby dojść.
Później doświadczenie było cenną lekcją dla wielu z tych wyzwolonych. Wielu z nich nauczyło się, że sami muszą nad sobą panować, kontrolować swe pragnienia i słabości oraz pokonywać lenistwo – że w rzeczywistości muszą być zarówno panami, jak i niewolnikami.