Sztandar Biblijny nr 55 – 1992 – str. 66
Gdy na tych brzegach rodziła się wolność, kołysana w kolebce rewolucji, nie miała niczego podobnego sobie w żadnej innej części świata. Europa miała cywilizację, ale akurat nie miała wolności. Wszędzie rządzili baronowie, a masy, stosunkowo nieoświecone, z radością im się poddawały. Wolność, równość i godność człowieka były prawie nieznane.
Gdy wolność wyszła z kołyski jako rosły młodzieniec, jej wpływ i przykład wstrząsnął Europą i zagroził obaleniem jej przez rewolucję, jak na przykład we Francji. Gdy w końcu zwyciężyły słuszniejsze racje, arystokracja zdała sobie sprawę, że jeśli nie poczyni ustępstw, co do pewnych swobód dla ludzi, jej dni są policzone. Ustąpiła mniej lub bardziej dobrowolnie, czego wynikiem nie są dłużej despotyczne, lecz ograniczone, parlamentarne rządy Europy; naród ma prawo głosowania i wpływania na swój rząd.
Błogosławieństwa wolności przychodziły do Europy tak powoli, że prawdopodobnie niewielu zdaje sobie dzisiaj sprawę z tego, jak odmiennymi były warunki wiek lub dwa wieki temu i jak powoli następowała zmiana. Najbardziej rozwinięte kraje europejskie udzieliły w tym czasie ludziom prawa do głosowania, choć nawet i teraz jest ono w niektórych z nich ograniczone. Nigdzie indziej prawa człowieka nie są tak uznawane, jak w Stanach Zjednoczonych. Wszystkie reformy dokonane w tym czasie w Europie wydają się mieć swe źródło, bezpośrednio lub pośrednio, w Ameryce. Gdy synowie i córki Europy w tysiącach i milionach przybywali do tych brzegów, uczyli się błogosławieństw wolności i znaczenia człowieczeństwa. Ich listy do ich braci w kraju, przepojone nowym pojęciem ludzkich praw, miały korzystny wpływ na biurokratyczne i monarchistyczne teorie i instytucje starego świata. Tak, Bartholdi dobrze to przedstawił! Wolność oświecała świat, szczególnie w minionym stuleciu.
Także narody Afryki i Azji ostatnio coraz bardziej zdawały sobie sprawę z tego, co to jest wolność i samorząd, stopniowo je osiągając, choć w niektórych przypadkach nie były na to odpowiednio przygotowane, co z kolei doprowadziło do dużej fali przemocy.
Jeśli chodzi o Amerykę, dostrzegamy nadmiernie rozbudowaną biurokrację, centralizację władzy i pewne ograniczenie wolności stanów i ludzi, o którą walczyli ojcowie założyciele. A wszystko to dzieje się pomimo wysiłków sił konserwatywnych, zmierzających do zmniejszenia rozmiaru i wpływu rządu. Wiemy, że urzędnicy rządowi często ulegają znacznej korupcji. Niemniej jednak i tak mamy wiele korzyści w porównaniu z innymi krajami.
ŹRÓDŁO PRAWDZIWEJ WOLNOŚCI
Nie powinniśmy się chełpić, lecz trzeźwo myśleć. Skąd pochodzi światło pochodni wolności? Odpowiadamy, że iskra pochodziła od Boga. W pewnym sensie i stopniu iskra ta i pochodnia były dane Boskim Prawem naturalnemu potomstwu Abrahama, narodowi żydowskiemu, przez Mojżesza. Później antytyp Mojżesza-Chrystus „żywot na jaśnię wywiódł i nieśmiertelność przez Ewangelię” (2Tym. 1:10). O naszym Panu jest napisane: „Tenci był prawdziwą światłością, która oświeca każdego człowieka, przychodzącego na świat” (Jan 1:9). Twierdzimy zatem, że wszelkie błogosławieństwo ze światła pochodni wolności pochodzi ze światła Ewangelii.
Zwróćmy uwagę na słowa naszego wersetu: „tej wolności, którą nas Chrystus wolnymi uczynił”. Człowiek stworzony początkowo na podobieństwo Boga musiał posiadać w swej istocie umiłowanie wolności. Ale tysiące lat doświadczeń w niewoli grzechu i śmierci odpowiednio zniszczyły prawidłowe pojmowanie wolności – Boskiej wolności. To właśnie tym grzesznikom i błądzącym z dala od Boskiego podobieństwa Pan Jezus oferuje prawdziwą wolność.
Zauważmy, jaki skutek miało na Kościół pierwotny to posłannictwo Ewangelii. Uczyniło ich „ludem wybranym”. Zerwało z nich kajdany przesądów, które mocno trzymały ich oraz ich bliźnich. Dało im wyższe, szersze i głębsze pojęcie o prawach i obowiązkach człowieka. Nauczyło ich, że wszyscy ludzie są grzesznikami, że król i chłop, uczony i nieuczony – wszyscy odpowiadają przed jednym Bogiem, i że nie ma On względu na osoby.
W wyniku tego chrześcijanie zaczęli być powszechnie uznawani z powodu oddziaływania Chrystusowego posłannictwa wolności, które swym oświecającym wpływem oddziaływało na ich wszystkie sprawy. Czytamy, że ludzie poznawali, że byli oni z Jezusem i uczyli się od Niego (Dz. 4:13). Nie nauczyli się od Jezusa żadnych lekcji anarchii i walki, lecz jedynie takich, które uczyły o właściwym wzajemnym stosunku ludzi między sobą. Nauczono ich także żyć pokojowo – trwać, cierpieć, oczekiwać na Boską sprawiedliwość aż do nadejścia właściwego czasu, gdy podczas drugiego przyjścia Chrystusa zostanie ustanowione Jego Królestwo. Wówczas sąd będzie wykonany według sznuru. a sprawiedliwość według wagi (Izaj. 28:17).
O Apostołach jest napisane, że władcy byli zdumieni ich odwagą w obronie zasad i wierności Boskiemu Słowu. Zastanawiała ich taka odwaga u ludzi, których widzieli jako „nieuczonych i prostaków” (Dz. 4:13). Powodem było to, że poznawszy w szkole Chrystusowej prawdziwe zasady sprawiedliwości i właściwy związek między rzeczami teraźniejszości a rzeczami wieczności, stali się innymi ludźmi, których równowaga umysłowa, osądzania, zgodna była z ich wiedzą, z lekcjami, których się nauczyli w szkole Chrystusowej.