Sztandar Biblijny nr 53 – 1992 – str. 50
około 1700 lat później) traktuje o jego związaniu na okres tysiąca lat, panowaniu Mesjasza i ostatecznym zniszczeniu szatana. Izajasz i Ezechiel (w wersetach przytoczonych w pierwszym akapicie) podają nam, że niegdyś pozostawał on w pełnej harmonii z Bogiem, że był wówczas „cherubinem nakrywającym” – wspaniałym, wielkim i pięknym – i że jego imię brzmiało Lucyfer, co znaczy nosiciel światła. Wszyscy tworzący niebiańskie zastępy anielskie nazywani są gwiazdami, jasnymi gwiazdami; stąd i Lucyfer jest określony jako jedna z nich.
To właśnie wtedy, gdy szatan pozostawał w Boskiej łasce, pozwolił, by w jego umyśle zamieszkała niewierna myśl wobec swego Stwórcy. Zastanawiał się nad tym, w jaki sposób, przez objecie bardziej odpowiedzialnego stanowiska, mógłby dokonać pewnych cudów i rzeczy większych od tych, jakie czynił Wszechmocny. Pragnął okazji zademonstrowania tego, co on mógłby uczynić. Pismo Święte jednak oświadcza, że mówił to jedynie w swoim sercu, a nie ustami: „Wszakże tyś mawiał w sercu swym: Wstąpię na niebo, nad gwiazdy Boże [Jego anielskich towarzyszy] wywyższę stolicę moją . . . będę równy Najwyższemu”.
SZATAN CHOWAŁ W SERCU BUNTOWNICZE MYŚLI
W niebie nigdy wcześniej nie było grzechu. Ze wszystkich jego mieszkańców szatan był pierwszym, który żywił i chował w sercu buntowniczą myśl i doprowadził ją do skutku. Utrzymywał tę myśl w stanie zawieszenia aż nadarzyła się odpowiednia okazja, a stworzył ją sam Bóg – zupełnie pewien jej konsekwencji – który pragnął, by w ten sposób dokonała się próba wszystkich zastępów niebiańskich (a także ludzkiej rodziny). Stało się tak dlatego, że Bóg nie szuka czci z przymusu, lecz szuka takich czcicieli, którzy czciliby Go w duchu i prawdzie – dobrowolnie i z radością.
Gdy szatan ujrzał naszych pierwszych rodziców (stworzonych na obraz i podobieństwo Boga, lecz nie duchowych a ziemskich, cielesnych), dostrzegł w tym okazję zdobycia upragnionej władzy dla królestwa oderwanego od królestwa Jehowy. W tej pierwszej parze przeciwnik zauważył coś nowego: stworzenie ziemskie na obraz Boga z możliwością rozmnażania swego gatunku. Szatan zrozumiał, że zdobycie tej pary i poddanie jej sobie oznaczałoby zdobycie świata, który w końcu pełen będzie ludzi; zniewolenie rodziców doprowadziłoby do zniewolenia całego rodzaju.
Nie możemy zaprzeczyć, że plany szatana były logiczne i z powodzeniem je zrealizował, tak iż Pismo Święte mówi o nim jako o „książęciu świata tego” (Jan 14:30) i „bogu świata tego” (2 Kor. 4:4). Niemniej jednak jego zwycięstwo nie było tak wielkie, jak się niewątpliwie spodziewał. Na pewno sądził, że przejmuje nieśmiertelny rodzaj. Jest bardzo prawdopodobne, że wierzył w kłamstwo, które wypowiedział do matki Ewy, gdy zaprzeczył Słowu Boga – że grzech i nieposłuszeństwo, przejawiające się w spożyciu zakazanego owocu, ściągnie na nich karę śmierci.
Szatan zarzucił Bogu, że fałszywie przedstawił fakty w celu utrzymania swych stworzeń w umysłowej niewoli wobec siebie; że nie chciał, aby stali się mądrymi i dlatego zabronił im spożywania tych właśnie owoców, ogłaszając karę śmierci za przestąpienie tego prawa. , Ja, Lucyfer, zapewniam was, że nie musicie się obawiać tych owoców; zapewniam was, że one przyniosą wam korzyść i na pewno nie umrzecie spożywając je”. Niestety ! Matka Ewa uwierzyła przeciwnikowi, a nie uwierzyła Bogu. Następnie też skusiła swego męża, wciąż prawdopodobnie mniemając, że ona nie umrze, że waż powiedział jej prawdę i że to Bóg był zwodzicielem.
Św. Paweł informuje nas, że ojciec Adam był bardziej zorientowany i zjadł ten owoc wiedząc, iż spowoduje to jego śmierć – w ten sposób świadomie okazał nieposłuszeństwo, by utrzymać społeczność ze swą żoną, której życie, jak prawdopodobnie sądził, było już stracone. Gotów był w ten sposób okazać nieposłuszeństwo Bogu i usłuchać głosu swej żony (1Moj. 3:17). Kiedy Boski wyrok zaczął być wykonywany, gdy nasi pierwsi rodzice zostali wypędzeni z Edenu, by aż do chwili obrócenia się w proch zmagać się z cierniami i ostami, szatan z pewnością był rozczarowany. Wolałby być księciem wspaniałej, żyjącej rodziny ludzkiej lub anielskiej, niż cesarzem słabego, umierającego rodzaju. Jednak od tamtej chwili aż do obecnego czasu walczy o to samo: usiłuje przekonać ludzkość, że Słowo Boga jest kłamstwem, gdy oznajmia, że „karą za grzech jest śmierć” i że „dusza, która grzeszy, ta umrze”.
Od tamtego dnia aż do dzisiejszego używa tego kłamstwa ze szkodą dla naszego rodzaju i rzeczywiście odnosi powodzenie. Dzisiaj, nie tylko w pogańskich krajach, lecz także w najbardziej cywilizowanych, powszechnie wierzy się (a wielu chrześcijan uważa to za pogląd biblijny), że zmarły człowiek jest bardziej żywy niż przed śmiercią. Ludzie, o dobrych i trzeźwych zdolnościach rozumowania na zwykłe tematy, wydają się zahipnotyzowani kłamstwem szatana: „żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie”. Stało się to tak powszechne, że nie wydaje się im nielogicznym twierdzenie, iż człowiek uderzony do nieprzytomności kijem nie wie o niczym, natomiast człowiek uderzony w głowę nieco mocniej i zabity wie niemal wszystko.
Jakiś czas po upadku szatana i upadku człowieka, Pan dozwolił na wielką próbę niebiańskich aniołów, w której znaczna ich część popadła w grzech, nieposłuszeństwo itp. , i od tego czasu jest znana w Piśmie Świętym jako upadli aniołowie, diabły i demony. Niech wystarczy na razie stwierdzenie, że ci upadli aniołowie, demony, podlegają szatanowi jako swemu księciu i są jego czynnymi narzędziami w wielowiekowym