Sztandar Biblijny nr 50 – 1992 – str. 32
którego przyszedł na świat. Dowodzi to, że doskonale musiał wypełnić Boskie prawo, w przeciwnym razie bowiem nie byłby godny wzbudzenia z grobu. Świadczy on także o wartości Jego śmierci – jej skuteczności w równoważeniu grzechu ojca Adama i w ten sposób jako ceny Okupu za grzechy świata.
UKAZYWANIE SIĘ PO ZMARTWYCHWSTANIU
Św. Paweł powiada nam, że widział Jezusa po Jego zmartwychwstaniu. Zapewnia, że postać naszego Pana świeciła jaśniej niż słońce w południe. Mówi nam o skutku, jaki wywarło to na jego umysł i wzrok: jedno spojrzenie na Jezusa w chwale zniszczyło jego wzrok (który później dzięki Boskiemu miłosierdziu został częściowo przywrócony). Było to ósme ukazanie się Jezusa swoim uczniom. W siedmiu z nich ukazał się w ciele, a w jednym w chwale jaśniejszej od blasku słońca. Cały czas pozostawał tym samym, lecz manifestacje były odmienne.
Ukazywanie się w ciele w okresie 40 dni dokładnie odpowiada manifestacjom Jezusa z dalekiej przeszłości, z których jedna dotyczyła Abrahama. Jadł i pił z Abrahamem, lecz Abraham nie wiedział, że rozmawia z Panem i uważał go jedynie za człowieka, ponieważ był w ludzkiej postaci i zwykłym ubraniu. Zniknął z oczu Abrahama tak jak znikał przed wzrokiem Apostołów i Saula. Gdy przybył do Abrahama, był istotą duchową; był nią także po swym zmartwychwstaniu, gdy ukazywał się Apostołom. Ciałem stał się na okres przejściowy właśnie po to, by cierpieć, Sprawiedliwy za niesprawiedliwych.
Gdy cierpienia te zostały spełnione, nie było już żadnego powodu, dla którego nasz Pan miałby pozostawać w ciele. Pan Chwały w niebie nie jest ciałem ani człowiekiem. Gdyby nim był, pozostałby „mało mniejszym od aniołów” (Żyd. 2:7, 9). Apostoł zapewnia nas jednak, że w zmartwychwstaniu wstąpił On znacznie wyżej niż s aniołowie (Filip. 2:9-11; Żyd. 1: 3, 4).
Jezusowi równie łatwo było ukazać się w tej czy innej postaci, w tym czy innym rodzaju odzienia. Pojawiał się w różnych postaciach, by w ten sposób udzielić podwójnej lekcji: że nie był już martwy i że nie był już człowiekiem. Na szczególna uwagę zasługuje Jego drugie ukazanie się z ranami, by przekonać św. Tomasza. Był gotowy wystąpić w każdego rodzaju manifestacji, jaka była niezbędna, ponieważ bez prawdziwej wiary w Jego zmartwychwstanie uczniowie nie mogliby wykonać dzieła jakie było przed nimi ani przyjąć Ducha Świętego w dniu Zielonych Świat. Duch Święty został udzielony jedynie tym, którzy wierzyli w Jezusa – przyjęli fakt Jego śmierci jako ofiary za grzechy i uwierzyli w Niego jako Zbawiciela, przez którego miały nadejść Boskie błogosławieństwa, spłodzenie ich z Ducha Świętego i przywrócenie ich do społeczności z Bogiem jako dzieci Boże.
DALSZE BIBLIJNE DOWODY
Gdyby potrzebne były dalsze dowody, że Jezus nie jest istoty cielesny – że nie jest już człowiekiem -można by je znaleźć w zapewnieniu Apostoła, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć królestwa Bożego, i dlatego każdy członek Kościoła musiał być przemieniony zanim mógł wejść do królestwa i mieć udział w królestwie Chrystusa. Przemiana ta polegała na przejściu z ziemskiego stanu (lub ziemskich warunków, albo ziemskiej duszy) do stanu duchowego (czyli duchowej duszy i duchowej istoty). Apostoł oznajmia, że wszyscy oni maja dostąpić przemiany, aby byli takimi, jakim jest nasz Pan. Skoro ich ziemskie ciało musiało ustąpić miejsca ciału duchowemu, aby byli podobni Panu, oczywistym jest że jest On ciałem duchowym, istota duchowa i duchowa dusza.
Jest to także zgodne z tym, co św. Paweł powiedział odnośnie zmartwychwstania Kościoła: „Bywa wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowe” (1Kor. 15:43, 44).
Zupełnie inna rzecz jest jednak przedstawiona przez tego samego Apostoła u Filip. 3:21, gdzie oznajmia on, że Pan Jezus przemieni marne ciało, tak by mogło być przypodobane „chwalebnemu ciału jego”. Dotyczy to Kościoła jako całości, a nie poszczególnych ciał członków Kościoła. Apostoł mówi o podłym ciele w liczbie pojedynczej. Chodzi o to, że Jezus (Głowa Kościoła) swe doświadczenia upokorzające przechodził przed swoja śmiercią i swoim zmartwychwstaniem. Głowa Kościoła została wywyższona, wyniesiona do chwały, więcej niż dziewiętnaście stuleci temu. Od tamtego czasu wszyscy, którzy stali się zwolennikami Jego sprawy, utożsamili się z ciałem, czyli grupa, pogardzanym i upokarzanym przez ludzi, o którym św. Paweł mówi: „Staliśmy się jako śmieci tego świata, i jako omieciny u wszystkich”. Lecz wraz z drugim przyjściem Chrystusa ustały upokorzenia Kościoła, Jego Ciała, ponieważ Pan w pierwszym zmartwychwstaniu przemienił chwalebnie swe ciało. Od tego czasu nie jest to już Kościół lżony, lecz Kościół lub ciało w chwale.
Cieszmy się i radujmy się ze zmartwychwstałego Chrystusa (Mat. 28:18) i z tego, że uczniowie tak skutecznie ogłaszali to poselstwo (w. 19). Śpiewajmy z radości ze wspaniałego zwycięstwa naszego Pana i ostatecznego zwycięstwa całego świata przychodzącego i kłaniającego się Jemu (Obj. 15:4). Amen!
(BS ’91, 25)