Sztandar Biblijny nr 42 – 1990 – str. 53
Przedstawiciela zbawienia, położenie ludzkości byłoby beznadziejne. Poza tym fatalne zniszczenie na ziemi samego porządku natury przez zło wielkiego ucisku jaki teraz istnieje (Izaj. 24; Dan. 12:1; Mat. 24:21; Łuk. 21:25, 26), spowodowałoby zupełne zniszczenie wszystkich ludzi, gdyby nie Boska interwencja „nie byłoby zbawione żadne ciało” (Mat. 24:3, 21, 22).
Nauki Słowa Bożego niosą z sobą zrozumienie istoty teraźniejszego życia, w którym nie ma strachu, rozpaczy ani potrzeby „pobożnych życzeń”. Raczej istnieje tu pewna nadzieja oparta na mocnych fundamentach Bożej obietnicy związanej przysięgą (1Moj. 22:16—18). Na tej „skale” obietnica wyzwolenia przez nasienie Abrahamowe, która wypełniła się w Jezusie Chrystusie, może być z zaufaniem budowana, tu i teraz, dla przyszłego życia, wiecznej radości i pokoju (Mat. 7:24—27; 1Kor. 3:11). „Dobre życie” chrześcijan zostało dobrze przedstawione przez mężów o głębokim duchowym zrozumieniu, takich jak: Tomasz a Kempis (zm. 1471) w Naśladowaniu Chrystusa, Jeremy Taylor (zm. 1667) w Świętym Życiu i Umieraniu, John Bunyan (zm. 1688) w Wędrówce Pielgrzyma i inni na podobne tematy. Na takie „dobre życie” jest jednak zupełnie inny położony nacisk niż usiłowali to uczynić humaniści, ponieważ realistycznie uznaje niemożność zyskania prawdziwego pokoju, teraz i w każdym innym czasie, przez posługę ludzkości w obecnym upadłym i beznadziejnym (bez-Bożnym) stanie.
HUMANIZM ZRODZIŁ ZWYRODNIAŁĄ SZTUKĘ ITD.
Lamont powiada: „Humanizm wierzy w możliwie najszerszy rozwój sztuki i świadomość piękna, włączając uznanie dla zewnętrznej natury”. Żadna rozsądna istota nie zgodzi się z takim twierdzeniem, bo nawet najbardziej prymitywne społeczności okazują dowody świadomości i oceny piękna w swoich formach sztuki, a niektóre z nich pod względem pojęciowym są zadziwiające. Jednakże wysoce rozwinięte „sofistyczne” społeczeństwa degenerowały się i ulegały korupcji, gdy tylko ideały wyblakły i przeważyło naturalne samolubstwo upadłego człowieczeństwa (Rzym. 1:18—32). Przejawia się to dzisiaj w często zdegenerowanej muzyce i literaturze, widocznej sztuce (rzeźbie, malarstwie, stylu architektonicznym itd.) i sztuce dramacie (ekran i estrada). Obejmuje to również radio i telewizję.
W pismach Johna Ruskina, chrześcijańskiego filozofa, zostały określone zasady stanowiące podstawę wzajemnej zależności między moralnością narodów a pięknem i siłą ich form sztuki. W swoich dziełach na temat sztuki, historii, socjologii, architektury i etyki zręcznie przypisał zwykłym słowom moralne i religijne elementy oraz metafizyczne znaczenie (tj. podstawową prawdę jaka leży poza wiedzą tych przedmiotów). Ośmielamy się powiedzieć, że taki wgląd i głębia zrozumienia może pochodzić
kol. 2
tylko od głęboko przekonanego i praktykującego chrześcijanina. Pozostawiło ono poglądy humanistów bezradne, jałowe i nieużyteczne, jak wieloryb tkwiący na mieliźnie.
Zapraszamy Czytelnika do zastanowienia się nad obniżającym się we współczesnych czasach poziomem moralności w sztuce, literaturze, muzyce, radiu i telewizji oraz w innych sprawach, jak na przykład w ubieraniu się. Świadczy to o gwałtownej degeneracji piękna w brzydotę i moralności w seksualną pobłażliwość oraz o wyuzdaniu, niesprawiedliwości, rozboju, morderstwie itp., postępującej rezygnacji i wzrastającej profanacji wzniosłych religijnych ideałów, na których nasze społeczeństwo, włączając jego najwspanialsze aspekty, się oparło. Biblia przestrzega nas przed czasem podupadającej moralności (Rzym. 1:18—32, 2Piotra 3:1—9, 13; 3:3; Łuk. 17:26-30, porównaj 1Moj. 6:2—7, 11—13).
Królestwo Boże, które już wkrótce będzie założone na ziemi, dzięki Bożej mądrości i mocy doprowadzi do restytucji tego wszystkiego co jest wzniosłe, szlachetne i piękne, a co ojciec Adam i matka Ewa poznali w doskonałym stanie. Formy sztuki będą wówczas wyrażały prawdziwe piękno, PIĘKNO ŚWIĘTOŚCI, w sercach doskonałych ludzi. Tak będzie w wiekach chwały — doskonała harmonia w wysławianiu Boga ze wszystkich zalet stworzenia, „Wszystko, co żyje, niech chwali Jahwe!” (BT).
HUMANIZM UTRZYMUJE,
ŻE NAUKA MOŻE WYTŁUMACZYĆ
PRZYCZYNY LUDZKICH ZACHOWAŃ
„Wspaniałość i godność każdego pojedynczego człowieka jest główną wartością humanisty… Chociaż nauka może wytłumaczyć przyczyny ludzkich zachowań, możliwości osobistej wolności z wyboru istnieją w życiu ludzkim i powinny być powiększane” powiada II Manifest Humanistyczny. Jest trochę za późno, by podsunąć myśl, że każdy współczesny ruch ma prawa własności względem zasad wartości i godności człowieka, ponieważ tam, gdzie Bóg był rzeczywiście szanowany prawo to panowało jako zasada zaprowadzona przez Boga za pośrednictwem Mojżesza, trzy i pół tysiąca lat przed zredagowaniem II Manifestu Humanistycznego. W konstytucji USA, jak sądzimy, jest to wyraźnie zaznaczone i także przeważa w prawach wszystkich cywilizowanych narodów (które na ogół były inicjowane przez ludzi kierujących się motywami religijnymi, co wyraźnie zaświadcza historia). Raczej zachowanie upadłej ludzkości fałszywie stosuje przepisy prawa, co całemu systemowi prawnemu przynosi ujmę.
Zadziwiającym jest dowodzenie II Manifestu, iż „nauka może wytłumaczyć przyczyny ludzkich zachowań”. Ponieważ uczeni (liczni, tak zwani, uczeni — 1Tym. 6:20) są też dotknięci upadkiem i skłonnością do grzechu, błędu i samolubstwa, które obciążają całą