Sztandar Biblijny nr 40 – 1989 – str. 186
wiekami. Przed laty otwarci przeciwnicy Biblii byli częściej uważani za niewiernych, jak np. Paine, Voltaire, Ingersoll itd., lecz dziś jej najbardziej niebezpiecznych wrogów można znaleźć wśród tych, którzy pozornie udają jej przyjaciół, nie tylko w szeregach chrześcijaństwa, lecz również na stanowiskach profesorów największych jego uczelni i seminariów.
Tak podstępny i zjadliwy jest atak na natchnienie Biblii, iż wiara całego chrześcijaństwa jest podważona do samych jej podstaw i coraz wyraźniej rysuje się rozłam, między tymi, którzy przyjmują Biblię za natchnione przez Boga Słowo a tymi, którzy odrzucają ją jako taką. Pośród uważających się dziś za chrześcijan, niewierzący w jej natchnienie zdają się stokrotnie przewyższać tych, którzy wierzą, że Bóg przez swego Ducha pobudził pisarzy Biblii do napisania tych myśli, które On objawił ich umysłom i to w takich słowach jakie On wybrał i skłonił ich do użycia.
Rozpowszechniony pogląd o natchnieniu Biblii utrzymuje, że ona jest godna czci ze względu na jej wiek, ale nie dlatego, iż jest natchnionym objawieniem Boga. Pogląd ten usiłuje kwestionować nie tylko natchnienie Księgi ksiąg, ale nawet jej rzetelność jako zapisu historii. Cieszy nas, iż odnaleziono w ostatnich latach dalsze starożytne manuskrypty, jak zwoje z nad Morza Martwego i odkrycia archeologiczne, które wiele zdziałały dla potwierdzenia zapisów biblijnych i świadczenia o jej rzetelności.
WYPEŁNIONE PROROCTWA POŚWIADCZAJĄ RZETELNOŚĆ BIBLII
Rzetelność Biblii potwierdzają także dalsze wypełnianie się jej proroctw (szczegóły w książce pt. Biblia, str. 359-390), np., odnoszących się do Żydów. Wielkie proroctwo o „siedmiu [symbolicznych] czasach” pogan (3Moj. 26; Łuk. 21:24) wypełniło się po 2520 (7×360) latach, od jesieni 607 r. p.n.e. do jesieni 1914 r.n.e., poświadczone wybuchem pierwszej (części) wojny światowej w 1914 roku. Również, jak przepowiedziano np. u Jer. 16:14-16; Rzym. 11:25, widzimy powrót Żydów do kraju rodzinnego i stopniowe odwracanie się od swego zaślepienia, ponieważ ich „dwójnasób” (Izaj. 40:1, 2) niełaski zakończył się w 1878 roku.
Jedną z podstępnych form ataku na Boskie natchnienie Biblii jest dowodzenie, że jej pisarze nie byli bardziej natchnieni niż Milton czy Szekspir; wypowiedzi pisarzy Biblii umieszcza się obok wypowiedzi Szekspira i porównania przeprowadza się na korzyść tego drugiego. Pewien doktor teologii utrzymuje, iż „fakt, że człowiek otrzymuje ducha świętości i prawdy mocą Boskiej pociechy jest dowiedzione zarówno w pieśniach Wesleya, co w Psalmach Dawida”, i porównuje on natchnienie Lincolna w pisaniu Emancipation Proclamatiom z natchnieniem jednego z proroków Starego Testamentu i przeprowadza porównanie na korzyść Lincolna!
Inni atakują słowne natchnienie Biblii. W swojej mowie, w związku z przejęciem profesury w teologicznym seminarium jakiś czas temu, pewien wybitny kaznodzieja, jak krążą pogłoski, mówił o biblii, że jest otoczona „ludzkim utrudnieniem”. Wśród tych „utrudnień” on wymienia: ” (1) Zabobonną cześć dla samej księgi; (2) Wiarę w słowne natchnienie Biblii”. W tym samym związku on stwierdził, „boski autorytet nie zawiera się w słowach, ale w myślach”.
BIBLIA SŁOWNIE NATCHNIONA
Przeciw takiej teorii musimy bezwzględnie zaprotestować. Jeżeli nie możemy pokładać zaufania w natchnienie języka Biblii, pozbawieni jesteśmy zupełnie zapisanego Boskiego objawienia, Nawet wśród tych, którzy uznają, że słowa są natchnione istnieją bardzo sprzeczne zapatrywania i z łatwością możemy dostrzec, że jeśliby słownemu natchnieniu zaprzeczono i każdy tłumacz miał możność odgadywania co Apostołowie i prorocy mieli na myśli, bez względu na słowa jakich użyli, Słowo Boże szybko straciłoby sens.
Weźmy jakikolwiek werset z Biblii a zrozumiemy jakim to okaże się nonsensem. Na przykład w jednym z nich czytamy: „Dusza, która grzeszy, ta umrze” (Ezech. 18:4, 20); gdyby słowa te nie były natchnione, lecz tylko „pojęciem” nauczyciela, tłumacz mógłby zaprzeczyć, że słowo „grzeszy” uzmysłowiło prawidłowe pojęcie i twierdzić, że prorok nie wysłowił się zrozumiale, ale miał na myśli niegodziwego grzesznika, który popełnił kilka morderstw. Inny mógłby zaprzeczyć słowu „umrze” i utrzymywać, że prorok nie wypowiedział się prawidłowo i zamiast tego powinien powiedzieć, będzie żyć w cierpieniu. Jeszcze inny wreszcie mógłby zakwestionować użycie słowa „dusza” i twierdzić, że prorok powinien powiedzieć ciało. Zatem każdy czytelnik mógłby odtworzyć – Biblię stosownie do swego własnego „pojęcia”.
ORYGINALNE JĘZYKI NATCHNIONE
Lecz nie bądźmy źle rozumiani: Ta Biblia, którą uważamy za słownie natchnioną nie jest żadnym z przekładów jakie posiadamy, gdyż wszystkie z nich są ludzkiego pochodzenia, a tłumacze i przepisywacze popełnili sporo błędów. Żaden też ze zrewidowanych oryginalnych tekstów nie jest natchniony w swej całości. Jedynie oryginalnym tekstom zapisanym przez świętych pisarzy przypisujemy pełne natchnienie słowne. Natomiast liczne błędy, które się zakradły nie oddziałują szkodliwie na Biblię, zazwyczaj nie więcej niż oddychających dziesięciu ludzi mogłoby zanieczyścić powietrze na dobrze przewietrzonym Madison Square Garden w Nowym Yorku czy Royal Albert Hall w Londynie. Teraz mamy też naukę o biblijnym liczbowaniu (zobacz Biblia, str. 603 – 634), która umożliwia nam wykrywanie błędów i