Sztandar Biblijny nr 38 – 1989 – str. 125

lepszego odpoczynku, lepszego domu jaki „nagotował Bóg tym, którzy go miłują” (1Kor. 2:9). Ta obietnica jednak, jak wyjaśnia Apostoł, jest prawdziwa tylko w stosunku do tych, którzy chodzą wiarą, a nie widzeniem.

      O osiągnięcie tego właśnie celu staramy się bez względu na to czy dopiero w przyszłości osiągniemy naszą doskonałą ojczyznę, czy też nastąpi to w obecnym czasie, kiedy jako goście i przychodnie rzeczywiście znajdujemy się z dala od domu podejmując starania, abyśmy mogli być przyjęci przez Pana; żebyśmy mogli mieć Jego laskę, błogosławieństwo i zdawać sobie sprawę z Jego obecności i naszej z Nim społeczności poznając, że ostatecznie będziemy przez Niego przyjęci. Podczas całej tej pielgrzymki jesteśmy przez Niego poddawani próbom, które wykazują czy miłujemy Jego i te rzeczy, które przyczyniają się do sprawiedliwości i pokoju. A jeśli tak jest, jak wiele jesteśmy gotowi poświęcić na rzecz sprawiedliwości. Stopień naszej miłości ocenia On miarą naszego samozaparcia i samoofiary dla Niego i prawdy.

BÓG „DAJE ŚPIEWANIE I W NOCY”

      Czytamy, że Bóg „daje śpiewanie i w nocy” (Ijob 35:10) oraz „włożył w usta moje pieśń nową” (Ps. 40:4). Nie jesteśmy zaskoczeni dowiadując się, że Jego lud „radować się będzie w chwale” i głośno będzie śpiewał – „Wysławiania Boże będą w ustach ich”. Niektórzy mogą jednak odnieść osobliwe wrażenie, iż obecne warunki w jakich znajduje się lud Boży, stan niedoskonałości i fizycznej słabości, pod ciężarem których wzdychamy, może być stanem, w którym pieśni, dziękczynienie i radość powinny przeważać. Niemniej, taka jest właśnie Boska wola, jak to potwierdza Boskie oświadczenie dotyczące wszystkich, którzy prawdziwie są zwycięzcami. Wszyscy zwycięzcy mają radować się w domu swego pielgrzymstwa. Co się tyczy tej radości nasz Pan zapewnia: „a radości waszej nikt nie odejmie od was”. „Pokój zostawuję wam, pokój on mój daję wam; nie jako daje świat, ja wam daję; niechże się nie trwoży serce wasze, ani się lęka” (Jan 14:27; 16:22).

      Tak więc, gdy występuje pewna miara „wzdychania” z powodu jakiegoś ciężaru przygniatającego tych, którzy osiągają nowe życie, to towarzyszy im również błogosławieństwo radości, jakiego świat nie może dać ani odebrać – i to właśnie jest źródłem i przyczyną nieustannej radości i „śpiewania w nocy” przed nadejściem chwalebnego brzasku nowego tysiącletniego Królestwa. Pieśni te są natchnione radością udzieloną nam w domu naszego pielgrzymstwa, mimo iż w rzeczywistości jesteśmy nieobecni w naszym „domu”.

      Co stanowi nasze radości, których żaden człowiek nam nie zabierze, i jakie prześladowania, cierpienia oraz boleści mogą je jedynie pogłębić, poszerzyć i uczynić bardziej błogimi? Czym jest ta radość? Ta radość jest przedsmakiem błogosławieństw, które nadejdą. Jest natchniona zaufaniem do Tego, w którego
kol. 2
uwierzyliśmy – zaufaniem, że On zarówno jest w stanie, jak i skłonny udoskonalić dzieło, które rozpoczął i które, zgodnie z naszymi pragnieniami, będzie udoskonalone w sposób jaki On uzna za najlepszy – zaufaniem, którym tak długo jak zdecydowanie trzymamy się ramionami naszej wiary Jego łaskawych obietnic, On nie pozwoli, abyśmy zostali oddzieleni od Niego. Któż nas odłączy od miłości Bożej w Chrystusie? Czy utrapienia i prześladowania? Ufamy, że nikt „nie może ich wydrzeć z ręki Ojca” (Jan 10:29) i że „sam Ojciec miłuje” nas i nie odtrąci tak długo, jak długo pragnąć będziemy trwać posłusznie w Jego miłości. Tak, „wiemy, iż tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu”; wiemy, że Ten, który jest za nami, jest potężniejszy od wszystkich, którzy mogą być przeciwko nam. Taka ufność z pewnością przyniesie nam radość, której świat nie jest w stanie pojąć, oraz pokój Boży, który przewyższa wszelkie zrozumienie, będzie strzegł serc naszych.

      I taka radość, wywołana prawdziwą Ewangelią naszego Pana Jezusa Chrystusa, przyjęta przez uczciwe serce w sposób naturalny i właściwy wzbudzi „pieśni w domu pielgrzymstwa naszego”. Czy pośród wszelkiego zgiełku i walki, gdy słyszymy dźwięk melodii, która w naszych duszach odbija się echem, możemy powstrzymać się od śpiewania?

PIEŚŃ JEST RADOSNYM PRZESŁANIEM O KRÓLESTWIE

      Słowo „pieśń” ma szersze znaczenie niż tylko kadencję muzyczną – jest ono użyte w Piśmie Świętym i gdzie indziej, aby wskazać na wszelkiego rodzaju radosne posłannictwo. Na przykład w odniesieniu do Ewangelii, o znajomości Boskiego Planu mówimy: „A włożył w usta moje pieśń nową, chwałę należąca Bogu naszemu”. Ci, którzy zaznali, że Pan jest łaskawy ci, którzy doznali radości, której żaden człowiek nie może im odebrać, ci wreszcie, którzy skosztowali łaski Bożej w Chrystusie, nie tylko będą się radować i literalnie śpiewać pieśń swoimi wargami, ale też będą się radować, iż całe ich życie jest pieśnią uwielbienia i dziękczynienia Bogu. Pieśń ta będzie kipieć przy każdej okazji, gdy pojawią się uszy, które zechcą jej posłuchać. Tak co najmniej oczyszczone, usprawiedliwione i poświęcone serce będzie oceniać dobroć Boga i bardzo pragnąć, aby

    Całemu światu opowiedzieć o tych błogosławionych nowinach,
I mówić o czasie spokoju, który się przybliża.

      Jeśli kiedykolwiek chrześcijanie dojdą do wniosku, że nie posiadają tej radości Pańskiej i nie mają żadnej pieśni w domu swego pielgrzymstwa, będzie to powodem do obawy, że w tym coś jest nie w porządku – że związek między ich sercami a Panem nie jest całkowity i pełny. Jeśli pieśni tej nie znają to dlatego, że albo nigdy w pełni nie przyjęli Pana za swój dział i nie poświecili się Jemu na służbę, albo pewne fałszywe doktryny tak sterroryzowały

poprzednia stronanastępna strona