Sztandar Biblijny nr 35 – 1989 – str. 28

do chwały, którą miał z Ojcem przed powstaniem świata, Jego ludzkie ciało nie było już odpowiednie. Musiał ponownie otrzymać duchowe ciało. „Co się narodziło z ciała, ciało jest, a co się narodziło z Ducha, duch jest” i może poruszać się jak wiatr – niewidzialny a jednak bardzo potężny (Jan 3:6, 8). Kształt niewolnika, „mniejszym stał się od aniołów”, nie byłby stosowny dla Tego, którego Ojciec miał przyjemność zaszczycić i wysoce Go wywyższyć ponad Jego poprzednie chwalebne stanowisko – wysoko ponad aniołów, księstwa i zwierzchności oraz ponad wszelkie imię, które może być wymienione (Efez. 1:21). Dlatego musiał dostać chwalebne ciało będące „wyrażeniem istności jego [Ojca]” – i takim było Jego chwalebne zmartwychwstałe ciało.

      Z powodu długotrwałego zwyczaju nieprawidłowego myślenia na ten temat, niektórym trudno zdać sobie sprawę z tego co Apostoł Paweł miał na myśli mówiąc (2Kor. 5:16), „a chociaśmy też znali Chrystusa według ciała, lecz już teraz więcej [w taki sposób] nie znamy”, albo co Apostoł Piotr miał na myśli, gdy mówił o Chrystusie, „umartwiony będąc ciałem [w ciele], ale ożywiony duchem”. Według tych, którzy nauczają, że Jezus został wzbudzony z martwych jako ludzka a nie duchowa istota, ten werset powinniśmy czytać, „umartwiony będąc w ciele i ożywiony w ciele”. Ale Bóg, który nie kłamie, oświadcza coś dokładnie przeciwnego (zauważmy różnicę między tym w czym Jezus był skazany na śmierć, a tym w czym został ożywiony): „Umartwiony będąc ciałem, ale ożywiony duchem”. Przedimek określony nie występuje w grece przed słowami ciało i duch. Jezus już dłużej nie jest cielesną, lecz duchową istotą.

      To jest pokazane również przez fakt, że święci w zmartwychwstaniu, jak Jezus, są istotami duchowymi (1Jana 3:2). Ciało, które jest siane w śmierci, nie jest tym ciałem, „które ma potem wyróść” (1Kor. 15:37). Bóg daje takiej duszy, czyli osobie, inne ciało (w.  38). Przeciwstawiając te dwa ciała, jedno otrzymane w tym życiu i drugie dane w zmartwychwstaniu, Apostoł wyjaśnia (wiersze 42-44), że ciało, które umiera jest wsiane w skazitelności, lecz ciało, które powstanie, będzie wzbudzone w nieskazitelności (tj. bez mięśni, kości, krwi, czy też innych ulegających zepsuciu substancji); ciało, które umiera jest wsiane w słabości, ale ciało, które powstanie będzie wzbudzone w mocy; ciało, które umiera jest wsiane w niesławie, ale to, które powstanie, będzie wzbudzone w sławie. To ciało, które umiera jest doczesnym ciałem, ludzkim .ciałem, ziemskim ciałem; lecz zmartwychwstałe ciało jest duchowym ciałem, niebiańskim ciałem, nie jest ciałem i krwią – nie jest ludzkim ciałem. „Jest ciało cielesne, jest też ciało duchowe”. One są odrębne i różne, każde stosowne dla właściwej sobie sfery egzystencji.

CELE JEZUSA PO ZMARTWYCHWSTANIU

      Sprawa związku pomiędzy ziemskim i duchowym ciałem naszego Pana jest w wielu umysłach pogmatwana, z powodu faktu ogólnie nie branego pod rozwagę, a mianowicie, że nasz Pan po swoim zmartwychwstaniu miał do wykonania pewną pracę dotyczącą Jego uczniów, po to, by utwierdzić ich wiarę w swoje zmartwychwstanie, pokazać im, że Jego natura została zmieniona z ludzkiej na duchową, przygotować i wyposażyć ich do pracy, która była przed nimi – głoszenia Ewangelii każdemu stworzeniu. Ze względu na to, że uczniowie byli jeszcze doczesnymi ludźmi i dotąd nie otrzymali chrztu Ducha Świętego (który zstąpił na nich w dniu zesłania Ducha Świętego po wniebowstąpieniu Jezusa), nie byli przygotowani do zrozumienia czy ocenienia spraw duchowych. Apostoł Paweł tak o tym mówi, „cielesny [doczesny] człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są Ducha Bożego … i nie może ich poznać, przeto, iż duchownie bywają rozsądzone” (1Kor. 2:14). Było to niezbędne, żeby uczniowie uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa nim On wstąpił do Ojca, by w dniu zesłania Ducha Świętego we właściwej postawie serca mogli przyjąć Ducha Świętego, bowiem miał on być zesłany nie na niewierzących (ERRATA 1989,112), lecz na wierzących w Chrystusa jako Mesjasza.

MĄDROŚĆ POSTĘPOWANIA JEZUSA

      Nasz Pan obierając sposób, przez który mógłby objawić siebie swoim uczniom i uczynić znanym swoje zmartwychwstanie, z pewnością wybrał najlepszy sposób postępowania. Sposób ten był jednak różny od tego, który zastosował w postępowaniu z Apostołem Pawłem. Pawłowi pokazał swoje rzeczywiste ciało, którego jasność poraziła jego wzrok, czyniąc go niewidomym i powalając go na ziemię. Zajaśniało ono, jak Apostoł oświadcza, większą jasnością aniżeli słońce w południe (Dz.  26:13). Gdyby nasz Pan ukazał się w ten sposób niewiastom, gdy przyszły do grobu, albo innym uczniom których spotkał później, skutek byłby o wiele mniej korzystny, aniżeli przy sposobie jaki On zastosował. Oni byli już wystarczająco zdumieni zadziwiającymi wydarzeniami kilku poprzednich dni.

      Jezus dlatego obrał ten sposób postępowania, który był popularny, używany przez aniołów, wysyłanych ze specjalnymi misjami do ludzi i przez Niego samego w niektórych takich misjach, zanim Jego natura została zmieniona, zanim On stał się ciałem (Jan 1:14) – kiedy jeszcze był duchową istotą. Na przykład, On ukazał się Abrahamowi jako człowiek, rozmawiał z nim i jadł z nim. Lecz to ukazanie się Abrahamowi nie było zmianą natury, ale jedynie ukryciem niebiańskiej natury w ludzkim ciele. W ten sposób zasłonięty (ukryty), mógł On rozmawiać z Abrahamem i Sara czyniąc to bez niepokojenia ich (1Moj. 18).

      Tak właśnie było po Jego zmartwychwstaniu; jakkolwiek nie był On już człowiekiem, ale stał się uczestnikiem Boskiej natury i wyrażeniem obrazu osoby swego Ojca, to jednak ukazywał się jako człowiek w różnych postaciach (Mar. 16:12) i w różnym czasie: raz Marii

poprzednia stronanastępna strona