Sztandar Biblijny nr 26 – 1987 – str. 119

w podobieństwo Chrystusa – rozwinięcie prawdziwego chrześcijańskiego charakteru odpowiednio przygotowanego do życia wiecznego. Wydaje się, że wielu spośród wyznaniowych chrześcijan zbyt mało zwraca uwagi na napomnienie „z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie” (Filip. 2:12). Musimy „bojować on dobry bój wiary”, jeśli chcemy „chwycić się żywota wiecznego” (1Tym. 6:12). Musimy „odwrócić się od [unikać] złego a czynić dobre” (1Piotra 3:11), co oznacza pozbycie się wielu złych przyzwyczajeń i wyrabianie wielu dobrych. Musimy je przezwyciężyć, jeżeli chcemy być uznani za zwycięzców. „A przeto każdy z nas sam za się odda rachunek Bogu” (Rzym. 14:12).

      Powinniśmy pamiętać, że każda myśl i każdy czyn wywierają na nas wrażenie i oddziaływują na nasz charakter. Każda właściwa myśl i czyn przyczyniają się do wyrobienia charakteru w sprawiedliwości, natomiast każda zła myśl i czyn i każde okłamywanie samego siebie przyczynia się do wyrobienia i utrwalenia nieprawego charakteru. A gdy został przyjęty zły sposób postępowania i jest ciągle praktykowany – gdy sumienie jest tłumione, Pismo Święte i rozsądek są wypaczane w celach samolubnych, serce jest oszukiwane a sprawiedliwy sąd jest powstrzymywany – któż potrafi przewidzieć pokutę i poprawę takiej osoby?

      Uporczywie rozmyślni grzesznicy godzą się na nieustanny rozwój złych przyzwyczajeń i w ten sposób rozwijają swe charaktery tak dalekie od harmonii z Bogiem i sprawiedliwością, że w końcu zupełnie nie będą się nadawać do życia wiecznego i ostatecznie zasługiwać tylko na zniszczenie (Żyd. 6:4-6; Psalm 145:20; 2Tes. 1:8, 9; 2Piotra 2:1). Jak tacy będą mogli „ujść przed sądem ognia piekielnego” – gehenny – wiecznego zniszczenia lub unicestwienia, „drugiej śmierci” (Mat. 23:33; Obj. 20:14; 21:8)? Bóg nie zezwoli, by ktokolwiek żył wiecznie mając wolę utwierdzoną w nieprawości.

      Jak odpowiedzialne stanowisko zajmują ci, którzy budują swoje i innych charaktery! Pamiętajmy, że nasze charaktery są objawiane przez nasze życiowe przyzwyczajenia. Każda dobra, zła, obojętna myśl lub czyn, nawet te najmniejsze, zmierzają do wytworzenia nowego przyzwyczajenia lub do utrwalenia poprzednio nabytego przyzwyczajenia. Jak wobec tego ważne jest, aby nasze myśli i czyny nie były daremne, bezcelowe, lecz celowe (1Kor. 10:31)! A nade wszystko, jak ważne jest, aby nasze charaktery były „nie przypodobane temu światu, ale przemienione [zmienione, zreformowane] przez odnowienie umysłu” (Rzym. 12:2), abyśmy odrzucając zło i wszelkie inne wpływy, które skłaniają ku złemu, odebrali od Niebiańskiego Ojca przez Jego Słowo, „… ducha zdrowego zmysłu”, „… zmysł Chrystusowy” (2Tym. 1:7; 1Kor. 2:16)!

JAK PRZEZWYCIĘŻYĆ ZŁE NAWYKI

      Najpierw musimy stwierdzić, że posiadamy złe przyzwyczajenia i jakie. Wymaga to starannej
kol. 2
samoegzaminacji w świetle prawdy i właściwych wzorców (2Kor. 13:5; Efez. 5:10, 15). Złe nałogi można uszeregować od zniewalającej skłonności do tytoniu, alkoholu i narkotyków, od przesady wypowiadania „niewinnych kłamstw” do zwykłego kłamstwa, oszustwa i obłudy, od obmowy i kłótni do walki na pięści i cielesnych obrażeń, od używania bez zezwolenia rzeczy należących do innych ludzi do kradzieży i innych form rabunku. Po odkryciu swoich złych nawyków, kategorycznie musimy stawić im czoła i szczerze pragnąć uwolnienia się od nich.

      Zanim nawyki zostaną wyrobione i utrwalone upływa pewien okres czasu. Stare przysłowie hiszpańskie mówi: „Z początku nawyki są jak pajęczyny, a później jak liny”. Inne przysłowie mówi: „Przyzwyczajenie jest jak lina, codziennie splatamy jej nitki, dopóki nie stanie się tak mocna, że nie możemy jej rozerwać”. Bardzo trudno jest pozbyć się złych nawyków! Lecz nie zniechęcaj się – z odpowiednią pilnością i wytrwałością, wcześniej lub później, nawet linę można rozerwać! Nawet wymowa angielskiego słowa h-a-b-i-t (przyzwyczajenie) jest dwuznaczna, bo jeśli odejmiemy h pozostanie abit, jeśli odejmiemy a pozostanie bit (wędzidło), jeśli odejmiemy b pozostanie jeszcze it (to)!

      Im wcześniej zaczniemy pozbywać się złego przyzwyczajenia, tym łatwiej będzie można się go pozbyć. Złe przyzwyczajenia, które pozostaną nienaruszone, będą coraz silniejsze. W coraz większym stopniu będą nas tyranizować, kontrolować nasze codzienne życie, żądając zupełnego podporządkowania się im. Ostatecznie staniemy się ich niewolnikami i jeżeli jesteśmy bardzo nieostrożni, to polubimy je. Jeśli się ich nie pozbędziemy, z biegiem czasu one zwiążą nam ręce i nogi.

MOC PRZYZWYCZAJENIA

      Pewnego razu jakiś ojciec chciał wpoić swemu synowi mądrość dotyczącą bezzwłocznego przezwyciężania niektórych złych przyzwyczajeń, jakie syn rozwijał i przez powtarzanie czynił je częścią swego charakteru. Wziął go więc na spacer do lasu. Zatrzymali się pod wielkim klonem, gdzie wyrastało wiele młodych klonów. Ojciec poprosił swego syna, aby wyrwał jedną młodą sadzonkę, co chłopiec z łatwością uczynił. Wówczas ojciec wskazał na drzewko o wysokości około 60 centymetrów i poprosił go, aby i to wyrwał. Z wielkim wysiłkiem udało się chłopcu spełnić prośbę ojca. Następnie poprosił go ojciec o wyrwanie wielkiego drzewa. Chłopiec stanął zdumiony taką prośbą. Wtedy ojciec wyjaśnił mu w jaki sposób powinien on wykorzeniać swe złe przyzwyczajenia, zanim one staną się tak wielkie i osiągną taką moc jako część jego charakteru, że prawie niemożliwe będzie uwolnienie się od nich.

      Podobno najlepszym sposobem pozbywania się złego nawyku jest nie tylko podjęcie wysiłków w celu uwolnienia się od niego, lecz zastąpienie go dobrym przyzwyczajeniem. Powinniśmy „nie dać się zwyciężyć złu, ale zło

poprzednia stronanastępna strona